Chciałabym skonsultować na forum leczenie mojej przyjaciółki, która choruje na raka piersi.
Jesienią 2017 po biopsji guza piersi i węzła pachowego rozpoznano Invasive Carcinoma of no special type G3, HER2 (+3), estrogen ujemny, progrsteron 1%, E-cadherin dodatni, Ki 67 90%.
Zastosowano chemioterapię przedoperacyjną IV kursy Doxorubicin + Endoxan, następnie XII kursów Paclitaxel z IV kursami Herceptin.
W lipcu 2018 mastektomia z węzłami pachowymi. Jesienią odbyła się radioterapia. W styczniu 2019 zoperowano wznowę miejscową w bliźnie pooperacyjnej. Od maja 2019 stosowano Lapatynib i Capecytabinę z powodu przerzutów do węzłów nadobojczykowych. Od stycznia 2020 stosowano Kadcylę z powodu przerzutów do węzłów szyjnych i do płuc. W lipcu 2020 stwierdzono progresję ilościową i objętościową w płucach po czym włączono Navelbine, Capecitabine i Endoxan (była również do wyboru Cisplatyna ale chora nie zdecydowała się z obawy o zbyt duże skutki uboczne leczenia). Obecnie jest osłabiona i dokucza jej uporczywy kaszel. Kilka dni była w miejscowym szpitalu gdzie ujemnie wyszedł test na Covid, morfologia prawidłowa, jama brzuszna również. TK klatki piersiowej: liczne guzki do śr 27mm w S6 L oraz pojedynczy w S8 P 49x39mm. W PP w płacie dolnym i środkowym pogrubienie przegród międzyzrazikowych jak w lymphangitis carcinomatosis. W S3 L naciek miąższowy okołooskrzelowy. Tchawica i drzewo oskrzelowe drożne bez patologii. Brak zmian opłucnowych i płynu w jamach opł. W obrębie śródpiersia i wnęk płucnych nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych.
Chora rozważa ponowne wykonanie biopsji węzła w celu sprawdzenia czy zmieniły się cechy nowotworu i potrzebne jest zupełnie inne leczenie.
Co jeszcze należy w obecnej sytuacji zrobić ?
Czy guzy piersi mogą znacząco zmienić np status receptorów po zajęciu innej lokalizacji ?
Czy Cisplatyna faktycznie jest bardzo trudna do zniesienia ?
Czy lek o nazwie Enhertu jest już dostępny w Europie ?
Jak zmniejszyć u chorej uporczywy kaszel ? Stosowany jest Acodin i Relanium, jednak nadal kaszel dokucza chorej.
To bardzo rzadki podtyp raka piersi, Er negatywny i Pgr trochę dodatni. Silne HER2 i wysokie Ki67 wyraźnie wskazują na agresywny rodzaj nowotworu i w tym świetle przebieg choroby jest niestety zrozumiały.
Czy receptory steroidowe były sprawdzane tylko raz? Lekarze nie mieli żadnych wątpliwości co do dodatniego ( co prawda b.słabo) statusu Pgr? Z tego co czytam to jest to wyjątkowo niejasna kwestia - czasem może oznaczać błąd w oznaczeniu Er lub Pgr i generalnie rekomenduje się kolejne badania.
Jak lekarze zaklasyfikowali ten rodzaj raka?
Natomiast co do objawów klinicznych i metod leczenia to muszą one uwzględniać wysoki stopień zaawansowania choroby i stan chorej.
W przypadku duszności czy kaszlu wywołanego przez lymphangitis carcinomatosis stosuje się terapie farmakologiczne ( sterydy i w przypadku nasilonej duszności - morfina). Niemniej jest to leczenie łagodzące, nie wyeliminuje całkowicie objawów powodowanych przez rozsiew wewnątrzpłucny.
Czy jest zapewnione wsparcie poradni paliatywnej lub HD?
Kwestia receptorów - tak, owszem. Ich status może się zmieniać w przerzutach jednak z tego co czytałam to najczęściej chodzi o stopniową utratę pewnych cech ( czyli np.hormonozależności) albo wzmocnienie statusu HER2 ( np. z 1+ na 2+).
Natomiast czy rak silnie HER2 pozytywny i prawie ujemny steroidowo mógłby przeistoczyć sie w HER2 ujemny i hormonozależny - pojęcia nie mam. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
Lek Enhertu ma póki co warunkową akceptację od EMA bo za mało badań klinicznych zostało przeprowadzonych. Czyli leczenie tym lekiem to na razie w zasadzie byłby udział w badaniu klinicznym pewnie jakiejś II fazy bo chyba na tym etapie to aktualnie jest.
Cisplatyna jest silnie toksyczna, uszkadza mocno szpik, obciąża nerki, może upośledzać słuch ( jest neurotoksyczna). Wydaje się, że na tym etapie leczenia paliatywnego to faktycznie zbyt agresywny lek.
W kwestii pobierania węzła do badania - chora rozważa to z lekarzem prowadzącym?
Receptory były sprawdzane tylko raz.
Jesli chodzi o klasyfikację to widzę w dokumentach takie określenia:
Nowotwór złosliwy (sutek, nieokreślony). Wieloogniskowy rak piersi prawej ycT2N1M0.
Jest już wsparcie lekarza hospicyjnego.
Jesli chodzi o ponowną biopsję to nie jestem pewna czy była omowiona z lekarzem, chyba jeszcze nie, było to na zasadzie jak chora poczuje się lepiej (myśleliśmy że czuje się gorzej z powodu covida, ponieważ pojawił się kaszel i osłabienie).
Osłabienie się utrzymuje i narastają duszności pomimo stosowania się do planu leczenia od lekarza (morfina, midanium, dexaven, afobam). Czy tak musi być? Czy da się tę duszność jeszcze zmniejszyć ?
I czy jest na takim etapie szansa na poprawę i powrót do leczenia onkol. ? Chora jest mamą wielodzietną, trzeba zrobić wszystko by ją leczyć.
quena,
Zaawansowanie, które podałaś to ocena dokonana po leczeniu przedoperacyjnym. Natomiast od czasu wykrycia przerzutów w węzłach nadobojczykowych jest to już M1.
Czyli od prawie dwóch lat prowadzone jest leczenie paliatywne. Zważywszy na b.agresywny typ raka i pierwotne spore zaawansowanie miejscowe można to leczenie określić jako naprawdę skuteczne.
Niemniej jeżeli aktualnie choroba przyspieszyła i powoduje znaczące dolegliwości to nie podejrzewam aby onkolog mógł włączyć kolejną linię leczenia. Wszystkie programy lekowe dla raka Her2 mają twarde wymagania co do stanu ogólnego, zresztą dwa programy były już zastosowane i nie ma innych dla tej konkretnej sytuacji. Standardowa zaś chemioterapia byłaby zapewne zbyt dużym obciążeniem przy jednocześnie niewielkich szansach na skuteczność.
Dobrze, że jest leczenie objawowe bo teraz ono jest najważniejsze. Przy obecności takich objawów zaawansowanej choroby jak ból, duszność, lęk przede wszystkim trzeba nad nimi zapanować. One są codziennością chorej i muszą być maksymalnie złagodzone.
Przykro mi, że nie piszę tego co pewnie chciałabyś tutaj przeczytać.
Rozumiem :(
Duszności się nasilają, leki podawane są coraz częściej, dzisiaj pojawiła się pompa z morfiną. Jesteśmy przy chorej dzień i noc, rodzina i przyjaciele. Pielegnujemy, czuwamy, dodajemy otuchy, modlimy się, głaszczemy. Kochamy po prostu, bardzo.
I mimo wszystko czekamy na cud.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum