Witam !
Minął kolejny dzień naświetlań, zostały jeszcze 3 i do domu- dla bratowej to jest najważniejsze teraz.
Co nowego- pani doktor osłuchałą ją kolejny raz (mówi, że czysto), najprawdopodobniej podrażniona jest tchawica, no i wysuszone od naświetlań gardło (pani doktor pokazała bratowej, że naświetlają teren prawie pod samą brodę, stąd te skutki).
Moje pytanie brzmi- czy znacie jakieś domowe sposoby na ulżenie (brtowa dostała już tabletki mające powstrzymywać kaszel) no jakieś sposoby na lepszy sen- nie chcemy już tabletek, ponieważ bratowa już połyka całą garść. Mówi, że da radę ale całą noc kręci się na łóżku, a potem zasypia na siedząco w każdym możliwym miejscu, no i ją to bardzo wkurza.
Pozdrawiam licząc nieustająco na Waszą pomoc
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witaj Klaryso
Przy podrażnionym,wysuszonym gardle dobrze jest zastosować jakieś środki o działaniu nawilżającym,powlekającym,zawierające śluzy.Może to być Tymianek z Podbiałem w pastylkach(ten bez dodatków,żeby nie powodować odkrztuszania),
lub sam podbiał(można kupić w sklepach zielarskich) do zaparzania i pić małymi łyczkami lub płukać gardło,prawoślaz podobnie lub tradycyjny syrop prawoślazowy dostępny w aptekach,siemię lniane podobnie jak podbiał do płukania lub popijania,unikać wszystkich preparatów (syropów) zawierających alkohol,żeby nie podrażniać gardła.Nie wiem jakie tabletki dostała bratowa,ale można spróbować przy bardzo silnym,duszącym kaszlu zastosować Thiocodin - bez recepty (syrop lub tabletki),sprawdza się właśnie przy takim kaszlu"gardłowym",najlepiej na noc i zobaczyć jak będzie działał.
Pozdrawiam Was serdecznie
_________________ "Gdyby nie wyjątki, zasady byłyby nie do zniesienia."
Pozdrawiam Anna.
Dzięki Anno za rady- na kaszel mamy właśnie tabletki o których piszesz, pomagają średnio.
Mam jeszcze prośbę o radę na zmęcznie i zniechęcenie, co mogę zrobić jeszcze, żeby bratową trochę ożywić, zachęcić do aktywnego leczenia.
Sama już nie wiem, czy przeczekać, czy dać jej czas. Takie to wszystko trudne!
[ Dodano: 2013-08-28, 14:37 ]
Mam jeszcze takie pytanie, czy bratowa może brać takie połączenie leków- rano i wieczór 100 mg ketonalu forte a w południe 1 tabletkę tramalu 50 mg. Nie bardzo mamy się kogo spytać, a bóle (te pochodzece od zmian rakowych) u bratowej się nasiliły i wzięty dodatkowo w południe ibuprom nie bardzo pomógł!
Z góry dziekuję za pomoc.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witaj Klarysa, nie pomoge Ci w sprawie leków przeciwbólowych o które pytasz ale czy nie powinnaś pomyśleć o tym żeby zapytać lekarza który Was prowadzi o plastry przeciwbólowe dla bratowej , bóle nowotworowe będą się nasilały a morfina ma mniej skutków ubocznych jak inne tabletki przeciwbólowe nie ucierpi przy tym żołądek czy wątroba , pomyśl o tym zapytaj lekarza ,
pozdrawiam i ściskam mocno .
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
Dzięki sonia21- masz racje, po co niepotrzebnie cierpieć, zapytamy jak juzż dotrzemy do naszej lekarki prowadzacej. Też uważam, że trzeba żołądek i wątrobę oszczędzać, przed bratową chemioterapia, która przecież też wątrobę bardzo obciąża.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2013-08-29, 00:06 ]
Jeszcze jedno zapytanie mam. czy plastry przeciwbólowe można nalepiać na rany, bo bratową głównie bolą rany pod pachą no i pierś, która jest w tej chwili spuchnięta, bolesna, z raną na brodawce.
No i mam coraz więcej wątpliwości, czy do chemioterapii to my dotrwamy, bo te bóle wykończą bratową, no i niemożliwość wyspania się. Bratowa nie może się ułóżyć- rany pod prawa pachą, lewa pierś bolesna, ucisk guza koło szyi, gdy leży na wznak. Straszne to, a pomóc nie mogę, poza czuwaniem przy niej. Teraz czekam aż zaśnie, mam nadzieję, że się jej uda.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Klaryso .
Plastry przeciwbólowe powinny być stosowane w obrębie nie podrażnionej i nie poddawanej naświetlaniom skóry, na płaskich częściach klatki piersiowej lub górnej części ramion. Należy wybierać powierzchnię pozbawioną owłosienia. Jeżeli w miejscu przylepienia plastra są obecne włosy, powinny one zostać obcięte (nie zgolone,żeby skóry nie drażnić) przed przylepieniem plastra. Jeżeli wybrane miejsce zastosowania leku wymaga oczyszczenia, należy to zrobić za pomocą czystej wody. Nie wolno używać mydła, oliwek, balsamów lub innych substancji, które mogłyby spowodować podrażnienie skóry lub wpływać na jej przepuszczalność. Przed użyciem plastra powierzchnia skóry powinna być całkowicie osuszona.To tyle o plastrach.Jeżeli chodzi o Ketonal i Tramal ,to Ketonal został przepisany bratowej w dawce maksymalnej dobowej tzn 2 tabletki po 100mg 2 x dziennie i tego schematu nie należy przekraczać ,bo jak wyżej pisała Sonia jest bardzo gastro- i hepatotoksyczny .Jeżeli to nie wystarcza,to możecie użyć Tramal ,który jak piszesz bratowa ma zalecony w środku dnia.Dawka jest mała,ale przy dwóch silnych lekach przeciwbólowych może się czuć bardzo senna i znużona,nawet osłabiona(np.raczej nie powinna prowadzić samochodu ). Jeżeli takie połączenie leków nie wystarcza,też bym się zastanowiła nad plastrami,ewentualnie nad tabletkami przeciwbólowymi dwuskładnikowymi (porozmawiajcie o tym z lekarzem koniecznie). Pisałaś ,że bratowa zażywa też Thiocodin,a jak wszyscy wiemy jest to lek na bazie kodeiny,preparat wzmaga działanie środków nasennych i uspokajających, a także niektórych leków przeciwbólowych.Użycie wszystkiego na raz może powodować dużo skutków ubocznych,a w tym bardzo dużą senność i niemożliwość w miarę normalnego funkcjonowania.Porozmawiajcie o "ustawieniu" p/bólowym,koniecznie z lekarzem.Jak sama Wiesz wszystkie te lekarstwa są dla ludzi,tyle,że każdy inaczej reaguje i chodzi o to żeby nie szkodzić,a pomóc.
_________________ "Gdyby nie wyjątki, zasady byłyby nie do zniesienia."
Pozdrawiam Anna.
To ja dodam jeszcze swoje 3 grosze
Uważajcie z Thiocodinem - to są leki które się bierze tylko na noc. U mnie branie w ciągu dnia (prezentowałam na zarządzie raporty i wolałam nie kaszleć) skończyło się zapaleniem płuc. Co ma być wykrztuszone musi zostać wykrztuszone bo inaczej źle się kończy.
Co do leków przeciwbólowych - doktor mój kazał mi odstawić ketonal bo powiedział, że usmażę sobie nerki - a mogą się jeszcze przydać. Przepisał mi narkotyczne leki w niskiej dawce do regularnego zażywania a dodatkowo jeden tzw "ratunkowy". Czuję się dobrze, nie jestem śpiąca ani zamulona, myślę że warto to rozważyć.
pozdrawiam Ciebie i Bratową - 3mam za Was kciuki mocno
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Dziękuję bardzo dziewczyny, jak zwykle zawsze tu można znaleźć pomoc i rady. Ponieważ tutaj jesteśmy tymczasowo to już za dużo nie załatwimy- jutro kończymy naświetlania, ale we wtorek bratowa będzie u swojej onkolog prowadzącej to porozmawia co i jak. Potem przenosimy się na czas chemioterapii TDM1 na leczenie do Rybnika (śląskie) to już tam będziemy działać. Mam też cichą nadzieję, że jak chemia zacznie działać to i bóle się zmniejszą.
Mam do Was kolejne pytanie- dotyczy ono zakładania porta, bratowa ma jechać we wtorek (3.09). Jak trzeba się przygotować, jak to wygląda, i co po założeniu, jak trzeba dbać, uważać (bratowa bardzo się tego zakładania i posiadania portu boi).
Z góry jak zwykle dziękuję, pozdrawiam słonecznie
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Dobry wieczór.
Nie mogę napisać nic o portach z własnego doświadczenia,ale znalazłam bardzo ciekawą broszurkę dla pacjentów i w niej jest wszystko wyjaśnione:
http://www.medipress.pl/i...&view=book&id=4
Hej Klarysa
Jestem posiadaczką portu naczyniowego Miałam go zakładany w szpitalu i tak to wyglądało w moim przypadku :
Port naczyniowy jest zakładany na sali operacyjnej. Przed założeniem trzeba umyć ciało specjalnym mydłem odkażającym ciało i do ubioru otrzymuje się jednorazowe ubranko, można mieść ubrane majteczki Wszystko to otrzymuje się od pielęgniarki. Na sali odkryte zostało tylko prawe ramię do piersi, tak że można było pozostać również w ubranku jednorazowym czyli wystarczy wyciągnąć tylko ręce z rękawów. Chirurg układa ponadto odpowiednio głowę i rękę. Czasami przykrywają całą twarz, mnie natomiast zakrył tylko prawą stronę twarzy.
Zakłada się go w znieczuleniu miejscowym, nic nie boli, są tylko są dziwne odczucia w trakcie zakładania. Port jest pod skórą w specjalnej kieszonce i pozostaje tylko małe szycie. Szwy należy wyciągnąć ok od 7 do 10 dni. Chirurg w trakcie zakładania informował mnie co robi i często pytał się czy boli.
W moim przypadku odbyło się bez komplikacji i bez bólu.
Po założeniu jest trochę dziwne uczucie i nie należy od razu spać na boku gdzie założony jest port. Teraz troszkę już lezą na tym boku ale staram się tego unikać. Należy uważać na ramiączko od stanika by nie obcierał lekko wystającego portu, jak również pasy bezpieczeństwa w samochodzie, zwłaszcza jak się siedzi po stronie pasażera obok kierowcy. Niektórzy lekarze dają na stałe lub krótszy termin do wygojenia na zwolnienie od pasów bezpieczeństwa.
W trakcie chemioterapii spotykam wiele osób z portem, który mają od ponad 4 lat i są bardzo zadowoleni. Prowadzą normalne życie bez specjalnych ograniczeń.
Swój port nam dopiero od maja tego roku, nic się nie dzieje ale luksus podczas pobierania krwi czy podawania chemii jest bezcenny prowadzę normalne życie, oczywiście na tej stronie nie noszę torebek, uważam na ramiączka od stanika by nie leżało na porcie i w tej ręce nie noszę ciężkich rzeczy. Ale za luksus posiadania portu to są to naprawdę niewielkie nie dogodności.
Port naczyniowy po zakończonej kuracji z chemii może pozostać, lecz należy conajmniej co 6 tygodni przepłukiwać z heparyną, najczęściej gdzie był zakładany, lub gdzie to potrafią i przepłukują porty.
jeśli masz jeszcze jakieś pytania to śmiało się pytaj, w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć
serdecznie pozdrawiam
Aniu i Jolka 1 dziękuję bradzo, już wszystko przeczytałam- teraz jeszcze bratowa poczyta i myslę, że trochę ją to uspokoi. Bratowej raczek rozszedł się na skórę powyżej prawej piersi, teraz miała naświetlany guz u dołu szyi, nie wiem czy promienie nie sięgnęły zbyt daleko w stronę lewego obojczyka no i pierś lewa też choruje, więc nie wiem czy chirurg w tej sytuacji założy ten port. Dobrze byłoby, aby założył- no ale decyzja należy do lekarza. Żyły u bratowej słabe od urodzenia, do żył wzięła 6 chemioterapii standardowych i 16 wlewów herceptyny, więc już sporo. No ale zobaczymy, nie będę gdybać.
Jeszcze raz dziękuję, zyczę również powodzenia i mnóstwa sił, aby żyć pełnią życia!
[ Dodano: 2013-08-30, 21:18 ]
To ja znowu- jak zwykle pojawił się nowy problem.
Ręka- a głównie lewa dłoń (ale palce nie), tam gdzie bratowa ma chorą pierś zaczęła dzisiaj puchnąć. Poradźcie co robić, jak pomóc, chemioterapia około 15.09, a przy obrzęku trzeba przecież reagować szybko.
Proszę o radę
[ Dodano: 2013-08-31, 06:18 ] Podbjam swoje pytanie dotyczące obrzęku ręki
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
To znowu ja- dłoń bratowej mimo masażu i smatowania maściami coraz bardziej puchnie, nie wiem co mam robić, wizyta u lekarza dopiero we wtorek- co robić?
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Dobry wieczór Klaryso.
Wstępnie,zanim skontaktujecie się z lekarzem możecie zastosować np:Lioton 1000 w żelu, żel z arniką Flos Leku (bardzo dobrze się wchłania i nie jest zbyt lepki),przeprowadzić drenaż limfatyczny,do którego przesyłam link :
http://www.youtube.com/watch?v=ebKABlXxDgY
(może ze względu na rany pooperacyjne oraz podrażnień po naświetlaniu,z pominięciem przesunięcia chłonki w kierunku klatki piersiowej)
Drenaż musi być delikatny,to prawie głaskanie,nie jak intensywny masaż.Rękę odkładać w miarę możliwości na klin i spać z ręką na klinie.To tak w dużym skrócie,myślę,że o większości tych metod już słyszałyście.Dobrze byłoby gdyby,ktoś pomógł jej po zakończeniu drenażu ręki, masować delikatnie(prawie głaskanie) plecy w kierunku zdrowych węzłów drugiej pachy i węzłów pachwinowych.Prawdopodobnie jeśli bratowa nie miała wcześniej problemów z ręką ,obrzęk jest po radioterapii,w związku z tym konieczny będzie kontakt z lekarzem, zastosowanie rehabilitacji i być może terapii uciskowej.
_________________ "Gdyby nie wyjątki, zasady byłyby nie do zniesienia."
Pozdrawiam Anna.
Dziękuję Ci Anno- bez Ciebie byłoby mi znacznie trudniej przechodzić chorobę bratowej, nie mogłabym nieść Jej pomocy. Dziękuję, że zawsze jesteś na posterunku
Nigdy nie spodziewałabym się tego, że bezinteresowna pomoc przyniesie tyle radości i łez wzruszenia (przepraszam, ale kiedy jestem sama siadam trochę psychicznie z bezsilności i tego, że nie mogę trochę bólu, cierpienia, żalu, złości i samotności bratowej wziąć na siebie, dlatego, kiedy mnie potrzebuje biegnę bez względu na porę dnia i nocy- tylko tyle mogę zrobić).
Przepraszam, za taki zapis w wątku merytorycznym, ale nie mogłam się powstrzymać.
Dziekuję jeszcze raz, pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum