1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi zrazikowy z przerzutami do węzłów chłonnych
Autor Wiadomość
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #1  Wysłany: 2011-10-16, 22:26  Rak piersi zrazikowy z przerzutami do węzłów chłonnych


Witam.

zarejestrowałem się tu ze względu na moją mamę, którą dotknęła ta potworna choroba.
Mam wrażenie, że sytuacja nas przerasta, jednak dzięki lekturze wielu wątków z tego forum przekonałem się, jak wartościowe mogą być dla nas Wasze doświadczenia.

Na dzień dzisiejszy mamy mammografię i wynik badania USG, które w zgodnej opinii lekarzy radiologa oraz onkologa klinicznego wskazują na obecność złośliwego guza o wymiarach 25x15 mm. Z tego co pamiętam, w opisie jest mowa o możliwości naciekania i nierównych brzegach guza. Wspomniani wyżej lekarze stwierdzili, że mama powinna w ciągu tygodnia znaleźć się na oddziale. Ponadto onkolog stwierdził w badaniu dotykowym obecność guzków przerzutowych na szyi.

Po prywatnej wizycie u dra Cichockiego, szefa Oddziału Chirurgii Kliniki Onkologicznej na Wawelskiej mama została skierowana na oddział, gdzie poinformowano ją, że czas oczekiwania wynosi do 4 tygodni.
Lekarka, która ma wykonywać operację, stwierdziła, że zapowiedziana wcześniej biopsja jest zbyteczna, ponieważ zostanie wykonana w czasie operacji i że zabieg powinien mieć charakter amputacji całej piersi.
Po zabiegu ma być przeprowadzona chemio i radioterapia.
Z badań laboratoryjncych zostało zlecone tylko TSH.
Niezależnie od tego mama od dłuższego czasu uskarża się na dolegliwości żołądkowo-jelitowe (naprzemienne rozwolnienia i zaparcia), co teraz kojarzy z możliwymi przerzutami.

Prosiłbym osoby znające specyfikę tego typu leczenia o ustosunkowanie się do następujących wątpliwości:

1)dlaczego nie wykonano biopsji; czy jej wynik nie miałby znaczenia dla dalszego postępowania, np. decyzji o chemioterapii przedoperacyjnej, co sugerował podczas konsultacji onkolog kliniczny z Radomia?
2)od momentu wykrycia guza minęły już 2 tygodnie, czy stan mamy nie pogorszy się przez tak długie oczekiwanie?
3)dlaczego uznano już na wstępie że niemożliwa będzie operacja oszczędzająca?
4)I wreszcie: czy w świetle tego wszystkiego wybór Kliniki na Wawelskiej jako miejsca leczenia był właściwy, a jeżeli nie to jaki szpital, ewentualnie chirurga w Warszawie uważają Państwo za najlepszy w takim wypadku?

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, w razie potrzeby służę dodatkowymi informacjami.
Z góry dziękuję za wszelkie rady, mając nadzieję że pomogą nam one stawić czoła tej koszmarnej sytuacji...
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2011-10-16, 23:37  


Bez przesady z tym tygodniem, trzy czy cztery też nie zrobią różnicy. Ale jest jedna obowiązująca zasada (dopuszczalne są b. nieliczne wyjątki) CHIRURG POWINIEN WIEDZIEĆ CO WYCINA. Jak jest 4 tygodnie do odczekania to spokojnie biopsję można zrobić. Druga sprawa to te wyczuwalne guzki(?) na szyi, było robione usg i czy wiadomo co to jest? Czy oceniono w usg czy zajęte są węzły chłonne pachowe?
Nie przytoczyłeś pełnych wyników, więc trudno dyskutować czy musi być mastektomia i czy konieczna jest wstępna chemioterapia. To m.innymi zależy od położenia guza.
Przerzuty raka piersi dające opisane objawy jelitowe są tak rzadkie że chyba to osobna choroba.
Na forum w innych tematach znajdziesz opinie o różnych ośrodkach, jest i internet. Witaj na forum
_________________
sprzątnięta
 
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #3  Wysłany: 2011-10-17, 11:00  


Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź. W najbliższym czasie postaram się udostępnić dokumentację. Wiem że to delikatna kwestia, ale naprawdę zależałoby mi na wskazaniu konkretnego lekarza/ośrodka. Przejrzałem forum pod tym kątem (być może niedokładnie) i nie udało mi się uzyskać konkretnych informacji o leczeniu tego schorzenia w warszawskich ośrodkach...
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #4  Wysłany: 2011-10-17, 13:30  


kb1982,
Bardzo polecam COI w Warszawie (prof Pieńkowski)Centrum Onkologii Instytut im Marii Curie.
http://www.coi.pl/
Ja uważam że biopsja powinna być zrobiona oraz TK .Jeśli chodzi o termin to życzywiście nie jest on odległy.
Pozdrawiam i witam na Forum
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #5  Wysłany: 2011-10-17, 14:42  


Tylko że w COI najpierw zrobią biopsję, każą odczekać 3 tygodnie na wynik, następna wizyta i w kolejce do szpitala nie mniej niż 2 miesiące. Tak jak to (skrótowo) opisałeś to nie wygląda to na b. trudną operację, więc każdy chirurg onkolog powinien to dobrze zrobić, rzecz w tym żeby zrobił to starannie czyli sprawdził wszystkie okoliczności towarzyszące i przekonał chorą i Ciebie że wszystko sprawdza. Trzeba jednak pochodzić po ośrodkach, podowiadywać się o terminy i o lekarzy, może pójść do jakiegoś specjalisty od chirurgii piersi po tzw drugą opinię. Z tego co ja wiem to Kacza, Wieliszew, Magodent na Fieldorfa, szpital na Madalińskiego, Szaserów i pewnie parę innych, w każdym z tych miejsc mogą to dobrze zrobić, ale i spartolić. Mnie spartolili w COI na Ursynowie. Ja Ci nie poręczę za nikogo. To chory decyduje na podstawie swoich kryteriów i oczekiwań. Pozdrowienia
_________________
sprzątnięta
 
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #6  Wysłany: 2011-10-17, 22:29  


Dziękuję za wszystkie wskazówki.

Zgłębiając temat w internecie trafiłem na wywiad z profesorem Lubińskim z Pomorskiej Akademii Medycznej, który twierdzi, że każda kobieta z rakiem piersi powinna mieć wykonane badanie na mutację genu BRCA1, a w razie pozytywnego wyniku należy zastosować chemię przedoperacyjną:
http://www.wprost.pl/ar/1...-rakiem/?I=1416

Mamie takiego badania nie zlecono. Czy ktoś może orientuje się, czy pacjent ma prawo prosić o takie badanie, ewentualnie w którym z warszawskich ośrodków rutynowo się je wykonuje?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #7  Wysłany: 2011-10-18, 08:26  


Badanie ma sens u chorych młodych, rak związany z mutacją objawia się zwykle przed 40 r życia. Nie podajesz żadnych wyników, podaj chociaż wiek chorej. W ciemno to możemy udzielać tylko bardzo ogólnych informacji.
_________________
sprzątnięta
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #8  Wysłany: 2011-10-18, 09:07  


kb1982 napisał/a:
Zgłębiając temat w internecie trafiłem na wywiad z profesorem Lubińskim z Pomorskiej Akademii Medycznej, który twierdzi, że każda kobieta z rakiem piersi powinna mieć wykonane badanie na mutację genu BRCA1

Polecam -> tę lekturę <-

A uzupełniająco -> tę <- .

kb1982 napisał/a:
1)dlaczego nie wykonano biopsji; czy jej wynik nie miałby znaczenia dla dalszego postępowania, np. decyzji o chemioterapii przedoperacyjnej, co sugerował podczas konsultacji onkolog kliniczny z Radomia?
2)od momentu wykrycia guza minęły już 2 tygodnie, czy stan mamy nie pogorszy się przez tak długie oczekiwanie?
3)dlaczego uznano już na wstępie że niemożliwa będzie operacja oszczędzająca?

Ad. 2 - nie.
Na pozostałe pytania będzie można odpowiedzieć po przytoczeniu tu dokładnych opisów wykonanych badań obrazowych (mammografia/USG piersi oraz USG węzłów chłonnych szyi).
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #9  Wysłany: 2012-01-04, 23:58  


Witam ponownie.

Mama jest już po operacji.
Wykonana przed nią biopsja wykazała, że rak był też w drugiej piersi.
Chirurg twierdzi, że wykonane śródoperacyjnie badanie węzłów wykazało, że były one przerzutowe po obu stronach.
Badanie histopatologiczne natomiast nie wykazało raka po stronie lewej...

Na podstawie załączonej poniżej dokumentacji prosiłbym bardzo o odpowiedź na pytania:

1)kto się pomylił: chirurg czy patolodzy; czy przerzutowe węzły mogły być skutkiem raka w piersi po stronie przeciwnej?
2)Jakie są rokowania i statystyczne szanse wyleczenia? Z tego co sam zdążyłem się zorientować, taki stopień zajęcia węzłów daje bardzo duże prawdopodobieńśtwo przerzutów - czy wobec tego nie powinny zostać przeprowadzone dodatkowe badania (do tej pory wykonano tylko rtg płuc i usg brzucha)?
3)czy proponowane lecznenie - chemioterapia, następnie obustronna radioterapia jest właściwe? czy w takim przypadku będzie możliwe jeszcze zastosowanie np. hormonoterapii?
4)czy pierwsza chemioterapia nie powinna odbyć się w szpitalu - lekarze twierdzą, że nie ma takiej możliwości...

z góry dziękuję za odpowiedź i wszelkie wskazówki a.d. dalszych działań...

Dokumentacja:

[ Dodano: 2012-01-05, 00:04 ]
Wyniki badania histopatologicznego:

[ Dodano: 2012-01-05, 00:06 ]
c.d. wynik

[ Dodano: 2012-01-05, 00:07 ]
badanie węzła chłonnego szyi:

[ Dodano: 2012-01-05, 00:52 ]
immunopatologia










wypis.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 8896 raz(y) 146,43 KB

IMG_0007.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 7853 raz(y) 230,29 KB

IMG_0008.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6823 raz(y) 49,89 KB

IMG_0009.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6955 raz(y) 40,45 KB

immunopatologia.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6800 raz(y) 29,95 KB

 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #10  Wysłany: 2012-01-05, 21:21  


W badaniu histopatologicznym stwierdzono przerzuty raka do wszystkich badanych węzłów chłonnych po obu stronach. Więc nikt się nie pomylił. Konieczna jest tu zarówno chemioterapia jak i radioterapia. Guz był ER zależny więc hormonoterapia na pewno też będzie zastosowana. Pilnuj terminów, chemioterapia powinna zacząć się w ciągu 8 tygodni po operacji. Chemioterapeuta na pewno zleci dodatkowe badania. Lekarz podający chemię ocenia jej bezpieczeństwo dla chorego. Oczekujesz od nas wróżenia? Do tej chwili nie wiemy ile lat ma chora i czy są jakieś inne schorzenia mogące wpływać na przebieg choroby i leczenia. Pozdrowienia
_________________
sprzątnięta
 
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #11  Wysłany: 2012-01-05, 23:22  


Dzięki za odpowiedź.

Wróżenia może nie, prędzej prawdy jaka by nie była...
To pokrzepiające gadanie, jakim nas raczą lekarze, wyprowadza mnie z równowagi, choć pewnie wynika z dobrych intencji.

Chirurg który operował, zresztą sądząc po samopoczuciu mamy po zabiegu, świetny fachowiec twierdził, że ocenia szanse wyleczenia na 60%.
Bardzo je zawyżył?


Czy mama nie powinna wiedzieć dokładnie jaką chemię jej podadzą (termin już w czwartek), choćby po to, żeby móc to skonsultować z innymi specjalistami?
Chemioterapeuty dotąd na oczy nie widzieliśmy...

Co do informacji, o które prosisz:
Wiek 56 lat
brak chorób przewlekłych, w dzieciństwie poważne problemy neurologiczne (lekki niedowład prawostronny), obecnie w zasadzie bez wpływu na funkcjonowanie.

Pytanie trochę z innej beczki:
Na ile bezpieczny będzie transport mamy po pierwszej chemii do domu (odległość ponad 100 km)?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #12  Wysłany: 2012-01-05, 23:43  


kb1982 napisał/a:
Chirurg który operował, zresztą sądząc po samopoczuciu mamy po zabiegu, świetny fachowiec twierdził, że ocenia szanse wyleczenia na 60%.
Bardzo je zawyżył?

Obawiam się, że być może nawet dwukrotnie ...
T2N3 daje stadium zaawansowania IIIC (źródło).
Dla III stopnia zaawansowania odsetek pięcioletnich przeżyć wynosi ok. 20 - 40 %.
Nie wiadomo jaki jest stopień złośliwości nowotworu (cecha G: od 1 do 3), co także ma wpływ na rokowanie,
podobnie też, jak inne czynniki, np. hormonozależność (ER) przy braku nadekspresji HER2 - te dwa ostatnie akurat są korzystne.

Cytat:
Na ile bezpieczny będzie transport mamy po pierwszej chemii do domu (odległość ponad 100 km)?

Dolegliwości związane ze skutkami ubocznymi chemioterapii najsilniej występują w kilku kolejnych dniach po jej przyjęciu,
dlatego powrót do domu bezpośrednio po CTH (kiedy oddziaływanie skutków ubocznych jeszcze się nie nasili)
nie powinien być znaczącym problemem, szczególnie jeśli mama będzie miała osobę towarzyszącą do pomocy w podróży.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
kb1982 


Dołączył: 15 Paź 2011
Posty: 28
Skąd: Radom/Warszawa

 #13  Wysłany: 2012-01-06, 00:04  


Richelieu,
dziękuję za precyzyjną odpowiedź.

Drążąc temat (chciałbym to już mieć za sobą) - czy można określić średni czas przeżycia dla tego stadium?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie więcej niż to, co w poprzednim poście. / Richelieu

Mam jeszcze jedną wątpliwość: chirurg twierdzi, że w drugiej piersi nie rozwinął się przerzut tylko drugi niezależny nowotwór.

Jeśli tak, to dlaczego w dokumentacji nie ma wyników jego badanie pod kątem her2, hormonozaleźności itp.? I skąd chemioterapeuci będą wiedzieć, jak dobrać leczenie tak, by działało na obydwa nowotwory?
No i dlaczego nie określono stopnia złośliwości w skali g? Czy ta informacja może być w wynikach biopsji sprzed operacji? (Tego dokumentu nie dostaliśmy).
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #14  Wysłany: 2012-01-06, 12:04  


Mastektomia nawet obustronna jest zabiegiem stosunkowo prostym i nie jest operacją ciężką więc dobry stan po wybudzeniu jest normą. O wyniki trzeba zawsze się upominać, nie dają sami z siebie. Złośliwość histopatologiczna jest określana przy biopsji gruboigłowej, przy cienkoigłowej nie. Nie wiemy jakie biopsje i czego były wykonane przed operacją, mogły być gruboigłowe guza w prawej i cienkoigłowe węzła (bo nie był żaden guz widoczny w badaniach więc nie było co pobierać z piersi)po lewej. Czy na pewno na wypisie (może być przy rozpoznaniu albo w epikryzie) nie ma cechy G? Guz po lewej stronie nie był złośliwy (nie był rakiem) więc nie ma potrzeby go leczyć ani badać.
Pisałeś post w czwartek, sądzę że termin o jakim wspominasz to następny czwartek, w skrócie mówią "termin na chemię" a tak naprawdę jest to termin pierwszej wizyty u chemioterapeuty. Lekarz sprawdza całą dokumentację i dosyć często zleca dodatkowe badania które uznaje za niezbędne i termin zaczęcia terapii się odwleka, dlatego napisałam Ci o pilnowaniu terminów. Na pytanie "jaki schemat terapii jest przewidziany dla mamy" lekarz Ci odpowie, ale na dużo więcej nie licz. Poczytaj o tych schematach wcześniej żeby być zorientowanym ale nie dyskutuj z lekarzem bo do niego może trafić tylko opinia jakieś sławy, albo nawet i to nie.
Znajomość szans jest konieczna przy podejmowaniu decyzji terapeutycznych typu bardziej lub mniej obciążające leczenie, zrezygnowanie z jakieś procedury itp, ale w Polsce i tak do tych decyzji lekarz po prostu Cię nie dopuści (możesz je egzekwować tylko szukając lekarza który zaproponuje coś innego). Tak naprawdę to co co napisał Richelieu powinno uświadomić rodzinie że mają w domu chorą i trzeba jej pomagać, że obiadu może nie być, że ktoś musi wziąć na siebie odkurzanie i większe zakupy, że chora nie będzie już nigdy prasować, że trzeba będzie ją wozić na leczenie i rehabilitację (b. ważne starać się już dziś) i potrwa to ponad rok. Obustronna limfadenektomia wyklucza ją z jakiejkolwiek pracy zawodowej (ale jeżeli pracuje to niech ciągnie zwolnienie do max.) Proza życia i przebudowanie całego układu rodzinnego jakikolwiek on by nie był. Trzymajcie się
_________________
sprzątnięta
 
urania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 421
Pomogła: 178 razy

 #15  Wysłany: 2012-01-07, 22:49  


kb1982 napisał/a:

Mam jeszcze jedną wątpliwość: chirurg twierdzi, że w drugiej piersi nie rozwinął się przerzut tylko drugi niezależny nowotwór.



Analizując swoją sytuację opierałam się na tej publikacji: Obustronny rak piersi – dwa pierwotne raki czy jeden rak pierwotny i jego przerzut http://www.nowotwory.edu.pl/pobierz.php?id=1029.
Natomiast , jeśli guz jest tylko w jednej piersi, przerzuty do węzłów chłonnych pachowych występują po obu stronach, to zaryzykuję stwierdzenie, że jest to jednak przerzut.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group