Gdyby ktos mial możliwosc leczenia w niemczech i zastanawialby sie czy leczyc sie w PL czy w DE to moge powiedziec ze nie ma sie nad czym zastanawiac, z przykroscią nalezy stwierdzic iż niemcy są w zupełnie innym miejscu jeśli chodzi o sluzbe zdrowia. Nie bede sie rozpisywal o szczególach, jeden tylko przyklad; Nikt w Polsce nie myslal nad tym aby pacjentowi przed dalszym leczeniem naprawic wątrobe ( wzw typu c ) , a tam? prosze bardzo damy panu recepte na tabletki, ktore wyleczą watrobe cena na paragonie za opakowanie 20tys euro, do zaplaty 10 euro! Pan sobie zje jedno opakowanie, jak bedzie trzeba to jeszcze dwa i bedzie ok. W Polsce nikt nawet o tym nie myslal. Obecnie recepta na chemie i do domu prosze sobie jechac bo stan nie zagraza zyciu. Odległość z domu do kliniki? Prosze bardzo, niemiecka taksówka dowiezie od granicy, co nie bedzie pacjenta nic kosztowało. Cóż.....
co oznacza kartka przy lozku z napisem Pacjent z Alertem?
Prawdopodobnie był zakażony bakterią wielolekooporną (alert pathogen). Dowiedziałabym się szczegółów (lege artis powinny być na wypisie, w wyniku posiewu albo w rozpoznaniu lub epikryzie) i wykluczyłabym nosicielstwo
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Decyzja o szybkim przeszczepie i wybór dawcy o mniejszej zgo
Niemieccy lekarze podjeli obecnie decyzje o jak najszybszym przeszczepie szpiku, wybierajac dawce z Polski(drugi jest w USA), zgodnego w 90% jak mówią. Ten drugi jest podobno zgodny w 100% Pytanie takie:
Czy w przypadku dawcy który jest zgodny w 90% ryzyko ze przeszczep sie nie powiedzie bardzo wzrasta? Lekarze mówią ze sobie poradzą. Czy to prawda? Czy tylko pocieszają?
No i co oznacza ten nagly pospiech? Pacjent jest obecnie po drugiej chemii indukcyjnej w pełnej remisji
Czy w przypadku dawcy który jest zgodny w 90% ryzyko ze przeszczep sie nie powiedzie bardzo wzrasta?
Oczywiście, że jest lepiej gdy dawca i biorca są zgodni w 100%. 90% może być większe prawdopodobieństwo gvhd (choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi) i w większym stopniu.
demonix napisał/a:
Lekarze mówią ze sobie poradzą.
Tak, lekarze dają sobie dobrze radę z takimi przypadkami. Oczywiście też to zależy od doświadczenia ośrodka. Im więcej przeprowadzonych przeszczepów, w tym również z takimi nie z pełną zgodnością, tym większe doświadczenie ośrodka, to jest na plus.
Tak na marginesie, 100% dawca z USA, 90% dawca z Polski Od którego dawcy lepiej przeszczep się uda, tego nikt nie wie przed przeszczepem. Lepiej jest mieć przeszczep od tej 'samej grupy etnicznej', czyli w takiej kolejności Polak od Polaka, potem Polak od Europejczyka (innego niż Polak ). Niby z USA, to niby jesteśmy podobni, jednak w USA inne wirusy, czyli inne przeciwciała, co też wpływa na 'udanie się' przeszczepu. No chyba, że jest to np. niedawny emigrant z Polski, czy chociażby z Europy.
Tak naprawdę w doborze dawca-biorca jest jeszcze wiele pytań.
Poza tym w przypadku OSB lepiej jest gdy jest gvhd (takim stopniu, żeby życie w miarę komfortowe i przede wszystkim nie spowodowało się śmierci). W przypadku OBS GVHD zmniejsza prawdopodobieństwo wznowy.
Może trochę za bardzo się rozpisałam.
Tutaj trochę o gvhd: http://www.forum-onkologi...72,60.htm#79754 - jest to z mojego wątku, co prawda po części są to rozważania z mojego przypadku, czyli wznowy OBS po przeszczepie szpiku, jednak o gvhd jest wyjaśnione.
W razie czego będę próbowała wyjaśniać, jeśli będzie taka potrzeba.
demonix napisał/a:
No i co oznacza ten nagly pospiech? Pacjent jest obecnie po drugiej chemii indukcyjnej w pełnej remisji
Przede wszystkim dlatego, że gdy jest gen filadelfia, remisja całkowita może zbyt długo się nie utrzymać.
Przede wszystkim mocno trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Dziewiaty dzien po przeszczepie, krwawienie podczas oddawania moczu nadal, nie wiedzą jaka przyczyna ale juz nie jest tak bolesne.
Niestety wczoraj przypałetał sie zawał serca :( Dzis juz stan stabilny za chwile mają robic badania i podjąć decyzje czy potrzebny bedzie jakis zabieg, choc w obecnym stanie bedzie to olbrzymie ryzyko.
Jedno musze powiedziec, lekarze w klinice w Grajfswaldzie starają sie jak mogą, w ogóle cały personel naprawde super.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum