1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Po operacji...
Autor Wiadomość
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #46  Wysłany: 2012-05-16, 17:00  


Eh, gdybym ja go widziała to jakoś bym mu to dyskretnie zasugerowała. Ale jestem 2000 km od niego i od mamy. Mama jest osobą raczej autorytarną, ma silną osobowość i boję się jak ona zareaguje, ona myśli że jest już zdrowa, bo nowotwór wycięto a w pozostałym płucu nie znaleziono komórek nowotworowych ani w węzłach. Zresztą doktor część z nich wyciął podczas operacji- "na wszelki wypadek". Nie mam już siły.
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #47  Wysłany: 2012-05-16, 17:15  


Honorata napisał/a:
Zresztą doktor część z nich wyciął podczas operacji- "na wszelki wypadek".

Limfadenektomia śródpiersia, czyli resekcja węzłów chłonnych śródpiersia, jest standardowym postępowaniem - także lekarz nie wyciął tych węzłów z dobrej woli na wszelki wypadek, po prostu tak trzeba :)
_________________
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #48  Wysłany: 2012-05-16, 17:23  


No tak. |zalamka|

[ Dodano: 2012-05-16, 18:31 ]
A swoją drogą to przeglądając wątki innych osób to chyba nie za dużo ludzi ma ten rodzaj nowotworu co mama? Jakiś brodawczakowy czort? Co on za jeden? Typ z pod ciemnej gwiazdy! Won od mojej mamy! |nerwus| Przepraszam, że tak się wyładowałam, ale moja frustracja sięgnęła dziś zenitu :twisted:
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #49  Wysłany: 2012-05-17, 09:33  


Rak płuc jest chorobą bardzo poważną. U Twojej mamy wykryto go w stadium, o którym zdecydowana większość chorujących może tylko pomarzyć (operacyjność nowotworu).
Jest to dla Was szansa, której nie możecie zaprzepaścić dlatego mama tak jak Ci napisała Absenteeism musi być pod kontrolą onkologa, który zareaguje odpowiednio szybko na jakikolwiek niepokojący objaw. Jeszcze nie zakończyliście walki o zdrowie mamy. Przyrzuty mogą być tylko na chwilę obecną nieuchwytne w badaniach obrazowych ale jeśliby się pojawiły to trzeba szybko reagować.
_________________
Andrzej W.
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #50  Wysłany: 2012-05-17, 10:38  


Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie sądzę, że mama mnie posłucha. Wierzy ślepo lekarzowi, który ja operował. Jest to jednak człowiek oszczędny w słowach i bardzo zajęty. Być moze powie o konieczności wizyt u onkologa na kolejnych wizytach. Nie wiem...
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Maria 63 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 35
Skąd: woj.dolnośląskie
Pomogła: 4 razy

 #51  Wysłany: 2012-05-17, 23:22  


Honorata!
Piszesz,że Twoja Mama jest położną.Nie wierzę,że nie zdaje sobie sprawy co Ją spotkało.Musisz koniecznie przekonać Mamę aby poszła do onkologa.We Wrocławiu ma duży wybór.I to niekoniecznie prywatnie.Tym bardziej ,że jest pracownikiem służby zdrowia.Nalegaj,proś a jak to nie pomoże krzycz!
Trzeba kontrolować cały czas,a nie spocząć przepraszam za słowo"na laurach"
Pozdrawiam i buziaczki dla Synusia.
_________________
Maria
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #52  Wysłany: 2012-05-18, 09:32  


Droga Mario - właśnie dlatego, że mama jest położną, bardzo trudno przejść jej w tym wszystkim do porządku dziennego.To ona zajmowała się cale życie pacjentami a teraz sama jest chora. Wczoraj na nią "wsiadłam" i powiedziałam tak naprawdę, że to nie koniec walki. Tzn. ja wiem, że mama doskonale sobie zdaje sprawę z tej sytłuacji, ale ona jest poprostu zmęczona. Ona mówi, że przecież lekarz wie co robi, i że pewnie czeka aż organizm i płuco się zupełnie wygoją i wtedy będzie mowa o dalszym leczeniu. Mama jest bardzo zmęczona tym wszystkim. Ona poprostu potrzebuje takiego czasu w którym można to wszystko "przetrawić". Dużo ostatnio przeszła i teraz rozumiem, że ona potrzebuje tych kilku dni by się wyspokoić. Jako połozna jest bezwzględnie przystosowana przez lata pracy, że lekarz to największy autorytet i trzeba go poprostu słuchać i tyle. Wiem, że ten lekarz naprawdę dbał o pacjentów w szpitalu. Cały czas na sali operacyjnej albo przy łózku pacjenta. Jest pełen pasji i energii. No i jest doświadczony. Przy tym bardzo oszczędny w słowach. I być moze w przyszłym tygodniu, po następnej wizycie zdecyduje o kolejnych krokach w leczeniu.Także tym onkologicznym :)
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Maria 63 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 35
Skąd: woj.dolnośląskie
Pomogła: 4 razy

 #53  Wysłany: 2012-05-18, 20:56  


Honorato!
Na pewno Twoja Mama ma przyjaciółki,które mogły by namówić Ją aby z tymi wynikami co ma obecnie udała się do onkologa.Często bywam w szpitalu i widzę jak dużo jest pacjentów regularnie odwiedzających poradnię onkologiczną.Lekarz onkolog kieruje na różne badania kontrolne.Najlepszy torakochirurg nie zastąpi onkologa.Każdy z nich jest fachowcem w swojej dziedzinie.Często czytam tu na forum różne posty chorych czy kogoś z rodziny chorego.Był taki przypadek kiedyś:zoperowano chorego,powiedziano,że nie trzeba chemii ani naświetlań a po jakimś czasie(chyba po pół roku nastąpił przerzut)i było za póżno na pomoc.
Piszę to nie po to by Cię straszyć,ale po to aby na zimne dmuchać.
Szkoda,że jesteś tak daleko.Na miejscu pewnie szybciej namówiła byś Mamę na tę wizytę.
Pozdrawiam Maria.
_________________
Maria
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #54  Wysłany: 2012-06-08, 16:09  


Witam! Mam pytanie dotyczące badań mamy. Jak często powinna je wykonywać i jakie to powinny być badania. Mama przeszła operację wycięcia guza w płucu prawym 26 kwietnia. Nie stwierdzono wtedy przerzutów. Dlatego również nie było wymagane by mama poddała się chemio czy radioterapii. Mama ma w tym miesiącu mieć wizytę u onkologa, ale wolę wiedzieć na czym stoimy zawczasu. Zaczynam się powoli zstanawiać czy wogóle można zwyciężyć z rakiem płuc nawet wcześnie wykrytym i zoperowanym, bez przerzutów. Czy gad prędzej czy później wylezie w tym czy innym miejscu? Czy s wogóle ludzie którzy żyja po takich operacjach np.10 lat? Z góry dziękuję z odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie :)
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Maria 63 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 35
Skąd: woj.dolnośląskie
Pomogła: 4 razy

 #55  Wysłany: 2012-06-08, 16:26  


Witaj Honorato!
Dobrze,że Twoja Mama będzie u onkologa.Nie wiem jakie badania będzie miała po kolei.Pewnie na wypisie ze szpitala ma napisane zalecenia dalszego postępowania.Pewnie za jakiś czas tk klatki piersiowej a także tk jamy brzusznej.I inne fachowe badania.Najważniejsze aby dalej leczyła się.A gdzie będzie ta wizyta czy w CO?
_________________
Maria
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #56  Wysłany: 2012-06-08, 17:46  


Maria-nie zapytałam o to mamy. Wizytę u pulmonologa miała we Wrocławiu w szpitalu przy ul. Grabiszyńskiej. Jeżeli chodzi o onkologa to nie wiem, wiem tylko że ma to być 21 tego miesiąca.
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #57  Wysłany: 2012-06-22, 11:16  


Witam po przerwie.
Mama wczoraj miała wizytę u torakochirurg który ją operował w kwietniu. Jest bardzo zdowolony z rtg. Płuco mamy po lobektomii nie goiło się dobrze, były cechy odmy, ale doktor po najnowszym zdjęciu powiedział że wszystko się unormowało.

Mama nalegała na wizytę u onkologa. Pani onkolog która mamę prowadziła od samego początku stwierdziła po raz kolejny potwierdzając tym samym opinię torakochirurga, że mama jest wyleczona. I zdecydownie nie będzie pod opieką onkologiczną od tej pory. Powiedziała to dobitnie i z taką stanowczością, że mamie się głupio zrobiło, że wciąż nalega na wizytę u onkologa. Obydwaj lekarze są zgodni iż mama ma pozostać pod opieką przychodni torakochirurgicznej przez następne 3 lata.

Naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Wczoraj poszłam do tutejszej angielskiej przychodni zapytać lekarza general practice co on o tym myśli. Wiadomo, że to nie pulmonolog, onkolog ani torakochirurg. Ale jednak lekarz z zewnątrz. On powiedział, że mama miała dużo szczęścia że guz został wcześnie wykryty i że według jego opinii należy trzymać się tego co mówią lekarze którzy mamę operują i że skoro nie ma być chemii i onkolodzy upierają się, że mama nie ma już być leczona onkologicznie to należy zaufać ich wiedzy i doświadczeniu. Specjalizują się przecież w leczeniu raka płuc i oboje nie są prosto po studiach więc wiedzą co robią. Mnie również się głupio zrobiło.

Nie wiem co o tym myśleć. Ale zrobić nic nie mogę. Wiem że naprawdę wbrew ogólnej opinii mama miała świetną opiekę w szpitalu, lekarze otoczyli ją autentyczną troską. Byłam tam, widziałam. Naprawdę wokół niej biegali, wszystko sprawdzali, dopytywali. Zamiast się cieszyć - jestem w kropce.
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #58  Wysłany: 2012-06-22, 11:42  


Honorata napisał/a:
z. On powiedział, że mama miała dużo szczęścia że guz został wcześnie wykryty i że według jego opinii należy trzymać się tego co mówią lekarze którzy mamę operują i że skoro nie ma być chemii i onkolodzy upierają się, że mama nie ma już być leczona onkologicznie to należy zaufać ich wiedzy i doświadczeniu.

Tu nie chodziło o to, by mama miała podjęte LECZENIE onkologiczne, bo - tak jak pisałam już wcześniej - w tym stadium nie ma konieczności wdrożenia leczenia uzupełniającego (chemio/radioterapii).
Chodzi o to, by miała regularne kontrole, regularne badania, a takimi zwykle zajmuje się onkolog w przypadku stwierdzenia nowotworu złośliwego.

Oczywiście decyzja należy do Was, ja przedstawiam tylko jak to powinno wyglądać :)
_________________
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #59  Wysłany: 2012-06-22, 11:58  


Dziękuję Absenteeism :flow: Ja z pewnością będę mamę mamę namawiać na takie kontrole u lekarza prywatnego - onkologa. Skoro nie ma innego wyjścia. |bezradny| No ale z drugiej strony na dziś dzisiejszy mama ma piękny prezent urodzinowy, kończy 58 lat. Ma nadzieję i tego się trzymamy. Teraz czekam na opinię onkologa w sprawie naszego Romana. Oby była tak samo pomyślna.
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
homer366 


Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 183
Pomógł: 28 razy

 #60  Wysłany: 2012-06-22, 16:27  


Honorata,
Też namawiam Ciebie na trzymanie ręki na pulsie .Lekarze są tylko lekarzami i mimo ze leczą naszych bliskich robią to standardowo.Niech mama chodzi na wizyty i jak może to niech robi badania prywatnie i nie ufa do końca lekarzom ! Rak jest bardzo podstępny i trzeba cały czas kontrolować i kontrolować !!!!!!!
Wiem to po swoim przypadku !( : Wizyta u onkologa ,torakochirurga zapewnienia że wszystko w porządku a tu przykra niespodzianka (: Przerzut do mózgu i z Ia zrobiło się IV .w tym czasie zapewniali że jest wszystko dobrze że nie potrzeba np RMI a rak się powoli rozwijał !
Zycze wszystkiego dobrego ale trzymajcie rękę na pulsie :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group