Witaj Madziorek
Prześledziłam Twoje forum i z doświadczenia wiem, iż bardziej wiarygodne jest jednak badanie TK niż RTG więc warto je zrobić jak najszybciej. Jeśli mama traci na wadzę to warto podać jej Nutridrinki (dostępne w aptece). Duży spadek masy ciała wyklucza operację. Jeśli chodzi o COI w Warszawie mój tata w ciągu tygodnia od pierwszej wizyty, a na dwa tygodnie od diagnozy miał wykonaną scyntygrafię oraz PET. Więc moim zdaniem szybko . Z tą chorobą nie ma żartów, bo postępuje w zastraszającym tempie. Ale mam nadzieję, że skoro bronchoskopia wypadła tak pomyślnie to raczysko Was ominie. Nadzieja w Bogu...
madziorek
Ciesze sie ze tak pręznie wszystko poszlo ,mam nadzieje ze jednak wszystko pouklada sie pomyslnie
Mozesz za wczasu poprosic o tk glowy,przynajmniej bedziesz spokojna ,a jest to wazne.
Sciskam
Dzięki dziewczyny.
Jak to się mówi? raz na wozie, raz w nawozie! dziś Mami miała spirometrię- wypadła fatalnie, nie mam wyników bo wypis dostanę w poniedziałek ale... rewelacyjna w obyciu pani doktor była niepocieszona. Mami zabrałam do domu- jutro TK. Rany jak ja się boję!!! nie boję się prawdy, boję się o jej samopoczucie, o jej psychikę. Już mówi otwarcie MAM RAKA, a ja już nie zaprzeczam.
Trafiam na życzliwych lekarzy, i dziękuje Bogu za Was
Witam Was serdecznie.
Wiemy już wszystko...Płaskonabłonkowy rak płuca prawego z zajęciem w/chłonnych.
W COI pan doktor wykonał bronchoskopie z igłą i określił gnoja.
Nie wiem jak mi się udało, ale mama została w co i jest już po pierwszej chemii.
dostała: DDP -40mg - 1 - 3 dni
i NVB -40mg -w 1 dniu
do tego zofran 2x8mg,Dx 4mg
za tydzień dolewka
za trzy tygodnie drugi kurs
teraz zadanie dla mnie- utrzymać jej krew na najwyższym poziomie.
Proszę pomóżcie co jej podawać? Suplementów w aptekach full ale lekarze nie są zbyt pozytywnie do nich nastawieni.
Mami na razie nie narzeka na apetyt, chemie zniosła rewelacyjnie - bez wymiotów i innych skutków ubocznych, jest tylko trochę osłabiona, ale uśmiecha się i wcina słodycze! jak najęta (wcześniej raczej unikała), no i kłóci się ze mną - a to już oznaka powrotu po szoku do normalności
Podpowiedzcie mi proszę Wasze przepisy na utrzymanie krwi na dobrym poziomie, i może ktoś szepnie co to za truciznę dostała?
Nie wiem jak mi się udało, ale mama została w co i jest już po pierwszej chemii.
dostała: DDP -40mg - 1 - 3 dni
i NVB -40mg -w 1 dniu
do tego zofran 2x8mg,Dx 4mg
Zofran to antyemetyk.
Navelbina (NVB) + cisplatyna (DDP) to standardowa chemia przy zaawansowanym NSCLC.
Przy dawce NVB > lub = 25 mg/m2/wk ponad 54% pacjentow reaguje na leczenie (ok. 39% gdy dawka NVB < 25 mg/m2/wk.)
Niestety duze dawki powoduja neutropenie :( (u ponad 60% pacjentow)
Trzymajcie sie!
zb
Podpowiedzcie mi proszę Wasze przepisy na utrzymanie krwi na dobrym poziomie
Słuchaj, ja nie miałam żadnych problemów z krwią przez dwie ścieżki chemii. Nie wiem, czy coś z moich doświadczeń Ci się przyda...
Mocno wsłuchiwałam się w organizm i jadłam to, co on sobie życzył. Więc jeśli słodkie, to nie byle co - ale konkretnie. Np. czarna gorzka czekolada, albo kompot brzoskwiniowy, albo żelki, galaretka czy kisiel.. Za każdym razem okazywało się, że właśnie czegoś takiego było trzeba.
Przechodziłam też - do tej pory mnie trzyma - okres kwasów: wiśnie, polskie winogrona (kwaśniejsze), cytrusy. Sporo marchewki tartej z jabłkiem.
Kawę piłam nałogowo 30 lat - a teraz mnie odrzuca i od roku nie tykam. Herbata tak - ale różne: zielona, owocowa, zwykła. Na jaką akurat mam ochotę.
Mięsa w ogóle nie jem. Przy pierwszej chemii żarłam śledzie i szprotki. Makreli nie, bo za mocno wędzone.
Odrzuciłam praktycznie węglowodany. W ogóle mało jem, a nie chudnę, bo praktycznie się nie ruszam (tyle co po domu).
Ale z pół roku temu miałam etap chleba razowego (bez polepszaczy) z prawdziwym masłem. Kiedy odzyskiwałam smak po odrzuceniu papierosów.
Teraz ser feta. I fasolka.
Nie sugeruj się żadnymi potrawami,. Daję to jako własny przykład, bo mi służył, a lekarz aż się dziwował, co ja takiego jem, ze jest OK.
Głęboko wierzę w mądrość organizmu, jak mu dać szansę.
Aha - i to kłócenie jak najbardziej. Podnosi ciśnienie, dodaje energii, wzmaga wolę życia.
Witajcie.
Wróciliśmy wczoraj z "dolewki" pierwszego kursu. Mami czuła się dobrze, dziś jest bez sił i ciągle jej zimno, skarży się na bóle w kościach, i niestety w czasie wczorajszej kontroli krwi, wyniki "poleciały" na pysk, tzn były jeszcze w dolnej granicy i podano lek, ale jest zagrożenie, że na drugi kurs się nie zgodzi lekarz jeśli będą równie kiepskie.
Mami pije soki, je po trochu ale wszystko, nie wymiotuje a krwinki białe spadają :(
Dostałyśmy lek w ampułko strzykawce do zastrzyków NEUPOGEN, ale zastosować go możemy dopiero 5 dni po wlewie i po kolejnym badaniu krwi.
Chciałam Was spytać, jak to jest Mami dostaje chemie, czuje się jak na te dawki dobrze, a mnie męczy pytanie CZY TO DZIAłA?
po jakim czasie robi się kontrolne TK i RTG?
i jak walczyć ze swoimi dołami, nie mam już sił płakać w poduszkę :(
widzę że pogmatwałam wątki :(
BUZIAKI
Jusia ja już Ci nie dziękuje za udzielanie info- po prostu jestes niezastąpiona.
relacja z dnia- 2 dzień po "dolewce":
8 rano śniadanko- ogólne samopoczucie ok
11- uczucie zimna na maxa : Mami - córcia ja zamarzam.. (opatuliłam, ukochałam, zaserowałam herbatkę z miodem.
12- pierwszy raz Mami powiedziała że czuje gnoja tzn. dotąd nie miała żadnych dolegliwości w obrębie klatki piersiowej!!! teraz mówi ze ją gniecie wrrr
13 obiadek zupkę wcieła, wątróbkę z suróweczką również
16 -2 szklanki soku z buraków -jeszcze uwielbia
17- kawał szarlotki wyparował
19-kanapeczki z galantynką i sosem tatarskim
20 biegiem leciałam po czerwone wino- normalnie na cito
20.15 lampka wina i dobranoc
a ja zostaje z myślami, dlaczego po chemii go "czuje" , czy organizm walczy???
czy ból kości to "normalne"? tak ostrzegał lekarz
czy to pech na max- że zamiast leków dostałyśmy w aptece puste opakowanie- oryginalnie zapakowane!!
a przy okazji Dziękuje Pani z apteki COI i Panu PH z firmy farmaceutycznej a przede wszystkim Panu Doktorowi za szybką reakcje i rozwiązanie problemu ... za kłopot PRZEPRASZAM
Uff ja to mam farta do ludzi
zamiast leków dostałyśmy w aptece puste opakowanie- oryginalnie zapakowane!!
No tego to jeszcze nie słyszałam.
Mamusia ma wspaniały apetycik,ale to oczywiście baaardzo dobrze!
Co do czucia i bóli kości,to nie wiem.
Pozdrawiam i Mamcię oczywiście też!
Madziorek, z tymi lekami tak sie czasem zdarza, niekoniecznie z winy aptek, bywa, ze z hurtowni przyjeżdżają puste opakowania, ale apteki wtedy reklamują i to nie stanowi problemu
a jeśli chodzi o ból po chemii, to wlaśnie wtedy raczysko "dostaje w ucho" i dlatego boli.Mojemu mężowi pomagał ketonal.
pozdrawiam
wspomnę, że Mami miała dolewkę 8.10 a 22.10 mamy się stawić na II kurs,
konsultację telefoniczną z lekarzem odnośnie w/w wyników, będę miała jutro tzn. czy podać
NEUPOGEN....
Napiszcie proszę kochani czy Waszym okiem jest szansa na podanie drugiego kursu??
Mami dziś czuje się kiepsko, posypia, płacze, mówi że czuje gnoja w piersiach.
Boję się co będzie po drugiej chemii i boję się co będzie jeśli jej nie podadzą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum