emes,
Przede wszystkim trzeba zobaczyć jakie bakterie w moczu i tutaj zadziałać bo może być potrzebny antybiotyk.
Co do dopajania taty to niech pije i to koniecznie, spróbuj podawac przez słomkę, to małymi łyczkami może będzie pił a jak nie to wacik i nawilżać co chwilę usta, kropelkami podawać wodę do picia.
Kroplówek nie podaje się w ostatnim stadium choroby bo to nie pomaga a przedłuża tylko cierpienie chorego. Jaki jest obecnie stan taty musi ocenić lekarz, czy jest stan bardzo zły czy tylko chwilowy kryzys, my taty nie widzimy więc tylko możemy ogólnie doradzić.
Przy takim trudnym oddechu, tatę układajcie cały czas wyżej, jest łóżko rehabilitacyjne to tym bardziej macie taką możliwość żeby tatę ułożyć w pozycji półsiedzącej to wtedy lepiej się oddycha.
marzena66 dziękuję za odpowiedź. Jest robiony posiew, ale to trochę trwa, może jutro będą wyniki. Spróbuję jeszcze tymi kropelkami podawać wodę, bo inne sposoby nie działają, a o tym nie pomyślałam.
Mam nadzieję, że jutro uda mi się załatwić lekarza, bo dzisiaj niestety nic z tego nie wyszło.
Zastanawiam się jeszcze tylko, czy jakąś rolę w tym pogorszeniu (zwłaszcza osłabienie i więcej snu) nie mógł odegrać tramal? Wczoraj w nocy tata miał podany pierwszy raz, wcześniej były plastry i Nimesil.
emes,
Póki nie ma wyników posiewu, to podajcie Furagin 3x2 tabl. Dostaniecie bez recepty.
Ogólnie nie wygląda to dobrze.
Kroplówka 500 ml/dobę codziennie lub co drugi dzień nie będzie błędem. Podawać bardzo powoli, najlepiej podskórnie - niech "leci" cały dzień.
Myślę ciepło...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Oddycha ciężko, nie może nic powiedzieć. Przytaknął tylko głową, gdy spytałam czy boli. Zadzwoniłam po pogotowie, nie mogę patrzeć jak się męczy... choć na szczęście jeszcze przysypia
Zadzwon do poradni bolu, do Pani Doktor ktora przepisala plastry, zapytaj czy mozesz zwiekszyc dawke, skoro Tata uskarza sie na bol.
Choroba postepuje, w naszym wypadku takie oslabniecie rowniez bylo z dnia na dzien, praktycznie w ciagu jednego dnia chory stracil tak bardzo sily ze nie byl w stanie dojsc do toalety.
To trudne chwle...
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Pogotowie zabrało tatę do szpitala, pielęgniarka z SORu zaproponowała HS, bo na szpital nie było co liczyć, uprzedziła, że pewnie znów odwiozą do domu. A tata tak jęczał, że łzy płynęły mi strumieniami. HS zajmuje się ta sama pani dr, która odwiedzała tatę w domu. Zgodziłam się bez namysłu, przyjęłabym nawet pomoc diabła, żeby tylko ulżyć tacie.
Tu od razu założono cewnik, podano kroplówkę. Spytał am tatę, czy jeszcze boli i po raz pierwszy tata pokręcił przecząco głową. Siedzę teraz przy spokojnie śpiącym tacie i wiem, że była to dobra decyzja. Przynajmniej mam pewność, że tata nie cierpi, a przecież to jest najważniejsze.
Mama mówiła, że w nocy tata majaczył, bo wołał "tatusiu", a jego ojciec nie żyje od 15 lat.
No i znów się poryczałam... nawet pisać trudno...
[ Dodano: 2019-01-23, 11:08 ]
Gorączki jednak nie ma, mamie się tylko wydawało.
Siedzę teraz przy spokojnie śpiącym tacie i wiem, że była to dobra decyzja. Przynajmniej mam pewność, że tata nie cierpi, a przecież to jest najważniejsze.
To była bardzo dobra decyzja. Też taką kiedyś podjęliśmy i nie żałowaliśmy. Trzymaj się. Przesyłam serdeczne uściski.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Jak dobrze, że jesteście. W takich sytuacjach każde wsparcie jest na wagę złota.
U taty póki co spokojnie, zarówno w obiad jak i kolację trochę zjadł zmiksowanej zupy, wypił też lekarstwo w syropie. Dużo śpi. Po południu były przy nim mama z siostrą, opowiadały, że nawet sam sobie usiadł. Wiem, że takie rzeczy mogą być łudzące, ale nie mam już sił wypatrywać oznak "czy to już"... Przecież i tak nie mam wpływu na to, co się wydarzy.
Tata nadal ma podawane wszystkie leki w kroplówkach, w tej kwestii zdałam się całkowicie na panią dr, przecież z takim doświadczeniem musi wiedzieć co robi.
Jest już posiew, w moczu wykryto bakterię coli. Są też śladowe ilości białka.
Trochę spadła hemoglobina, w sobotę była ponad 12, dziś ponad 11. Płytki krwi też ciut poniżej normy, nie pamiętam dokładnie.
Nie wiem jak w innych HS, ale w tym opieka jest naprawdę na najwyższym poziomie. Już samo podejście do pacjenta było dla mnie przemiłym zaskoczeniem, a fakt, że panie pielęgniarki znalazły nawet chwilę, żeby "pochylić się" i nade mną wprawił mnie w prawdziwy szok. Tata jest super zaopiekowany, panie przemiłe.
Piszę to dla tych osób, które też mają takie obiekcje z oddaniem bliskiej osoby do tego typu placówek. Oczywiście, że wolelibyśmy mieć tatę w domu, ale w chwili gdy nasza opieka jest niewystarczająca, kiedy nie potrafimy ulżyć w cierpieniu, myślę że dalsze trzymanie taty w domu byłoby z naszej strony wręcz egoizmem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum