Ok, ok. Jeżeli, rzeczywiście sytuacja wygląda tak jak piszesz, a oceniasz ją tak obiektywnie jak możesz, to zalecam:
1.
Rzucić palenie. Albo się przejmujecie potencjalną chorobą albo nie. Jeżeli mama nie może spać z powodu kaszlu, to w pierwszej kolejności niech rzuci palenie. 12 milimetrowa zmiana położona w przypodstawnie może powodować kaszel, jednak skutek wielu lat palenia tytoniu, dla ogólnej kondycji płuc jest na pewno dużo bardziej dewastujący.
2. Wizyty u pulmonologów mogą mieć sens, ale zazwyczaj niewielki, ze względu na poradnie oblężone przez palaczy, którzy chcą, żeby ich leczyć tak, żeby płuca pozwalały im palić coraz więcej papierosów. Wniosek - monstrualne kolejki.
3. Czy mama miała krwioplucie. Każda ilość krwi w plwocinie to krwioplucie. Jest to wskazanie do pilnej diagnostyki.
4. Sugeruję wizytę w oddziale pneuomonologicznym, ze skierowaniem od lekarz POZ. Dobra diagnostyka robiona jest na oddziałach. Lekarz przyjmujący do szpitala w izbie przyjęć raczej na pewno nie przyjmie z marszu. Mam nadzieję, że wyznaczy względnie rozsądny termin. Wizyta u pulmonologa ma sens, ale wtedy gdy pracuje ona/on na oddziale szpitalnym.
5. Oczywiście, możesz również wykonać badanie tomokomputerowe we własnym zakresie
. Opór systemu jest czasami niepojęty. Powinnaś uzupełnić je o badanie spirometryczne, USG brzucha. W przypadku chorób współistniejących konsultacje odpowiednich specjalistów np. kardiolog, endokrynolog.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
W odpowiedzi na posty opisujące złą kondycję diagnostyki, nie w kontekście Twojej Mamy.
Chciałbym tylko zaznaczyć, że diagnostyka to też leczenie. Wykonanie TK prywatnie to też element diagnostyki czyli leczenia. Być może zalecając choremu obranie jakiejś ścieżki diagnostyki np. radiologicznej, na podstawie lakonicznego, pełnego nieścisłości i niejednonaczności opisu członka rodziny pacjenta możemy skierować go na błędne tory. W życiu zdarzają się różne niespodzianki. Trafiają wielce przejęci mężczyźni z guzkiem płuca, którzy nie zauważyli, że ich jądro ma wielkość grejpfruta, albo kobiety, u których czerniak powoduje owrzodzenie dłoni sięgające kości, pomstujące na lekarzy rodzinnych, którzy nie zrobili zdjęcia płuc. A więc zalecając diagnostykę na podstawie dwóch 3 wersowych postów możemy czasami błądzić.
Drugi aspekt. Być może wskutek zaleconej przez nas diagnostyki chory dozna uszczerbku, np. wykonane TK skończy się zgonem wskutek ostrej niewydolności nerek, reakcji anafilaktycznej na kontrast, przełomu hipermetabolicznego we współistniejącej niejawnej nadczynności tarczycy. Nie widzieliśmy badania rtg, a widziało je dwóch lekarzy - Lekarz POZ i Pneumonolog. Oczywiście to mogą być idioci
działający w nie najprostszych warunkach polskiej ochrony zdrowia
. Ale może mają rację. Widzieli rtg i pacjentkę.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie jestem wrogiem samodiagnozujących się pacjentów. Część naszych pacjentów, przychodzi do resekcji we wczesnym stadium, które sami dzięki własnemu uporowi złapali co pozwoliło ich wyleczyć, ale 95% zabiegów wykonujemy u chorych, którzy ukończyli diagnostykę w Oddziałach Pneumonologicznych.
Życzę Wam, żebyście trafiły na rozsądnego lekarza, który podejmie właściwą decyzję dotyczącą diagnostyki. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej i nie będziecie musiały przeprowadzać trudnej diagnostyki we własnym zakresie
.