11 listopada zachorował na zapalenie płuc mój wujek-50 lat. Kuracja antybiotykami w domu nie przyniosła poprawy. Tydzień przed świętami wylądował w szpitalu. Po badaniach okazało się że zapalenie płuc to jedno ale że to nowotwór płuc który rozsiał się na inne organy. A organizm jest tak wycieńczony że jakiekolwiek naświetlania nie wchodzą w grę. Tak leżał w tym szpitalu. W sylwestrowy wieczór wujek poprosił o księdza -chciał się wyspowiadać-chociaż nie robił tego od 20 lat. I tak zrobił. Nad ranem zmarł. Kurcze 1,5 miesiąca to trwało.
Jak wylądował w szpitalu i poszłam do niego,to kiedy go zobaczyłam pomyślałam,że to chyba nie zapalenie płuc ale coś wiecej...wyglądał jak 70 letni staruszek,ledwo oddychał,ledwo mówił. Wychudł okropnie.
Pierwszy własny samochód to był Oldsmobil Cutlas Suprime z 1972 roku.
Moim pierwszym, własnoręcznie kupionym autem był Buick Century Estate Wagon z 1981r.
Zelektryfikowane, automatyczne, 6-osobowe kombi, 8-cylindrowe cacko przecudnej, ciemnobłękitnej urody z jasnobłękitną, skórzaną tapicerką.
Mrakad napisał/a:
Rozmiar zbliżony do połowy autobusu, ale to normalne dla polaków w USA.
Okazuje się, że wielbiciele takich autek są także w Polsce, mój od zderzaka do zderzaka mierzył 5,20m.
Jako ciekawostkę dorzucę, że miałem na to 5-litrowe cudo dwie kartki na benzynę (1986r.), bo było zarejestrowane, jako osobowo-ciężarowe (6 osób + 300kg lub 3 osoby + 600kg).
Paliwa z obydwu kartek wystarczało mi na ok. 200km, czyli jakieś 4 dni oszczędnej jazdy.
Drugą ciekawostką jest, że auto było ukradzione (dowiedziałem się później) w Szwecji przez jednego z żołnierzy "Nikosia" Skotarczyka, zastrzelonego później w agencji towarzyskiej "Las Vegas" w Gdyni.
Nie wiem gdzie zadać to pytanie, więc spróbuję tutaj.
W tamtym roku kupiliśmy masaż taki na fotel, chyba z magnesami i kamizelkę z wełny i też ma wszyte takie małe płytki( ale nie wiem co to jest)
Teraz pytanie : Czy to prawda,że chory na raka, nie może się masować i chodzić w takiej kamizelce?
Jeżeli ten post nie powinien być tutaj to proszę moderatorów o przesunięcie,jeżeli będzie odpowiedź na to pytanie to je znajdę.
_________________ Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
Zufed ten 9-cio letni Mateuszek z Krakowa który jest od urodzenia sparaliżowany od szyi w dół w wyniku błędu popełnionego przez personel medyczny podczas odbierania porodu w klinice SPES to ktoś z Twojej rodziny?
edi, Masz racje.... Rak zbiera swoje plony jak i pod koniec roku tak i zaraz na samym początku... Nie ma litości... Umierają ludzie młodzi ludzie starzy,ludzie biedni,ludzie bogaci.... bez wyjątku... :( Straszne smutne przerażające!
Czy to prawda,że chory na raka, nie może się masować i chodzić w takiej kamizelce?
.
Nie jestem ekspertem, ale nic mi nie wiadomo o tym, żeby chory na raka nie mógł się masować. Wełna chyba raczej też nie szkodzi, a wręcz przeciwnie. Ja sama (rak korzenia języka i węzłów chłonnych - po całkowitej reemisji dzięki Bogu) mam elektryczną matę masującą plecy i dobrze mi ona robi na mięśnie, kręgosłup i samopoczucie. Odpręża, ogólnie rzecz ujmując. Poza tym masaż pobudza zdaje się układ odpornościowy.
Serio? To stymulacja krążenia szkodzi? Nie miałam pojęcia. A mógłby wypowiedzieć się w tej kwestii jakiś fachowiec? Właściwie to nic nie powinno mnie już dziwić po tym jak zabroniono mi pić np. zieloną herbatę, zalecana wszak jako obrona przed nowotworami. Podobno zaburza działanie chemioterapii. Teraz już chyba mogę, ale też podchodzę do niej ostrożnie. Jakaś trauma chyba No ale masaż uwielbiam
zoi, nie ma się czym niepokoić
Doc wytłumaczył mi to tak, że stymulacja krążenia przyspiesza przepływ krwi, czyli teoretycznie także transport ew komórek rakowych. Dlatego nie zaleca się masaży.
Obu nas choroba już nie dotyczy. Robiłam niedawno rezonans, nie wykazał nic niepokojącego, więc na masaże mogę chodzić, potwierdziła to też DSS. Mimo to, nie zdecyduję się, coś mnie blokuje, tak jak Ciebie jeśli chodzi o zielona herbatkę (którą ja pijam codziennie )
A ja pijam afrykańską Rooibos, pycha Nie konsultowałam się, bo w Grecji jej nie znają, toteż nie mam oporów. Przywożę z Polski. Zwykła, czarna za bardzo wysusza mi śluzówki. Wciąż cierpię na kserostomię. Dwa lata!
*i pobudza krazenie krwi, dlatego jako stymulujacy, niewskazany jest dla pacjentow onkologicznych.
Wydaje mi sie, ze dotyczy to jednak raczej pacjentow podczas leczenia, a nie tych, ktorzy uzyskali calkowita remisje.
Witam.
No właśnie jak z tymi masażami jest? Na dzisiaj mam umówionego pana rehabilitanta, który ma pomóc mojej Mamie w wyjściu z neuropatii.
Dodam, że Mama ma stwierdzony rak płaskonabłonkowy płuca prawego, nieoperacyjny, chemioterapia zakończona w lipcu 2010. Lekarz z hospicjum zalecał masaże- delikatne i teraz już cała głupia jestem.
Masować czy nie?
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum