Ano... nie ćwiczę.
Ale nie bijcie mnie i nie wieszajcie na mnie psów
Otóż mniej więcej w tym czasie, kiedy pisałam tu o ćwiczeniach, zacżęły bolec mnie lekko żebra.
Po rozmowach na forum, wzięłam sie ostro do roboty i solidnie zaczełam wykonywac ćwiczenia. Najpierw te prostsze, ale skuteczne w ćwiczeniu zakresu ruchu reki.
Niestety po ok. 3 dniach ból żebra stał się dosłownie tragiczny. Musiałam przerwac ćwiczenia. Powiedziałam o tym bólu doktorowi i dostałam skierowanie na USG i RTG.
USG wykazało tylko opuchliznę niewiadomego pochodzenia. RTG w normie.
Wczoraj znów spóbowałam wdrapywania się po scianie swoją raczką. Niestety po jednym razie złapał mnie taki ból w żebrze, że przestaam... a ból trzymał jeszcze parę godzin...
Nie wiem co to jest i dlaczego... bo przecież gdyby to chłonka zeszła w nietypowe miejsce , to chyba tak by nie bolała.
Ból żebra podczas cwiczeń łapie mnie zanim poczuję ból w miejscach operowanych... i stąd problem z cwiczeniami.
Pocieszające jest jednak to, że mam juz zdjęcie z pozycją w jakiej trzeba się ułożyc do radioterapii... i do takiej pozycji to napewno się ułożę
Czy Ty chcesz powiedzieć, że po pojedynczym ruchu ręką łapie Cię silny ból utrzymujący się kilka godzin, i nie zamierzasz ani Ty ani lekarz dochodzić co to? Jeżeli analogiczny ruch drugą ręką nie powoduje żadnego odczucia - to ja radzę nie popuszczaj, to musi mieć swoją przyczynę i to raczej z tych poważnych (czas trwania bólu). Naprawdę rzadko zdarza się silny ból bez organicznej przyczyny. Powodzenia
To jest po stronie operowanej.
Jak nie napinam mięśni to mnie nie boli...
Nie wiem dlaczego mnie boli, ale mam odczucie, ze nie jest to zwiazane z żebrami- kosciami. Mam wrazenie, że to mięśnie lub ścięgna czy coś w tym rodzaju (nie wiem co tam może być jeszcze z tkanek miekkich)
Problem w tym, ze chirurg, ktory mnie operowal - pojechal na urlop. Mam sie spotkać z nim dopiero 16-tego. Ale i tak mam wrazenie po ostatniej rozmowie, że on też nie ma pomysłu co to może być... Coś wspomniał o tomografii... byc może teraz to badanie poleci mi zrobić, ale co to badanie może wykazać w tym wypadku?
Nie wiem...
oj to nie dobrze, że Cię tak boli!! trzeba szybko na to zareagować, bo kurde, musisz ćwiczyć kobito. ja i ćwiczę i chodzę na masaże, i cały czas ta ręka wydaje mi się nie "fajna".
Po lewej może przy ruchu wznoszącym boleć serce (to by było na tyle co do stron), normalnie chirurg przykładając rękę do tego miejsca w czasie ruchu powinien coś wyczuć (przecież oni anatomię mają w palcach). Ostrego bólu nie wolno przełamywać w ćwiczeniach, czy nie boli Cię przy żadnych czynnościach domowych? Chirurga zapytaj czy TK coś da jeżeli ból ujawnia się tylko podczas ruchu (a swoją drogą pęknięte żebro nie zawsze wychodzi w RTG). Dlaczego doradzam drążenie tematu? Przygoda mojej mamusi - 1,5 roku chodziła po lekarzach (4) narzekając na ból w talii, jedni twierdzili że tu nie ma prawa nic boleć, inni przepisywali środki przeciwbólowe. Jak przepuklina wyszła z wielkim triumfem oznajmiono "To dlatego Panią tak bolało!"
Witajcie!
Przeszłam juz całe leczenie.
Po operacji miałam naświetlania (25x blizna, pacha, nadobojczyk + 3x nadobojczyk). Od prawie 3 mc-y biorę lamettę.
Ciesze się, że juz to wszystko mam za sobą
Ale dopiero teraz zaczyna do mnie docierać co przeszłam i jaka choroba mnie dotknęła...
Ostatnio przeczytałam informację o raku piersi, że gdy choroba atakuje ponownie, to wczesne wykrycie zmian i wczesne podjęcie ponownego leczenia nie ma zupełnie wpływu na długość czasu przeżycia. A więc wyciągam wniosek, ze gdy pojawiaja się przerzuty, medycyna jest całkowicie bezsilna i skutkiem opieki medycznej jest jedynie zmniejszenie cierpienia u chorego. Długość życia zalezy więc wówczas już tylko od organizmu chorego, a mówiąc górnolotnie - od sił wyższych.
Nie mają więc żadnego znaczenia badania kontrolne po leczeniu głównym, wykonywane tak "na wyrost", tylko po to by wyłapać wczesne stadium zmian.
Czy tak jest w istocie? czy znacie jakieś wyniki badań na ten temat?
To niestety prawda, w polskich zaleceniach jest to prawie dokładnie przetłumaczone z amerykańskich i ja im wierzę, mają bardzo duży materiał i doskonały system zbierania statystyki. Ale napisałaś to nieprecyzyjnie. To dotyczy rozsiewu/przerzutów. Ten fakt nawet zwiększa rolę kontroli, wczesnego wykrycia i radykalnego leczenia wznowy oraz ewentualnego raka w drugiej piersi i jajniku. Czyli trzeba kontrolować.
No i trzeba brać pod uwagę, że to jest oparte o statystyki i w amerykańskiej wersji było coś o aspekcie finansowym i nie było o czasie przeżycia ale użyto słowa "outcome" (wynik, rezultat).
Moja interpretacja jest raczej taka, że leczenie przerzutów wykrytych wcześnie i wykrytych jak dają już objawy kliniczne daje podobne rezultaty (np przedłuży życie w obydwu wypadkach o 8 miesięcy w porównaniu do zaniechania leczenia).
Fajnie że jesteś znowu.
Tak, gaba, masz rację
Wyraziłam się nieprecyzyjnie - chodziło mi o przerzuty, rozsiew choroby.
Natomiast wznowa i rak drugiej piersi są leczone radykalnie, czyli w celu wyleczenia.
Zaleca się więc zapobiegawczo jedynie kontrolowanie blizny, drugiej piersi i "dołu".
WNIOSEK - reszta badań, często bardzo kosztownych, ktore jak juz wiem, wykonuje wiele dziewczyn po operacji radykalnej, nie mając jakichś dolegliwości, z własnej woli i na własną rękę - jest "wyrzuceniem" pieniędzy i niepotrzebnym narażaniem się na stres oczekiwania na wyniki. Prawda?
Gaba, jednak wspomniałaś, że mimo wszystko - podjęcie leczenia wydłuża nieco zycie nawet przy przerzutach, a nie tylko łagodzi objawy choroby na tyle, by chora osoba się nie męczyła. Czy znasz takie wyniki badań?
Dzięki za odzew Gaba , bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam, buziaki!
Każde badanie leku, w USA istnieje instytucja FDA która dopuszcza do stosowania wszystkie leki, lek do chemioterapii nie byłby dopuszczony do stosowania jeżeli w badaniach nie wykazywałby wydłużenia życia chorych - taka reguła. Wyniki badań producenci przedstawiają na swoich stronach internetowych. No a w Polsce tylko w badaniach klinicznych używa się leków nie dopuszczonych przez FDA.
[ Dodano: 2010-10-10, 23:29 ]
Wiesz nie wszystko jest takie proste, np przerzuty do mózgu chyba jednak lepiej naświetlić zanim dały objawy, bo objawy są dość drastyczne i nie zawsze się cofają.
Ta medycyna to jednak strasznie skomplikowana rzecz.
Hej hej
Dzięki Gaba, dzięki Erevain21 , a więc jestem i piszę
Na razie wygląda na to, ze wszystko OK.
Jeśli chodzi o szczegóły, to dodatkowo biorę co 3m-ce zastrzyki Lucrin, ponieważ pomimo chemii i brania Lametty, hormony moje odezwały się w październiku 2010 .
Lucrin będę brała 2 lata w sumie.
Dodatkowo, zapobiegawczo biorę wlew Zomety. Przy okazji mam tez inną korzyść - odbudowywanie kości zniszczonych hormonotrapią. Wada - upiornie drogie to dobrodziejstwo (najtaniej ok. 1500zł), bo NFZ nie dokłada się do tego
Na szczęście tylko co 1/2 roku mam wlew... a w sumie 3,5 roku mam brać te Zometę.
A tak w ogóle to staram się prowadzić normalne życie i... zapomnieć... na ile to możliwe o chorobie, którą... miałam
Zostawiam buziaki dla wszystkich, a w szczególności dla tych, którzy odpowiadali na moje pytania i interesowali się moją historią.
Dziękuję za pomoc w trudnych chwilach! :*)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum