Nikka tak zazwyczaj jest przy silnych organizmach.Moja Mama też tak łapała życie do końca, aż dawka morfiny co godzinę według lekarza wyciszyła Ją do końca i ciało się poddało, ale w tym czasie siedziałam przy Niej i mówiłam, bo wiem,że słuch u człowieka odchodzi jako ostatni ze zmysłów. Potem ostatnie tchnienie... chociaż każdy człowiek jest inny może Twoja Mama jeszcze wykiwa kostuchę
_________________ Zbyt szybko zgasła Twoja gwiazda Mamo 18.12.2015r.
Nikka, masz wspaniałą, waleczną Mamę, która z kolei ma wspaniałą, waleczną Córkę. Gratuluję Wam Obu tak doskonałego stanu posiadania. I życzę mnóstwo siły i cierpliwości. I pozdrawiam serdecznie i z podziwem.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Mama wydaje się że przebywa gdzieś pomiędzy naszym światem a innym, przebudza się patrzy niebecnym wzrokiem zapytana o cokolwiek ma kłopot z odpowiedzią. Chrapie śpiąc. To chrapanie ją wybudza.
Po tamtym wesołym przebudzeniu w piątek było kolejne... Myśleliście że to już koniec? Wujek który przy niej siedział poczuł się zmieszany i powiedział - no skąd!
Z góry przepraszam za to conapiszę... chciałabym żeby to się już skończyło :( Nie moge patrzeć na to co się dzieje.
Mam nadzieję ze nim ja znajdę sięw takiej sytuacji eutanazja będzie możliwa :(
Nie przepraszaj. Ja Cię rozumiem. Takie długotrwałe umieranie w cierpieniu pozbawia człowieka godności. To bardzo boli - tak umierającego jak i kochających go bliskich.
Najgorsze jest to, że gdy taki umierający w cierpieniu człowiek już odejdzie, to wcale nie jest łatwiej. Bliski ani przez chwilę nie czuje tej ulgi, którą spodziewał się poczuć. Natychmiast przychodzi rozpacz :(
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Z góry przepraszam za to conapiszę... chciałabym żeby to się już skończyło
Nie masz za co przepraszać. Kochamy naszych bliskich wielką miłością i chcielibyśmy żeby byli z nami jak najdłużej ale jak przychodzi moment kiedy Oni cierpią a każdy dzień jest ogromną męczarnią przede wszystkim dla nich ale i naszą to takie myśli nachodzą.
nikka napisał/a:
Myśleliście że to już koniec?
Nikka, trudno określić stan Twojej mamy tylko z Twoich opisów. U mnie też było coś takiego jak Ty określiłaś
nikka napisał/a:
Mama wydaje się że przebywa gdzieś pomiędzy naszym światem a innym,
dokładnie tak to wyglądało, tylko, że mama moja nie reagowała dosłownie na nic, na dotyk, głos, oczy były puste, bez ruchu jakiegokolwiek, puste i wpatrzone w przestrzeń, okropny widok. Trwało to dwa dni.
Mama Twoja już parę razy wybudzała się z tego stanu więc trudno określić ile jeszcze.
Nikka, większość z nas ma lub miała takie myśli, żeby to już się skończyło tylko nie każdy ma odwagę się do tego przyznać. Nasi bliscy czasem są w takim stanie, że trzymanie ich tutaj przy nas jest chyba już tylko oznaką egoizmu. Ktoś kiedyś mądrze powiedział czasami kochać kogoś oznacza pozwolić mu odejść. Trzymaj się dziewczyno.
Tym razem Mamusia już nie dała rady :(
Poddała sie dziś o 10:45 rano a ja nie zdążyłam do niej dojechać :(
Jedyne pocieszenie dla mnie to to że już nie cierpi.
Dziękuję Wam Bardzo bardzo za wsparcie okazane tu na forum.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum