Przepisuję więc ręcznie:
Rodzaj materiału: 1) torebka tłuszczowa znad guza
2) guz dolnego bieguna nerki lewej
Rozpoznanie : nowotwór złośliwy nerki
histopatologiczne:
makroskopowo : fragment tk. tłuszczowej średnicy 3 cm na licznych przekrojach bez guza
mikroskopowo : fragment tk.tłuszczowej bez ognisk nowotworowych
Makroskopowo: guz o wym 55x42 mm z marginesem nerki szer. 2-10 mm
guz w kolorze kremowo-żółto-beżowym z polem torbielowato-galaretowatym.
Mikroskopowo:
rozpoznanie wstępne:
nowotwór nerkopochodny o niskim stopniu złośliwości
ostateczne rozpoznanie po konsultacji w ośrodku wyższym stopniu referencyjności
badania immunohistemiczne z bloczka nr ......CD10 (+) OGNISKOWO,
CK7(+),
vimentyna (+)
AMACR (+) OGNISKOWO
WYNIKI Z OŚRODKA WYŻSZEGO
Rak jasnokomórkowy pT1b
stopień złośliwości histolog.: 2
martwica - brak
transformacja sarkomatyczna - brak
angioinwazja - brak
Dodam , że w badaniu RM jamy brzusznej poza guzem wszystko było OK.
RTG w szpitalu wykazało 7mm cień owalny w części środkowej płuca z opisem , że jest to raczej sumacja cieni, ale ze względu na chorobę podstawową wskazane RTG celowane na tą okolicę.
RTG celowane opisywane przez tego samego lekarza co poprzednie nic nie wykazało - była to sumacja cieni naczyniowych i włóknistych.
Tu nikt nie jest ignorowany ale proszę również nas zrozumieć, my też mamy rodziny, pracujemy i zapewniam, że w każdej wolnej chwili pomagamy jak możemy, nikt z nas nie jest tu na etacie. Forumowiczów potrzebujących pomocy jest ogrom a my staramy się każdemu pomóc więc proszę o cierpliwość. To tytułem wyjaśnienia.
Teraz co do wyniku.
Mamy raka jasnokomórkowego pT1b
czyli T1b - Guz o największym wymiarze > 4 cm i </=7 cm, ograniczony do nerki
SŁAWEK N napisał/a:
stopień złośliwości histolog.: 2
Tutaj mam mieszane uczucia bo w pierwszym badaniu jest określone
SŁAWEK N napisał/a:
nowotwór nerkopochodny o niskim stopniu złośliwości
Przepraszam, wiem, że nikt tu nie jest zatrudniony, myślałem tylko, że mój post został zapomniany.
Odnośnie mojego wyniku to parę rzeczy jest dla mnie niejasnych.
Dlaczego pierwsze badanie w laboratorium szpitalnym nie potrafiło określić rodzaju nowotworu i podało niską złośliwość, dopiero laboratorium o wyższym stopniu referencyjnosci to określiło i zmieniło na złośliwość 2 (nie ma informacji o skali fuhrmanna) , czy nie jest to w skali 3 stopniowej? Czy mogę myśleć o ddobrych rokowaniach?
Dziękuję.
Dlaczego pierwsze badanie w laboratorium szpitalnym nie potrafiło określić rodzaju nowotworu
To pytanie do laboratorium, może nie mieli jakiś preparatów do dokładnej analizy, może nie byli pewni i potrzebowali potwierdzenia, może nie mogli zrobić barwienia immunohistochemicznego a to służy dokładnemu opisaniu rodzaju raka, gdybam oczywiście bo nie znam powodu.
SŁAWEK N napisał/a:
i podało niską złośliwość, dopiero laboratorium o wyższym stopniu referencyjnosci to określiło i zmieniło na złośliwość 2
Nie wiem, chyba zauważyłeś, że w poprzednim poście też na to zwróciłam uwagę i mówiąc szczerze szukam i myślę dlaczego jest różnica. Na tą chwilę nie potrafię odpowiedzieć, jak coś mądrego znajdę to dam znać.
Poczytaj zalecenia postępowania przy raku nerki, może Ty wpadniesz szybciej na pomysł dlaczego, warto o to podpytać lekarza, tutaj od str. 369
http://www.onkologia.zale...o-plciowego.pdf
SŁAWEK N napisał/a:
Czy mogę myśleć o ddobrych rokowaniach?
Według tego co pokazują wyniki i po radykalnej operacji plus brak przerzutów jest bardzo duża szansa na powodzenie, teraz jesteś na pewno zdrowy ale czujnym musisz być bo wiadomo, że raczysko nawet po paru latach lubi gdzieś ponownie zawędrować. U Ciebie nie było przerzutów w węzłach chłonnych więc też rokuje dobrze.
pozdrawiam i życzę zdrowia, nie zamartwiania się na zapas i systematycznych kontroli.
Dziękuję bardzo. Czy ktoś słyszał o programach przeżycia dla RCC, znalazłem kilka w sieci - nomogram Karakiewicza, Kattana, UCLA, służą do oceny czasu przeżycia bez wznowy biorąc pod uwagę kilka czynników.
Nie znaleziono strony &bull; Czytelnia Medyczna BORGIS
Ryc.2
[ Dodano: 2017-04-23, 01:24 ]
Chodzi oczywiście o nomogramy. Nie wiem, tylko dlaczego w tym nomogramie obecność martwicy w guzie jest czynnikiem zwiększającym przeżycie, (błąd).
Odnośnie mojego guza, dr Szczylik w jednym z wykładów mówił, że rcc rzadko jest jednolity co do złośliwości, może laboratorium znalazło właśnie takie pole i podniosła stopień złośliwości.
To tylko takie moje pseudonimie rozważania raczej mało istotne.
[ Dodano: 2017-04-23, 01:26 ]
Przepraszam za błędy, miały być "pseudonaukowe ".
Witam, 23 kwietnia miałem wyniki tomografii płuc i jamy brzusznej, wszystko "czyste" oraz morfologie krwi oraz kreatynine , też ok. Byłem bardzo szczęśliwy, teraz z upływem czasu strach powraca, chodzę na terapię psychologiczną, ale nie wiem czy mi to pomoże. Staram się cieszyć każdym dniem, chociaż myśli, że rak gdzieś się rozsiewa mnie przerażają. Onkolog kazał pojawić się za pół roku. Wcześniej jeszcze urolog. Mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze.
Staram się cieszyć każdym dniem, chociaż myśli, że rak gdzieś się rozsiewa mnie przerażają.
Sławek Ty masz bardzo duże szanse na całkowite zdrowie. Wiadomo, że każdy kto przeszedł chorobę onkologiczną zawsze będzie miał strach w oczach, że może nawrócić choroba, że może się pojawić przerzut ale wpływu na to nie masz, jedynie musisz być bardziej czujny odnośnie swoich dolegliwości, musisz kontrolować się systematycznie ale w żadnym razie nie nakręcać.
Ja wiem, że nie jest to proste ale jeśli będziesz cały czas się umartwiał chorobą to stracisz całkowicie radość życia i chęci do wszystkiego a okaże się, że już nigdy choroba nie wróci a Ty zmarnujesz swoje życie na umartwianie.
Żyj dniem dzisiejszym, nie wybiegaj w przyszłość, nie rozdrapuj przeszłości. Musisz oswoić się z tym co przeszedłeś. Teraz jesteś zdrowy i szanuj swoje zdrowie i psychikę również, bo psychika to też nasze zdrowie.
Psychoterapia nie pomoże Ci jeśli sam nie zmienisz sposobu myślenia, nikt nie jest w stanie "wbić" do głowy pozytywnego myślenia jeśli sam tego myślenia w sobie nie uaktywnisz.
Jeśli czujesz, że nie radzisz sobie z emocjami to oprócz psychoterapii może warto przez jakiś czas połykać trochę antydepresantów, będzie to wtedy leczenie dwutorowe i może wrócisz do świata żywych myśleniowo.
Dziękuję bardzo za wsparcie, antydepresanty mam już za sobą, brałem w najtrudniejszym czasie, wcześniej leczyłem się na nerwicę lekową, dwa lata terapii psychologicznej, paradoksalnie lęki przed chorobami, teraz czasem mówię sobie tak mnie los wystraszył, że jestem tak właściwie twardzielem, przewartosciowalem swoje życie, choć lęk czasem wyłazi i mnie atakuje. Pozdrawiam.
Witam, od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie związane ze stopniem złośliwości "mojego" guza. Onkolog stwierdził, że jest to g2 w skali 3 stopniowej wg WHO, czyli zróżnicowanie pośrednie, jak to odnieść do skali Fuhrmana. Obecnie żyję zupełnie normalnie, lęki czasem wracają, dlatego zaglądam na forum, aby pocieszyć się pozytywnymi odpowiedziami na mój post. Dziękuję.
Cytat - tylko tak dla przypomnienia bo już teraz na szczęście Ciebie to nie dotyczy
Skala Fuhrmana w klasyfikacji histopatologicznej raka jasnokomórkowego nerki
Skala Fuhrmana wykorzystywana jest w klasyfikacji histopatologicznej raka jasnokomórkowego nerki. Skala wprowadzona została w 1982 roku i stanowi jeden z najważniejszych czynników rokowniczych pacjentów z rakiem nerki. Klasyfikacja dzieli jądra komórkowe nowotworu na 4 stopnie. Uważa się, że istnieje związek pomiędzy stopniem cytologicznej złośliwości nowotworu w klasyfikacji Fuhrmana a rokowaniem. Skala Fuhrmana jest drugim po stopniu w klasyfikacji TNM czynnikiem rokowniczym w raku nerki.
Czterostopniowa skala Fuhrmana opiera się na jakościowej ocenie następujących cytoarchitektonicznych cech jądra komórkowego:
Skala Fuhrmana wielkość jądra komórkowego
Klasyfikacja raka nerki regularność obrysów jądra komórkowego
Stopnie Fuhrmana raka nerki obecność jąderka
Skala Fuhrmana wykorzystywana jest wyłącznie w klasyfikacji raków jasnokomórkowych nerki i nie znajduje zastosowania w innych typach raka nerki. Stopień 1 w klasyfikacji oznacza jądra komórkowe najbardziej zbliżone do jąder występujących w prawidłowych komórkach i charakteryzuje się najlepszym rokowaniem. Stopień 4 w skali Fuhrmana oznacza jądra o dużej degeneracji i wiąże się ze złym rokowaniem. W wielu ośrodkach skala Fuhrmana została uproszczona do 3 stopni.
Obecnie żyję zupełnie normalnie, lęki czasem wracają,
To że czasami lęki wracają to normalne, ale najczęściej boimy się rzeczy które nigdy się nie zdarzą. Tak że dobrze że żyjesz normalnie - tak trzymaj!
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Obecnie żyję zupełnie normalnie, lęki czasem wracają,
Sławek, masz przeszłość onkologiczną to jest fakt, ale na tą chwilę jesteś wyleczony i zdrowy.
Nie skupiaj się na analizach, na czytaniu materiałów, na rozdrabnianiu własnej choroby na czynniki pierwsze bo zapewniam, że to Ci nie pomoże ani w zdrowiu ani na psychikę.
Żyj normalnie i ciesz się tym życiem bo zostało Ci ono ponownie dane więc godnie to szczęście wykorzystaj.
Analizując wszystko dokładnie na pewno nic Ci to nie da. Dla Ciebie podstawą są systematyczne kontrole u lekarza i wykonywanie kontrolnych badań oraz obserwacja własnego organizmu i w razie jakiś niepokojących objawów wizyta u lekarza celem wyjaśnienia, też oczywiście bez wpadania w panikę, że może znowu to rak a tak przecież być nie musi.
Ciesz się chłopaku zdrowiem i życiem bo miałeś dużo szczęścia a nie każdemu patrząc po tym forum to szczęście dopisuje. Ty na tą chwilę nie potrzebujesz naszej pomocy pozostałe osoby tak.
Nie zrozum mnie źle ale uwierz teraz powinieneś unikać tego forum lub być na nim żeby pomagać innym, którzy tą drogę zaczynają.
Dziękuję bardzo za wsparcie, mam świadomość, że na forum są osoby w trudniejszych przypadkach, myślałem również o pomocy innym, chociaż mam skłonności do zajmowania się sobą. Potrzebuję właśnie takiego potrząśnięcia, abym mógł wrócić do normalności. U mnie to wszystko dzieje się ze strachu (przeszłość nerwicowo - lękowa) co jakiś czas wpadam w taki dołek lękowy a później, aby się z niego wydostać muszę potwierdzać swoje pozytywne myśli o chorobie np. na tym forum. Dziękuję bardzo i już biorę się w garść przynajmniej na jakiś czas.
Trzeba by chyba poszukać forum psychologicznego, a nie tu zawracać ludziom głowę.
Trzeba by chyba poszukać forum psychologicznego, a nie tu zawracać ludziom głowę.
Sławku, mój drogi panikarzu , nie zawracasz głowy ale Ty musisz nauczyć się żyć normalnie, bez strachu, bez myślenia o tym co było i co może być. Masz się pilnować, tak jak napisałam wcześniej, bo musisz być czujny i musisz regularnie się kontrolować ale ten strach swój zostaw na chwilę, w której będziesz odczytywał wyniki badań, bo to normalne, że w tym momencie serce nam wali, wzrok się zlewa a ręce trzęsą, odpuszcza wszystko jak przeczytamy, że jest dobrze. Pomiędzy badaniami żyj i ciesz się życiem, nie wiem kogo tam masz wokół siebie, dziewczynę, żonę, dzieci, przyjaciół? i z Nimi korzystaj z życia, baw się i nie dawaj się podłamywać i uciekaj od dołków psychicznych. Pamiętaj, że psychika siada wtedy kiedy sami wkładamy do swojej głowy negatywne myślenie. To Ty rządzisz swoją głową, swoimi myślami i kieruj je na właściwy tor.
Jeżeli wciąż sobie nie radzisz to dalej łykaj antydepresanty, chodź do psychologa aż poczujesz się pewniej i bezpieczniej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum