Richelieu,
bardzo dziękuję za zainteresowanie moim postem. Po rozpatrzeniu wszystkich "za i przeciw" /dużo czytałam na ten temat i dowiedziałam się o możliwości wystąpienia różnych powikłań wynikających z tej terapii/, nie zdecydowaliśmy się na leczenie "na własną rękę" medycyną niekonwencjonalną. Dwa tygodnie temu, tata miał drugą wizytę kontrolną u onkologa /pół roku od operacji/. Na szczęście TK nie wykazała żadnych zmian ogniskowych ani w narządach miękkich, ani w płucach, ani w kościach. Oby tak dalej . Stres przed wizytą był ogromny, ale to chyba taki standard przy tego rodzaju chorobach. W każdym razie, tato w kwietniu ma zrobić USG, a w lipcu/sierpniu kolejną TK. Prawdę mówiąc byłam trochę zaskoczona, że co pół roku trzeba będzie robić TK /na pierwszej wizycie kontrolnej powiedziano nam, że tomografię należy wykonywać w odstępach roku ze względu na silną dawkę napromieniowania/, no ale cóż, myślę, że lekarz wie co robi.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dużo zdrowia.
Ania.
Prawdę mówiąc byłam trochę zaskoczona, że co pół roku trzeba będzie robić TK /
Na początku tak jest, że robi się częściej badania, później jak wszystko jest dobrze ten czas badań obrazowych się wydłuża.
Anna_Wawa napisał/a:
, no ale cóż, myślę, że lekarz wie co robi.
Na pewno wie, nikt dla ciekawości badań nie zleca a lepiej wychwycić coś wcześniej niż za późno, zwłaszcza, że wznowy czy przerzuty lubią się dość szybko pokazywać.
Anna_Wawa napisał/a:
. Na szczęście TK nie wykazała żadnych zmian ogniskowych ani w narządach miękkich, ani w płucach, ani w kościach. Oby tak dalej
na pierwszej wizycie kontrolnej powiedziano nam, że tomografię należy wykonywać w odstępach roku ze względu na silną dawkę napromieniowania
To ja dam konkret:
Naturalne tło promieniotwórcze w Polsce: 2,5 mSv (milisilverta) rocznie
CT brzucha i miednicy bez kontrastu – 10 mSv
CT brzucha i i miednicy z kontrastem – 20 mSv
Czyli - tragedii z tym promieniowaniem nie ma
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie ma to jak fachowa informacja Echhh ten mój ścisły umysł szybko przeliczył, że promieniowanie wynikające z jednej TK jest równe przeżyciu około 10 lat Nic to, jak ktoś mądry powiedział "cel uświęca środki" Najważniejszy jest opis: brak zmian ogniskowych i kolejne miesiące względnego spokoju.
Piękne dzięki za wpisy i słowa wyjaśnienia.
Ania.
Tato jest po kolejnym USG, które - Bogu dzięki - po raz kolejny nie wykazało żadnych zmian meta ! Pozostało jeszcze skontrolować parametry nerkowe i zameldować się na wizycie u onkologa, którą mamy wyznaczoną na 20-go września.
To takie krótkie info ku pokrzepieniu serc wszystkich chorujących, że "potwora" da się zatrzymać .
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Anna.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-08-18, 21:01 ] Super, oby tak dalej, cieszymy się razem z Wami.
Kochani, odzywam się po dłuższej przerwie, choć zaglądam tu, na Forum codziennie. Ostatnia tomografia robiona w styczniu tego roku nie wykazała żadnych zmian meta, z czego bardzo się cieszyliśmy. Wszystko byłoby ok, gdyby nie wyniki rutynowych badań, jakie zlecił tacie lekarz rodzinny w ubiegłym tygodniu, a zaczęło się od problemów z nadciśnieniem, na które cierpi tata od pół roku. W ubiegły czwartek ciśnienie doszło do 202/156 i pojechaliśmy na SOR. Tam lekarzowi udało się obniżyć ciśnienie jedną tabletką /nie pamiętam nazwy leku/ i wróciliśmy do domu z zaleceniem wizyty u lekarza rodzinnego i ustawienia na nowo leków na nadciśnienie. Lekarka przy okazji zaleciła wykonanie badań moczu. Okazało się, że po raz pierwszy tato ma podwyższoną kreatyninę 1,32 przy normie 0,7 - 1,2 /dotychczas był zawsze lekko ponad 1/ i poza normą wskaźnik przesączania kłębuszkowego 51,9 przy normie pow. 60,0 . Niestety, lekarka obejrzała tylko wyniki, ale nie powiedziała co z tym dalej robić. Tato przyznał mi się, że żeby ułatwić sobie życie i nie wstawać w nocy do toalety postanowił mniej pić. Jak myślicie co może być powodem pogorszenia wyników i jakie kroki należy podjąć . Czy konieczna jest wizyta u onkologa, nefrologa czy na dobry początek wystarczy wrócić do nawyku picia 2 litrów wody dziennie? Poradźcie Drodzy co robić, bo jak wszyscy wiemy rak to groźny przeciwnik i nie chciałabym niczego przeoczyć i zaniedbać. Pozdrawiam serdecznie i czekam na poradę.
Ania.
Anna_Wawa,
Jeżewli tomografia nic niepokojącego nie wykazała to mogą to być skutki "po leczeniu", w pierwszej kolejności może coś poradzi lekarz rodzinny, jesli nie będzie efektów to nefrolog. Onkolog może nic nie doradzić, bo jesli nie ma wznowy czy nowych ognisk to nic onkologicznie nie jest do leczenia.
marzena66
dzięki za odpowiedź. Niepokoi mnie ten stan rzeczy, gdyż jedyną metodą leczenia była u taty operacja i przez dwa lata /nawet tuż po operacji/ wszystkie wyniki badań miał w normie. Na poradę lekarza rodzinnego nie mamy co liczyć, bo tak jak wcześniej pisałam, przeglądając wyniki nawet nie skomentowała ich, więc pozostaje nefrolog.
Pozdrawiam,
U nas wyniki rezonansu w porządku. Ciśnienie wysokie i podwyższona kreatynina. Lekarz tłumaczył, że przy jedne nerce, podwyższony poziom jest normalny. Lekarz zlecił inne środki na nadciśnienie. Poza tym jest czysto. Kolejna wizyta we wrześniu, pewnie usg i dalsza diagnostyka. Tato ma też miażdżycę. Trzyma się dobrze.
Tam lekarzowi udało się obniżyć ciśnienie jedną tabletką /nie pamiętam nazwy leku/ i wróciliśmy do domu z zaleceniem wizyty u lekarza rodzinnego i ustawienia na nowo leków na nadciśnienie.
Przy takich skokach ciśnienia dobrze mieć coś w domu żeby szybko zareagować (np. nitroglicerynę). Zapytajcie o to lekarza leczącego nadciśnienie u taty.
Anna_Wawa napisał/a:
na dobry początek wystarczy wrócić do nawyku picia 2 litrów wody dziennie?
Picie wody jest napewno korzystne, także przy wysokim ciśnieniu. No trudno wtedy czasami trzeba częściej chodzić to łazienki ale myślę że to jest mniejsze "zło"
I nadal pilnujcie badań kontrolnych.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
[quote="Ola Olka[/quote]Picie wody jest napewno korzystne, także przy wysokim ciśnieniu. No trudno wtedy czasami trzeba częściej chodzić to łazienki ale myślę że to jest mniejsze "zło"
I nadal pilnujcie badań kontrolnych.
[/quote]
Bardzo dziękuję za poradę. Już tata jest zaopatrzony w "baterię" leków na nadciśnienie , a i plan na wypicie 2,5 l wody jest skutecznie wdrażany w życie. Tato ma skierowanie na USG do wykonania w sierpniu i na początku września kolejna wizyta u onkologa. Miejmy nadzieję, że te podwyższone parametry to tylko chwilowy incydent.
Anna_Wawa,
A jakie są parametry nerkowe? Kreatynina, mocznik, jonogram?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
lekarz rodzinny zalecił tacie wykonanie badania na kreatyninę, wskaźnik przesączenia kłębuszkowego, potas i TSH. Tak jak napisałam wcześniej, poza normą są te dwa pierwsze. Potas 4,62 przy normie 3,5 - 5,0, a TSH 2,090 przy normie 0,270 - 4,200.
Madzia70, czy Twoim zdaniem należałoby teraz zrobić poszerzone badania na wszystkie parametry nerkowe? Czy jeszcze chwilę poczekać? 28 sierpnia tato zapisany jest na USG, więc zastanawiam się czy nie powtórzyć badań w okolicach wizyty u onkologa /4.09./ a może to za odległy termin i zrobić je jeszcze raz teraz
Jak zwykle, uprzejmie proszę o poradę
PS. Po wizycie u kardiologa, problemy z szalejącym nadciśnieniem udało się pokonać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum