Przepraszam ze tak pozno pisze, ale sporo sie dzialo ostatnimi czasy..
Dodatkowo tata przeglada internet bardzo skrupulatnie i mysle ze znajdzie swoja historie na tym forum.. Nie wiem w zwiazku z tym jak zareaguje, ze wywlekam jego przypadek na ogolnodostepnej stronie, ale mam nadzieje ze zrozumie ze probuje zapoznac sie z choroba, wiedziec co mam mowic, o co prosic lekarzy, itd..
Tata po nieudanej bronchoskopii otrzymal skierowanie bezposrednio na oddzial na ul. Plocka w Warszawie..
Po gazometrii i innych badaniach jakichs mniejszych nie mogl wykonac spirometrii.. Kaszel i dusznosci uniemozliwialy mu to.. Skarzyl sie dodatkowo ze czuje opor w klatce przy oddychaniu, mial wrazenie rowniez ze w nocy cos mu sie "przelewa" w srodku..
Dwie ostatnie noce przed biopsja cienkoiglowa pod TK nie mogl spac.. Czul ze pluca maja moze ze 30% swojej wydajnosci..
Podczas biopsji okazalo sie ze w osierdziu jest plyn..
Natychmiastowa operacja, ktora byla przeprowadzona w ubiegly Piatek czyli 4.11 uratowala mu zycie.. Sciagnieto 1200 ml plynu..
Po 5 dniach, czyli 9.11 Tata zostal przeniosiony na zwykly oddzial pulmonologiczny a dren z osierdzia zostal usuniety.
Wczoraj tez nadeszly wyniki biopsji... Jest to rak plaskonablonkowy... i tyle zdarzylem sie dowiedziec od taty przez telefon..
Tata kiedys czytal ze chemia i naswietlania to trucizna i w pewnym sensie morderstwo.
Mowilem mu kiedys o szczepionce i cyberknife, jednak do drugie narazie odpada bo guz jest duzy a dodatkowo zbiera sie jeszcze plyn w plucu... Co to moze byc?
Czy na podstawie tych informacji mozecie mi pomoc w klasyfikacji tego raka? Plaskonablonkowy, czyli co to bedzie? Drobnokomorkowiec? Oporny na platyne? Na chemie? Jak naswietlania.. Co z tarceva, czy innymi lekami, ktore u nas jakos ciezko chyba dostac.. O czym rozmawiac z lekarzem? Co mu podsunac za pomysl??
Prosze o propozycje kochani