Witam wszystkich
)
Dzisiaj piszę żeby dodać otuchy i wiary innym, której mi ostatnio bardzo brakowało.
Od początku leczenia taty sutentem czyli od dwoch lat zmiany raczej się nie zmniejszyły były stabilne.
Od czerwca tego roku zaczęły pomału rosnąć.
W czerwcu zwiększyli dawkę na 50 mg,w sierpniu TK pokazało znowu wzrost czyli wniosek ,że niestety sutent przestaje działać.
Tak tez mówili lekarze i zastanawiali się czy dać jeszcze na dwa miesiące i truć organizm chemią która nie działa ( wzrost nie przekroczył 25 % ) ale w końcu tata lek dostał.
Czytałam już o afinitorze , 99 % stawiałam na progresję a 1 % na stabilizację.Jeszcze walka Jermala....
A dziś wielka radość i niedowierzanie
)) po kilku miesiącach wzrostu nagle dwie zmiany zmniejszyły się o 3 mm każda - pierwszy raz od początku brania leku.
I nawet nie wiem co o tym myśleć.Od stycznia TK robione jest na najnowocześniejszym wciąż tym samym aparacie i opisywane przez tą samą Panią radiolog więc nie doszukuję się pomyłek.
Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi.Tata mój dziś przenosi góry i cieszy się na 2 m-ce spokoju i chyba uwierzył,że jeszcze nie jest nic przesądzone.
Mam nadzieję,że taka wiadomość da innym leczącym się dużo nadziei i wiary ,że można trochę uśpić tą chorobę i w miarę normalnie funkcjonować,że zły wynik w jednym miesiącu nie oznacza gorszego w przyszłym.
Poprzedni tydzień był bardzo ciężki dla całej naszej rodziny, czekanie na wyniki taty i specjalistyczne badania córki żeby wykluczyć tą najgorszą chorobę,czekanie na wynik rezonansu było najgorszą traumą w moim życiu.Wynik był prawidłowy:))
Na tą chwilę jestem najszczęśliwszą osobą na świecie!!!!!!!!!!!!!i niczego więcej nie potrzebuję.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim dużo takiego szczęścia!
[ Dodano: 2012-11-21, 23:40 ]
Tata zaczął 18 cykl