Mam pytanie do Was. Czy w tej sytuacji można zmienić decyzję?
Czy grożą nam jakiej sankcje prawne (np. śmierć z odwodnienia)?
Czy śmierć z odwodnienia jest bardziej bolesna niż śmierć powolna od nowotworu (w hospicjium).
Dla mnie osobiście hospicjum to jest "Fabryka Produkcji Trupów".
Zgodnie z tym co napisał admin - i na tyle na ile czytałem i się dowiadywałem w czasie gdy nasza Mama była umierająca - nie ma ŻADNEGO obowiązku jeśli chodzi o hospicjum stacjonarne - powiem więcej - jeśli macie możliwości a wolą waszego Taty jest pozostanie w domu - to starajcie się to pragnienie zrealizować - uwierz mi że zabranie naszej Mamy ze szpitala do domu pomimo tego że lekarze nie widzieli w tym większego sensu było najlepszą decyzją życia. Mamie nie dawano szans na przeżycie tygodnia (wróżono jej nawet śmierć w karetce) - Mama była z nami jeszcze przez 3 tygodnie w czasie których przeżyła ostatnie Święta Wielkanocne, chrzest swojego jedynego wnuka i wiele innych chwil które w szpitalu nie byłyby jej dane... Walczcie o godne umieranie Waszego Taty - zgodne z Jego i Waszą wolą!
Tom007, wspieram Cię całym sercem. Jeżeli ból jest opanowany, podjąłeś bardzo dobrą decyzję. Zdecydowanie lepiej dla chorego, gdy odchodzi wśród najbliższych, w otoczeniu, w którym żył.
Nikt nie ma prawa Was za to karać. Jestem pełna podziwu wobec takich decyzji.
Tylko mała dygresja, hospicjum to też życie!
Jest fizyczną niepożliwością. aby w hospicjium ktoś z rodziny był przez 24h/dobę.
To jak zamierzacie zapewnić taką opiekę w domu? Tata z całą pewnością takiej opieki (wcześniej czy później) będzie wymagał.
jo-a
W domu nawet jedna osoba jest w stanie być przy chorym 24h w takim przypadku wystarczy godzinka drzemki a w hospicjum jest to po prostu nie możliwe z róznych powodów.
Nie koniecznie wczesniej czy pózniej pomoc z hospicjum jest potrzebna.
Skoro tata chce byc w domku przy Was,to spełnijcie jego wole bo naprawdę warto
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Chcialam tylko napisac, ze w hospicjum w Zorach sa pokoje dla rodziny, gdzie bezplatnie mozna nocowac, w swietlicy jest kanapa , na ktorej mozna sie przespac.
_________________ Don't underestimate the things that I will do..
Zeby nam sie nie wylonil obraz, ze jak zglosimy chorego do hospicjum domowego to pozniej przyjdzie pani, ktora bedzie nas szantazowac, przymusem chorego zabierze do hospicjum,gdzie bedzie lezal, a nas beda z sali wyganiac.
Jesli sytacja sie zmieni i bedziemy mmogli zaopiekowac sie chorym w domu to mozemy go wypisac. Nie wiem czy we wszystkich hospicjach, ale w mi znanych pacjenci sa urlopowani- jesli ich stan zdrowia na to pozwala.
_________________ Don't underestimate the things that I will do..
Tom,
jeśli Twój tata będzie odchodził przy Was, bądźcie świadomi, że prawdopodobnie Was dobrze słyszy. To ważne, bo nierzadko odchodzącego chorego traktuje się jak "wyłączonego", a zmysł słuchu bardzo często pozostaje czynny do ostatnich chwil. Życzę siły, trzymaj się.
[ Dodano: 2014-05-09, 18:34 ]
Są hospicja, których nie trzeba się "bać" i takie, których nikt z nas nie chciałby oglądać ani jako pacjent, ani jako bliski pacjenta, gdy przyjdzie konieczność zwrócenia się o taką pomoc.
Są miejsca, w których nie powinien znaleźć się żaden chory i takie, w których opieka jest cudowna a lekarze i pielęgniarki pełni serca. Nie sposób patrzeć na tę kwestię tylko poprzez własne doświadczenia. Tom przeżył traumę podczas kontaktu z panią doktor i być może ma traumatyczne doświadczenia z takimi miejscami z przeszłości, może historie zasłyszane...
Czasami takt rozmywa się pod naporem dramatu i emocji. Tak bywa i chyba można to wybaczyć, a przynajmniej starać się zrozumieć.
romka, wiesz jak funkcjonuje hospicjum? po co jest i czy ludziom pomaga?
Tak Dorotko,wiem doskonale,dwa miesiące przed smiercią mojego męza własnie w hospicjum umierał mój tesc.
Dorotko a czy ty wiesz co znaczy dla chorego i jego rodziny odchodzenie na drugą stronę we Własnym DOMU,pokoju i w śród bliskich?
Mój mąż mimo bardzo dużych problemów neurologicznych wiem że wiedział do samego konca gdzie jest i ze My jestesmy obok.
Ale to trzeba przeżyć,zeby wiedziec.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Drogie Panie i Panowie
Proponuję spuścić już zasłonę milczenia wokół tego tematu. Nikt z nas nie jest tu na forum w celach rozrywkowych, wszyscy z nas coś przeżyliśmy, przeżywamy lub będziemy przeżywać, nie licytujmy się, nie w tym rzecz, uszanujmy majestat śmierci, oraz to, że jesteśmy tylko ludżmi ze swoimi wadami i słabościami i jeżeli czasami komuś wymknie się coś niestosownego, bądżmy wyrozumiali wobec siebie i tak dostajemy od życia wystarczająco po głowach. Jeżeli rodzina jest w stanie zaopiekować się umierającym w domu, jest to piękne, jeżeli nie jest w stanie z różnych powodów i zmuszona jest udać się po pomoc do hospicjum to też jest ludzkie, ważne, żeby nikt nie odchodził sam opuszczony i zapomniany, a miejsce, no cóż, jest to ważne, ale wobec bólu i cierpienia to chyba sprawa drugorzędna.
Też miałam sie nie odzywać jednak także wspieram Cie całym sercem .Każdy ma prawo podejmować swoje decyzje ,takie jakie serce i rozsądek mu podpowiada .
Jak umierała moja kuzynka ,miała tylko dwójkę nie letnich dzieci ,mnie i moją mamę staruszkę .Było cięzko ale poradziliśmy sobie i umarła w ramionach swojego syna w domu .Wy także sobie poradzicie .
Koledzy i Koleżanki
Ten temat jest BARDZO ważny - zarówno dla Rodzin jak i przede wszystkim dla Chorych. Wiem że wśród nas jest wiele osób pracujących i oddających całych siebie dla drugiego człowieka w takich właśnie placówkach. Nie kwestionuję kwalifikacji, atmosfery czy profesjonalności takich miejsc ponieważ nie skorzystaliśmy z usług Hospicjum Stacjonarnego pomimo usilnych namawiań lekarzy. Jednakże Kochani musicie zrozumieć jedno - pokutuje w społeczeństwie mit "umieralni" (zwłaszcza wśród "starszych" pacjentów - z uwagi na to że wychowywali się takim okresie a nie innym - styczność z tego typu placówkami była niewielka - a ich "profesjonalizm" delikatnie mówiąc słaby), którego nie da się zwalczyć w ciągu kilku/kilkunastu lat. Dodatkowo Bardzo ważnym aspektem jest fakt, o czym nikt tutaj nie wspomniał - że często dla pacjenta hospicjum=umieranie. Ci którzy pracują w Hospicjach doskonale wiedzą, że nie jest to synonim - ponieważ hospicjum to przede wszystkim GODNE ODCHODZENIE, to pomoc drugiemu człowiekowi w każdym wymiarze, pomoc medyczna, psychiczna, duchowa - jednakże często dla pacjenta terminalnie chorego hospicjum jest "ostatnią stacją" - podczas gdy pacjent często chce jeszcze walczyć. "Zapieranie" się przed Hospicjum to również walka pt "dam jeszcze radę". Pamiętam rozmowy z moim kolegą gdy jego Tata odchodził na Raka Żołądka - dla niego każdy dzień przeżyty bez Hospicjum Stacjonarnego był sukcesem - do ostatniego dnia walczył o to aby się tam nie znaleźć pomimo tego że sam wcześniej świadomie się na to zgodził. Pokutuje świadomość że Hospicjum to ostatnia stacja na drodze Życia - i dlatego często ludzie takie placówki starają się omijać z daleka. Sam gdybym był terminalnie chory marzyłbym o odchodzeniu w swoich ścianach, w swoim łóżku. Jednakże część ludzi negatywnie wartościuje Hospicjum po to aby utwierdzić się w pozostawieniu bliskiej Osoby w domu - po to aby dodatkowo umotywować siebie do tej jakże bardzo ciężkiej walki. Nie oceniajcie takich Ludzi - oni Walczą i chorują razem z bliskimi, cierpią, płaczą - a to daje "prawo" do różnych stwierdzeń - umiejcie dostrzegać w takich zachowaniach ludzi którzy przeżywają realnie PIEKŁO - przeszedłem przez to razem z moją Rodziną i wiem jakiej "rangi" są to przeżycia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum