Palenie w przełyku i żołądku, twierdzi, że czuje jakby go ogień palił, a on naprawdę mówi, że coś mu jest jak już jest to bardzo nasilone. Dziadek czasem woła rodziców w nocy i każe podawać sobie lody, to mu przynosi chwilowo ulgę. Ja jako dietetyk jedyne co wymyśliłam to picie oleju lnianego i chyba jest minimalnie lepiej. Poza tym deksametazon spowodował ogromną grzybicę jamy ustnej (pewnie całego przewodu pokarmowego) i osłabienie mięśni tak duże, że dziadek nie chodzi. Wszystkie te objawy wystąpiły po podaniu leku i nasilały się każdego dnia, lekarka dziś potwierdziła, że to wina deksametazonu i powiedziała, że będziemy z niego schodzić, ale w zaleceniach mi napisała (byłam dziś w hospicjum po leki) zmniejszanie dawki o 1 tabletkę na miesiąc, więc dziadek pewnie do śmierci będzie to brał.
Dziadek poza tym dostał dziś takiego ataku kaszlu w nocy, ze rodzice myśleli, że się udusi, odksztusił litr brązowej flegmy. Lekarka zapisała mu antybiotyk, twierdząc, że to pewnie bakteria (czy to normalne, żeby tak wyczerpanemu pacjentowi onkologicznemu w ciemno dawać antybiotyk ? ).
Na to pieczenie przewodu pokarmowego zaleciła 2 tyg. temu nolpazę, ale to nic nie pomogło, a objawy wręcz się nasiliły, dopiero po oleju lnianym dziadek odczuwa lekką poprawę, może to przypadek, bo dopiero od wczoraj bierze.
Ogólnie dziadek dostaje teraz ok 20 różnych leków dziennie (dziś dostał kolejne 5) i często odmawia ich brania mówiąc, że ma problem z połykaniem, ale póki co jakoś da radę go przekonać, żeby wziął.
Dziś został też włączony lek przeciwdepresyjny i poprosiłam o coś przeciwbólowego w razie nagłej sytuacji - dostałam tramal w kroplach. Czy tramal nie uszkadza błony śluzowej żołądka ?
Lucky,
Ze sterydów trzeba schodzić stopniowo, taka zasada, nie wolno nagle odstawić.
Jeżeli problemem jest grzybica to Nolpaza nic tu nie da. Czy rozmawialiście z lekarką o podejrzeniu grzybicy? Może chociaż Daktarin w żelu trochę by pomógł?
A antybiotyk nie jest dla Dziadka obciążeniem - może nim natomiast być rozwijająca się infekcja oskrzeli lub płuc, lepiej spróbować "złapać" ją zanim pokaże cały wachlarz objawów ( nie tylko kaszel).
Tramal z zasady nie uszkadza błony śluzowej żołądka.
Grzybica jamy ustnej to bardzo nieprzyjemne schorzenie mój tata też miał po deksametazonie i liczyliśmy to flukonazolem. Oprócz tego jamę ustną przecieralam dezaftanmedem. Zejście ze sterydów faktycznie może trwać bardzo długo, mój tata nie zdążył. Pilnowalam także tzw oklepywania zwłaszcza gdy tata zaczynał więcej kaszleć.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Dziadek dostał dziś fluconazol na grzybicę, kupiłam też probiotyki. Nolpazę dostał na zapalenie błony śluzowej, które pojawiło się po deksametazonie - ból pojawił się już miesiąc temu a grzybica kilka dni temu.
Czyli tramal jest łagodniejszy dla żołądka niż ketonal i ibuprofen tak ?
Czy są jakieś leki przeciwkaszlowe pomocne w tej chorobie ?
Bardzo dziękuję Wam za rady bo już nie wiem co robić Jak udaje nam się opanować jeden problem to od razu pojawia się następny
Ja podawalam tacie tiocodin zazwyczaj na noc, ale też zwykły syrop przeciwkaszlowy. Aby złagodzić podrażnionej od kaszlu gardło tata ssał takie ziołowe cukierki ale nazwy nie pamiętam. A czy dziadziu bierze coś osłonowego na żołądek? Może warto zapytać lekarza. Bo taka jest prawda że bardzo często coś co dla lekarza jest oczywiste ( i zapomina nas poinformować) dla nas niekoniecznie.Tak właśnie jest z grzybicą jamy ustnej przy braniu sterydów, nas też nikt nie poinformował aby na to uważać. Tata jak poszedł na chemię to właśnie grzybica była jednym z przeciwwskazań
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Jeżeli masz na myśli probiotyki to oczywiście dziadek dostaje, ja akurat pod tym kątem jestem przewrażliwiona i zawsze tego pilnuję.
Dziś dziadek kazał opiekunce (przychodzi do rodziców do domu na czas kiedy są w pracy) zaprowadzić się do toalety i tam próbował sobie sam zrobić lewatywę. Był kiedyś pielęgniarzem i od dawna stosuje tę metodę bo ma problem z wypróżnieniami (mówiłam, że ma tego nie robić, że są leki na to, ale nie słucha). Nie miał siły wstać z toalety i kobieta zadzwoniła po mnie, że nie jest sama w stanie go podnieść. Jak przyjechałam do nich to dziadek leżał głową na łóżku i klęczał na podłodze, bo nie był w stanie na łóżko się położyć i spał w takiej pozycji. Jakoś we dwie go położyłyśmy na tym łóżku, ale to jakiś koszmar
Koszmar jak najbardziej, gdzie godność człowieka, ta cała choroba to jeden wielki koszmar. Miałam niestety podobnie, posadziłam mamę na fotelu i się osunęła, nie była w stanie sama się podnieść, ledwo ją podniosłam. Choroba odbiera wszystko.
Piszesz, że dziadek od dawna wyróżnia się za pomocą lewatyw, nie jest to dobre rozwiązanie i szybko (podejrzewam że dzidziuś już tak ma) można się do tego przyzwyczaić wręcz uzależnić. Ale puki co to te zaparcia nie pojawiły się w okresie choroby, ale wynikają z e słabej perystaltyki jelit związanej z podeszłym wiekiem dziadzia? Dobrze rozumiem. Może przekonać (wiem że będzie trudno) go do jakiegoś łagodnego środka na zaparcia. Mojemu tacie pomagał syrop laktulozum. Dużo siły życzę
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
On to robi od lat, ale już jest na tyle słaby, że na pewno więcej tego nie zrobi, bo po prostu nie ma już siły się podnieść. Stosujemy laktulozę, ale nie pomaga. Myślałam czy nie dać mu bisacodylu, ale boję się, że go odwodni.
Mieliśmy też w pogotowiu czopki glicerynowe stara metoda ale skuteczna
Czy dziadziu ma zakładane pampersy? Bo o tym warto już pomyśleć. Ja wiem że chorzy zwłaszcza świadomy czują się tym skrepowani. Ja zaproponowalam tacie takie pieluchomajtki sprawdziły się w 100% bo tata mógł je sam zmienić (jak jeszcze chodzil) i czuł się w nich bezpiecznie i komfortowo
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Od wczoraj ma pampersy. Dzisiaj zrobił awanturę opiekunce, że nie chce mu podać balkonika, bo chciał chodzić. Nic już nie chce jeść tylko pije i ma coraz większy problem z łykaniem leków - zaczyna się nimi dławić.
Wydaje mi się że jeśli dziadek chce troszkę pochodzić to dobrze. Wiadomo że trzeba go asekurować ale na pewno nie zabraniać. Moment kiedy już nie będzie miał siły wstać to już ostatnia prosta i może nadejść w każdej chwili. Zgloscie lekarce z HD że dziadek ma kłopoty z przelykaniem być może wprowadzi leki w formie kroplowek. A jak z oddychaniem, miewa duszności, jeśli tak to należałoby wypożyczyć koncentrator tlenu (można z hospicjum)
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum