Peti z wyproznianiem i moczem jak narazie nie ma problemu.kupilam mu ta masc rozgrzewajaca,ale zadowolony;-)juz sie posmarowal..Dzis dzien jak codzien tatulo je konskie dawki jedzenia,ale cale zycie tak jadl.usmiechniety i caly dzien ogladal Malysza jak skacze;-) Takze dzionek ten zaliczam do bardzo dobrych.dzis zadzwonila do mnie kolezanka z dawnych lat;-) i mowila ze mama jej odeszla 2 miesiace temu.miala tego gada w plucu,ale drobnokomorkowego.zyla 9 miesiecy..Ten czas tak szybko leci..Strasznie sie boje tego dnia,ale odrzucam te mysli gdy widze ze tatulo sie trzyma.Dlaczego te statystyki sa takie zle,dla tych co ich nie operuja..dlaczego ten czas tak szybko leci..teraz kazdy dzien strasznie szybko mi plynie...Dobrej nocki.Małgos
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia odezwij się jutro co udało się załatwić u rodzinnego
w sumie to dobrze,że tatulo ma apetyt,a te bóle mogą być też spowodowane siedzeniem przy maszynie jeśli z niego taki pracuś
ściskam serdecznie
Gonia, To dobrze,że tatko je... niech wcina co ma ochotę i ile ma ochoty... To dobrze świadczy jeżeli ma apetyt. Niech się relaksuje przed tv i wypoczywa. Niech magazynuje siłę i energię
Pozdrawiam.
Gonia napisał/a:
dlaczego ten czas tak szybko leci..teraz kazdy dzien strasznie szybko mi plynie..
Gdy choruje nasza bliska osoba dni mijają niemiłosiernie szybko,dzień wydaje się za krótki a noce mijają za prędko. Dlatego z każdego dnia trzeba łapać jak najwięcej się da....
Kochane moje, juz jestem.A wiec od samego poczatku...Lekarz dal mi skierowanie na krew i usg brzucha na cito powiedzial ze w przyszly poniedzialek mamy zrobic kre a usg mamy juz w piatek Stwierdzil,że skoro tata nie ma bóli to nie ma potrzeby organizowac hospicjum ani tej poradni bólu,bo go to tylko załamie i wlasciwie nie wniesie nic dobrego, tylko załamanie nerwowe,a to moze pogorszyc stan tatula Powiedzial dikladnie to co Wy mi doradzałyscie Dziekuje bardzo,że Was mam,bo w takich ciezkich chwilach łatwo nie jest!!! Mowil ze najwzniejsze jest zeby nie myslal o chorobie,zeby jak najmniej mowic o tym w omu,bo jesli pacjent sie zalamuje,albo myli o smierci,to tylko przyspiesza caly proces...Powiedzial tez ze jak odbiore krew to natychmiast mam byc u niego.Wspomnial tez ze nie wszyscy maja w zyciu tak jak SP.kolberger ktory przezyl tyle lat bo lekarzy mial na telefon i ze trzeba sobie pomagac.Takze czekam do piatku a potem do poniedziałkju;)
[ Dodano: 2011-01-10, 22:14 ]
Dzis tatulo zaczal 65 lat,kupilam tort i swieczki.Alez zadowolony
Zdmuchnal swieczki,zrobilismy kilka zdjec i najlepsze w tym wszystkim ze zyczylam mu zdrowia i wcale nie myslalam o tym dniu,,przejscia na druga strone" Mowiac: Tatus i zdrowka Ci kochany zycze,czulam sie jak kiedys gdy byl zdrowy.Dzis mowil ze w wakacje to jedzie na dzialke i bedzie ryby lowil.zlowi z 2 kg..a potem bedzie je smazyl,,gdy tak go slucham to mysle sobie..moj Boze tak bym chciala zeby to bylo tak jak zaplanowal...a jak to Pan Bog zaplanowal???Wiem jedno,nie chunie..wazyl 71 kg a teraz juz 73 kg.dzis sie dobrze czul Szyl od 8 rano do 19 30 takze dlugo.w miedzyczasie przyjmowal ludzi w zakladzie..
Dziekuje ze Was mam ,naprawde dziekuje Kochane
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Czekam na te wyniki usg jak na wyrok..Jakies dziwne myli mi sie klebia...tatus juz nie narzeka ze cos go boli..nie wiem co sie dzieje..dzis pytal znow o papierosa ale mowie mu ze nie da rady,ze tylko zaszkodzi ..to jakis taki jakby zdolowany mowi ze przeciez i tak co ma byc to bedzie..ech..jeszcze dzis rozstalam sie ze swoim chlopcem..po 5,5 roku..takze znow pod gore...
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Wiatm Kochani;-) Tak ogromnie sie ciesze,bo zadnych nowych przerzutow u Tatusia nie stwierdzono!!!!!!!!! Zyje kazdym dniem razem z nim..Ciesze sie ze dobrze sie czuje.Dopiero teraz jak bylismy u fryzjera widac jak Tatulowi przerzadzily sie wlosy,ale to normalne po chemii.Bylam tez u onkologa z Tata ale nie w CO.Powiedzial wlasciwie to samo co tamten,ze guz sie zmniejszyl,ze wody brak i pluco oddychac zaczelo (to chore) Dziwne jest to ze raczysko sie nie rusza,stoi w miejscu.Ten drugi onkolog mowil ze u ludzi starszych nowotwor wolno sie rozwija..wiec mam nadzieje.niestety nadal jest za slaby do chemii..Czyli o zgrozo,ten prowadzacy moze ma racje ze hemoglobina podnosi sie powoli i jak to on ujal..moze byc tak do konca..nie wiem sama..tak bardzo bym chciala zeby choc dostal jeszcze jedna chemie,jak pojedziemy 30 marca..na chwile obecna Tatus dobrze sie czuje,szyje(uszyl mi kurtke skorzana )je ile wlezie,spacerujemy po dworku i jest tak jak kiedys..tyle ze po schodach ciezko chodzic bo widze ze jest mu ciezko z oddychaniem.Pozdrawiam Was goraco i dobrej nocki Kochane
[ Dodano: 2011-01-25, 23:36 ]
I wiecie co;)))
NIE WIERZCIE ZADNYM STATYSTYKOM,PAN BOG DAJE I ZABIERA..JA TAM MYSLE POZYTYWNIE I KAZDEGO DNIA PROSZE BOGA O KAZDY DZIEN DLA TATULA..TO WSZYSTKO DZIEKI WAM!!!
Jak weszlam na to forum to bylo mi tak strasznie ciezko;-(
ALE wiem ze mam WAS i ze JESTESCIE,mimo zabiegania,mimo wlasnych spraw!!!
DZIEKUJE!!!
BARDZO WAM DZIEKUJE !!!
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Statystyki dają obraz średniego przeżycia chorego w danym stadium zaawansowania choroby ale nie jest to jakaś wyrocznia. Nie jeden chory wyłamuje się ze statystyk i ma się dobrze mimo, że powinien dawno umrzeć i tego trzeba się trzymać bo to daje nadzieję.
Pozdrawiam
Wiecie dzis tatulo stwierdzil ze na wiosne to trzeba łazienke wymalowac Mowil ze trzeba kupic farbe i ze musi sie za to wziac.Niesamowite jest to,ze pokazuje nam kazdego dnia jak bardzo walczy z choroba i ze stara sie o niej nie myslec...Jeszcze niedawno liczylam ze juz minelo kilka miesiecy walki z choroba,to pewnie niedlugo moze byc tylko gorzej..ale jak widze teraz ze Tatulo stara sie planowac na przyszlosc jak kiedys,ze kazdego dnia jest usmiechniety,wszystkim sie interesuje i przestal mnie juz pytac tak jak po wlewkach chemii pytal kiedy wroce ile mnie nie bedzie,- to czuje ze jest jak kiedys i wiem ze bedzie dobrze...MUsi byc!!!!
[ Dodano: 2011-01-26, 22:19 ]
Prawdopodobnie w piątek będą wyniki. Pozdrawiam:)[/quote]
Anelia daj znac jak tylko bedziesz mogla z wynikami!!! Jestesmy tutaj jedna wielka rodzina i wspieramy siebie.Najwazniejsze jest zeby wierzyc i nie poddac sie!!!!dobrej nocy.Pozdrowienia dla Ciebie i Tatusia.
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
To dobrze,że Twój tata ma plany. Wie,że musi walczyć i być silny aby je zrealizować. Myśli pozytywnie na przód. Mój tata jeszcze jest przed chemią. Bardzo się martwię jak to zniesie ale mam nadzieje,że będzie dobrze. Wszystko zacznie sie za około tydzień, ale mój tatuś też ma plany. Na wiosnę chciałby w ogrodzie zrobić dla Swojej wnuczki (dziecka mojej siostry) zrobić mały plac zabaw Chce pomóc mi w moim mieszkaniu i u szwagra w firmie przy remontach Mam nadzieję,że jego plany się zrealizują,musimy Naszym bliskim w tym pomagać.... Ja również mam plan,marzenie. Chciałabym aby tato mógł jeszcze doczekać się drugiego wnuka ode mnie .... (w ciąży nie jestem ale staram się,jednak nie zawsze wychodzi to tak szybko jakby się chciało )..... Pozdrawiam Ciebie Gonia i pozdró także Twojego tatusia.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Amelia jak na dzis nie jest zle,,pracuje chodzi z pieskiem na spacerki,duzo je Zobaczymy .Ja zyje dniem dzisiejszym i tak jak Tatulo planuje tak ja wogole staram sie tego nie robic.
dawaj znac co u Ciebie,u czkaweczki zle..a choroba jej mamy zaczela sie jakos 3 miesiace wczesniej od chooroby mojego taty..strasznie sie boje;-((( Pisz Slonce co tam u Was;-)))Jak Tatus?
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Dzieki Peti za pamiec..ja tez sie modle zeby los ldla naszych bliskich byl laskawszy...Na dzien dzisiejszy Tatulo moj nadal duzo zjada,chodzi z pieskiem (yorkiem) na spacery,szyje,usmiecha sie,czesto siada zeby sobie pogadac..fajek nie pali,mama chowa przed nim,ale czasem z mamcia sie smiejemy bo jak mamcia wyjdzie z lazienki,to on leci jak torpeda ze moze zostawila paczke Dzis wyjezdzam do przyjaciol z synem zeby troszke Patryk mogl wyjsc z tego blokowiska..Tam sa lasy,wylata sie ..swierze powietrze..niedaleko nas ,troche pod Warszawa wiec caly cas bede blisko..Boje sie co bedzie jak sie pogorszy stan..Ciesze sie kazdym dniem jak widze ze z tatulem jest ok.Dziwne jest to,e choroba juz tak dlugo trwa(od wresnia-zdiagnozowana 2010)a tatulo nadal nie bierze nic na bol..mysle ze jakby go bolalo to bysmy to widzieli.Nie moglby tak grac przeciez przed calym swiatem ze jest tak dobrze..tak mi sie wydaje...Wczoraj mowil ze odkchrzaknelo mu sie jakis kawalek..on mowi ze to chyba ten nowotwor odpadl..ze moze czesc dlatego tak dobrze sie czuje..Kiedys tez tak bylo w listopadzie ze odchrzaknal kawalek i potem okazalo sie ze pluco prawe zaczelo oddychac(to chore) wiec Tatulo tak sobie to tlumaczy...Wczoraj naszej foumowicce odszedl Tatus..tez choroba zdiagnozowana od wrzesnia..dlatego znow sie splakalam z mamcia jak czytalam te jej posty,jak tatu odchodzil...Boje sie jak mala dziewczynka,ale modle sie i prosze o cud za wstawiennictwem Ojca Swietego..wiem ze Jan PawelII pomaga..wiec ufam i prosze...mowiac ze to napewno jeszcze ie ten czas..ze Tatulo tam wcale im nie jest potrzebny...Wiem ze mnie sluchaja i pomagaja,bo przeciez to cud ze z Tatulem jest dobrze;-) Pozdrowienia gorace dziewczyny
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
To świetnie,że są również osoby jak Twój tatuś ,u których nic nie pokazuje,że są chorzy. Bardzo się cieszę,że Twojemu tatusiowi w jakiś sposób udaje się walczyć z tym choróbskiem. Z tego co opisujesz,że tata non stop pracuje i żartuje, wnioskuję ,że nie myśli o chorobie i to pomaga mu bardzo wiele przeciwstawiać się jej. Bo jak wiadomo w wielu osób (większości przypadków) kiedy usłyszą,że są chorzy *na to* często się załamują,myślą bez przerwy o tym najgorszym,i żyją w strachu.....ciągłym strachu, co nie pozwala normalnie funkcjonować, a z czego właśnie ta choroba jest *zadowolona*bo właśnie o to jej chodzi.... więc wiele obecnych tu powinno brać właśnie przykład z takiego człowieka jakim jest Twój tatuś: pracować,zapomnieć o chorobie,żyć dalej jak do tej pory i mieć plany, nie zapominając oczywiście o leczeniu. Miło czytać takie wieści:) Miejmy nadzieję,że tak będzie jeszcze bardzo długo!!! Bardzo się cieszę,że te sprawy u Was właśnie tak się mają.... A co do Taty Kamili i mamusi czkawki to ich wiadomość wczoraj także mnie zszokowała, załamała i nie mogłam przestać płakać, to przykre co je spotkało,przed Nimi ciężkie chwile ale wspierajmy je i módlmy się także za nie aby dały rade w tych ciężkich dla Nich chwilach. Pozdrawiam Ciebie i tatusia )) Trzymcie się i piszcie .....
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum