1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nerki i przerzuty do płuc
Autor Wiadomość
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #31  Wysłany: 2013-04-13, 19:42  


Prof. Szczylik zlecił tacie ponowną tomografię płuc i kości. Ponieważ zmiany to guzki o wym. 1mm do 5mm. Przy takich zmianach w płucach nie chce podejmować leczenia taty ponieważ uważa, że mogą to być zmniejszające się zmiany guzowate po wycięciu guza razem z nerką. Podkreślił, że istenieje taka ewentualność. Tata ma mieć ponowną tomografię płuc oraz w razie czego scentogram kości i kolejna wizyta 25 kwietnia u prof. i wtedy podejmie decyzje co dalej.......

Doszła do mnie informacja, że odszedł Benio.pl, który chyba jako jedyna osoba na tym forum dawała mi wiarę, że można wygrać z tą chorobą lub żyć z nią bardzo bardzo długo. Niestety chyba sprawdza się "ten czarny scenariusz", że z tą chorobą nie można wygrać i że biorąc te nowoczesne tabletki (chemia niestandardowa) ty tylko przedłużenie życie takiego człowieka. Niestety...............:-(
 
elsie 



Dołączyła: 23 Mar 2013
Posty: 101
Pomogła: 19 razy

 #32  Wysłany: 2013-04-13, 22:17  


Przeraża mnie to - mój mąż czeka na operację (termin już 23-go kwietnia) usunięcia nerki z powodu raka 31 mm bez cech nacieku i rozsiewu
(diagnoza po "przypadkowym" USG i potwierdzeniu w TK).
Wszyscy mówią, że to dobrze, że tak wcześnie wykryty i ze można żyć normalnie bez jednej nerki i będzie po operacji wyleczony...
Powiedzcie - czy z tą bestią można wygrać, czy nawet wycięta zawsze wraca ?!
Wiem, że głupie pytanie i pewnie bez odpowiedzi, ale strach silniejszy i serce mi pęka.
Jednak czy są ludzie, którzy żyją po 10 lat lub więcej, czy raczej nie zdarza się to w Polsce ?
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #33  Wysłany: 2013-04-17, 15:48  


marek_1980, jak Twój Tata się czuje :?: Dobrze zrozumiałam, że prof. Szczylik stwierdził, że te zmiany w płucach to jednak są przerzuty ? Robiliście ponownie tomografię płuc :?: Radzę uważać na tak częste robienie TK, zw. na podawanie kontrastu, bo to może osłabić pozostałą nerkę i pogorszyć parametry nerkowe.
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #34  Wysłany: 2013-04-17, 23:23  


Cytat:
marek_1980, jak Twój Tata się czuje :?: Dobrze zrozumiałam, że prof. Szczylik stwierdził, że te zmiany w płucach to jednak są przerzuty ? Robiliście ponownie tomografię płuc :?: Radzę uważać na tak częste robienie TK, zw. na podawanie kontrastu, bo to może osłabić pozostałą nerkę i pogorszyć parametry nerkowe.


Mój tata czuje się świetnie. Prowadzi normalny tryb życia, działka, spacery i nic nie widać, że jest chory. Był dwa razy przeziębiony ostatnio organizm sam poradził sobie z przeziębieniem i bolącym gardłem. Wczoraj miał robione wyniki krwi, moczu itp. Wyniki super jak ostatnio, jak to podkreślił prof. Szczylik lepsze niż u niejednego zdrowego człowieka.
Na podstawie tych wyników (jako, że wyniki pozwalają na ponowną TK) właśnie prof. Szczylik kazał dla taty zrobić jeszcze raz TK płuc i kości. Tak jak napisałem wcześniej zmiany w płucach są bardzo mikroskopijne największy to 5mm. Na ostatnim TK w opisie na dole jest napis zmiany w płucach-drobne guzki, ale wskazana jest ponowna kontrola.
Potrzebne jest kolejne TK płuc, żeby coś zacząć robić w tym kierunku.
Ale.......no właśnie ale.....mogą być to przerzuty albo ogniska zapalne, bądź zmiany które po wycięciu guza wraz z nerką same się cofają. Jeśli w wynikach wyjdzie, że guzki są takie same bądź mniejsze i nie będzie żadnych zmian w kościach to prof. nie będzie wdrażał żadnego leczenia bo nie ma takiej potrzeby skoro organizm sam radzi sobie ze zmianami w płucach.
Rak nerki ma to do siebie, że wszystko zależy od indywidualności organizmu.
Przykład! Koleżanka ma kolegę który jest tak jak mój tata po 50-ce po wycięciu nerki z guzem dostał przerzuty do płuc. Było tak tragicznie, ze facet leżał już umierający w łóżku. Udało mu się nie wiem jak ale zaczął brać nexavar i facet dzisiaj się pytałem koleżanki normalnie funkcjonuje i żyje, pracuje, pływa wszystkie zmiany się cofnęły, przestał brać nexavar i już od 2 lat jest zdrowy. Żadnych skutków ubocznych, tylko na początku bóle głowy minimalne. Co wy na to? :-) Czyli jest jakaś nadzieja, że może być dobrze. Czytam te wszystkie posty wasze i dochodzę do jednego wniosku poprostu brak szczęścia w leczeniu, bo jest masa osób które żyją i czują się dobrze i są po leczeniu zdrowi.
Leki nie przedłużają życia ale pozwalają nawet na całkowite wyleczenie. Warunkiem jest tylko odporny organizm człowieka. O pełnym wyleczeniu tabletkami można poczytać na internecie tak jak pisał mi św. pamięci Benio.pl. Niestety on przegrał walkę ale z sercem, a nie z nowotworem. Ale już wiek był pod 70 tke, to zapewne miało też wpływ na zawał.
Mój tata czuję się bardzo dobrze fizycznie jak i psychicznie, więc to jest bardzo budujące jak powiedział prof. Szczylik.
A co będzie dalej zobaczymy. Życie pokaże. TK płyc w ten piątek tata będzie miał robione i kości w przyszły poniedziałek. Mam nadzieje że zmiany w płucach się nie powiększą a w kościach nic nie będzie. Dodam, iż tata nie ma żadnych dolegliwości pleców ani nóg. Zobaczymy.
 
beata0970b 


Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 169
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 24 razy

 #35  Wysłany: 2013-04-18, 07:31  


Witaj Marek

Nie wiem skąd masz takie informacje , ale nawet jeśli zmiany się cofnęły to leki te trzeba brać do końca życia, Benio też mimo cofnięcia cały czas brał tabletki.
Ludzie różne rzeczy opowiadają , szczególnie Ci którzy nie mają do czynienie z chorobą nowotworową.Ostatnio słyszałam "że starczy robić sobie badania krwi i jak ob jest wysokie to wtedy trzeba się martwić i są markery na nowotwory i też wykażą jak masz nowotwór " - nic mylnego moi rodzice oboje mają nowotwory złośliwe i oboje wyniki krwi mieli i mają bardzo dobre , a ob poniżej 15.Tata przy funkcjonowaniu z połową nerki i trzema guzami na niej kreatyninę i mocznik też ma dobre. Nerka ta też nie boli więc...???

Życzę dużo zdrowia dla taty.

Pozdrawiam
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #36  Wysłany: 2013-04-18, 11:01  


Każdy ma jakieś tam swoje spojrzenie na ta chorobę. Życzę zdrowia :-)

[ Dodano: 2013-04-18, 13:56 ]
Do "beata0970b" właśnie rozmawiałem z moją koleżanką i człowiek ten nie bierze nexavaru już od 2,5 rokum, a ma przepisane tylko jakieś witaminy na wzmocnienie organizmu.
Człowiek ten miał przerzuty na płuca, kości i wątrobę. Stan na dzisiaj od 2,5 roku pełna remisja choroby i facet czuje się normalnie, kontrola raz na rok TK płuc i TK kości, USG jamy brzusznej.
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #37  Wysłany: 2013-04-22, 20:56  


Witam ponownie.
Tata już jest po wszystkich badaniach i TK przed kolejną wizytą i prof. Szczylik.
W kościach tata nie ma żadnych przerzutów (zmian), w płucach wyszło w opisie znów to samo wcześniej, zmiany się nie powiększyły, brak powiększonych węzłów chłonnych czyli wszystko po staremu (z opisu zniknął opis możliwe zmiany META). Czyli dobra wiadomość jeśli chodzi o wyniki TK.
Po podaniu kontrastu na zatorowość płuc wykryto zatorowość jednej małej żyły. Lekarz dzisiaj zrobił jakieś dodatkowe badanie za zatorowość i wyniki wyszło dobre. Tata będzie musiał brać przed tydzień zastrzyki dwa razy dziennie i powinno być wszystko ok.
Zatorowość jak to określił lekarz nie ma w tym przypadku nic wspólnego z nowotworem nerki.
Dużo ludzi choruje na zatorowość płuc, ale u mojego taty nie jest to jakieś poważne, najprawdopodobniej są to skutki po operacyjne tak powiedział lekarz i nie ma czym się martwić.
Ogólnie wyniki nie są złe, zmiany się nie powiększyły w płucach, reszta czyste wszystko.
Tata czuję bardzo dobrze i to jest najważniejsze.
W ten czwartek wizyta u prof. Szczylika i zobaczymy jakie on podejmie dalsze kroki i czy będzie brał ojca w program leczenia tabletkami czy uzna, że takiej potrzeby nie ma i pozostanie sama kontrola, no cóż zobaczymy.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-04-23, 07:30 ]
To bardzo dobre wiadomości. :uhm!:

 
beata0970b 


Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 169
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 24 razy

 #38  Wysłany: 2013-04-23, 06:36  


No to super wiadomości :) )

Pozdrawiam
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #39  Wysłany: 2013-04-25, 15:11  


Witam ponownie!

Mój tata jest po wizycie u prof. Szczylika. Profesor powiedział, że tata nie nadaje się na leczenie, ponieważ zmiany w płucach nie są zmianami meta w jego odczuciu. A nawet jeśli są to tak małe zmiany których się nie leczy a tym bardziej nie operuje. Gdyby to były przerzuty po ostatniej TK powiększyły by się znacznie, tak to ujął profesor.
Tata będzie brał zastrzyki w brzuch przez 3 miesiące na rozrzedzenie krwi, to co wcześniej po operacji i zastrzyki przez tydzień na zatorowość płucną. Według lekarzy nie ma to nic wspólnego z nowotworem.
Także jak powiedział profesor żyć cieszyć się chwilą i wykorzystywać każdy dzień. Następna wizyta za 2 miesiące ( z nowymi TK płuc i jamy brzusznej) ponieważ później profesor wyjeżdża na urlop.
Także na chwilę obecną chyba na razie nie jest tak źle. Chociaż z tą chorobą to wszystko możliwe, ale nie ma co zapeszać. Pozdrawiam
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #40  Wysłany: 2013-05-03, 08:05  


marek_1980, to bardzo dobre wieści :!: Tylko się cieszyć i faktycznie starać się żyć pełnią życia i wykorzystywać każdy dzień. I oby tak już zostało. Pozdrawiam,
Ania
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #41  Wysłany: 2013-10-10, 15:48  


Zawitałem ponownie na forum.
Tydzień temu tato miał robione TK płuc i jamy brzusznej zgodnie z zaleceniem prof. Szczylika.
Dzisiaj ojciec odebrał wyniki i niestety nie są to wyniki na które czekaliśmy :-(
Z opisu lekarza czytamy, że nastąpiła mała progresja guzów, dalej w opisie zmiany meta.
Szczegółów opisu nie znam, ponieważ podawała mi je mama przez telefon. Jeśli chodzi o wymiary guzów nie ma nic w opisie. Dodam, że opisywała to zupełnie inna pani doktor niż w poprzednich badaniach. I teraz się zastanawiam, czy to są naprawdę przerzuty :-( moja mam i tata nie ma wątpliwości. Napisała tylko, że guzy mikroskopijnej wielkości. Mama poprosi o dokładniejszy opis TK płuc. Jeśli to przerzuty jaka jest szansa powodzenia leczenia. Słyszałem, że tabletki w niektórych przypadkach powodują całkowite cofnięcie się choroby. Ja to jest z tym?
 
izajarz 


Dołączyła: 27 Lip 2013
Posty: 130
Pomogła: 27 razy

 #42  Wysłany: 2013-10-10, 16:22  


Mama mojej koleżanki 4 miesiące temu miała usuniętą nerkę, TK pokazał 3 guzki w płucach około 0,5 cm. Onkolog z K-c chciała naświetlać od razu. Pojechali do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii i tam zrobili biopsję - nie był to przerzut, guzki wytną w przyszłym tygodniu. GŁOWA DO GÓRY !!! Będzie dobrze!
_________________
izajarz
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #43  Wysłany: 2013-10-10, 21:02  


no niestety liczne guzy :-( tego nie da się operować już. Zastanawia mnie jedna rzecz rok prawie po operacji teraz raptem 2 miesiące po wcześniejszych badaniach, raptem progresja guzów? A w opisie, że nadal małe.... ehh

[ Dodano: 2013-10-10, 22:06 ]
cały czas rozmiar guzków był takim sam, profesor się jednak pomylił najwidoczniej i okazało się, że to jednak przerzuty które raptem teraz zaczęły rosnąć ale nie wiadomo jak urosły...nie ma tego w opisie lekarza. 22 października ojciec ma wizytę u prof. Szczylika i boję się, że profesor odeślę ojca po dokładniejszy opis ostatniego TK.
A jak jest w końcu z tym leczeniem tabletkami?
 
izajarz 


Dołączyła: 27 Lip 2013
Posty: 130
Pomogła: 27 razy

 #44  Wysłany: 2013-10-17, 20:13  


Marek_1980
U nas wczoraj też wyszły liczne małe guzki na TK w płucach. Daj mi proszę namiar na prof. Szczylika albo napisz na private mam do Ciebie parę pytań...
_________________
izajarz
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #45  Wysłany: 2013-10-17, 20:54  


Dokładny opis potwierdził przerzuty do płuc (liczne małe skupiska guzkowe). Największy guz ma 10mm. Dzisiaj ojciec był u prof. Szczylika. No i tak jak się spodziewałem tata został zapisany w program. Będzie brał najnowszy lek Votrient. Jest to lek, który charakteryzuje się małymi skutkami ubocznymi i jest ponoć bardzo dobry. Zobaczymy jak to będzie, chociaż każdy wie, że prędzej czy później lek przestanie działać.

Mój tata zapisuje się w kolejce w recepcji przez telefon w klinice na Szeszerów w Warszawie.

Mam jeszcze pytanie do was. Czy ktoś z was zna albo słyszał o ludziach, którzy żyją z przerzutowym rakiem nerki po kilka lub kilkanaście lat lub żyją nadal? Są takie przypadki z życia?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group