Przed usunięciem węzłów lekarz mi powiedział, że niestety jest to zabieg okaleczający i też byłam tym przerażona. Okazało się jednak, że nie było tak źle. W szpitalu nie leży się tak długo i dosyć szybko można wrócić do formy. Nosiłam specjalną pończochę żeby noga nie puchła i dosyć długo jeździłam na ściąganie zbierającej się chłonki (dalej jeżdżę). Nie odczuwam już żadnego bólu i dyskomfortu, a funkcjonuję już normalnie. Po usunięciu węzłów jestem trzy miesiące. Moja mama natomiast miała usunięte węzły pachowe 5 lat temu i funkcjonuje całkowicie normalnie, aż za bardzo, bo i okna myje i dźwiga ciężkie zakupy.
Inną sprawą jest oczywiście wiek twojej mamy - musicie liczyć się z tym, że w tym wieku każda operacja może być gorzej znoszona, ale jest konieczna. Musicie tylko zadbać żeby mama nie nadwyrężyła nogi po zabiegu. Trzeba dać trochę więcej czasu.
W tej chorobie ważne jest działać szybko i znaleźć dobrego specjalistę. Dalej wszystko musi być w porządku
Będę trzymała kciuki za mamę.