Już po wszystkim.
Mama zmarła dzisiaj nad ranem.
Od chwili ujawnienia choroby przeżyła 42 dni. Od wtorku była już w hospicjum, radioterapia nie przyniosła ulgi w bólu a wręcz jeszcze bardziej Mamę osłabiła.
Serce rozrywa mi ból ale przynajmniej Ona już nie cierpi.
A cierpiała bardzo.
Ostanie dni to w kółko kroplówki na przemian z zastrzykami przeciwbólowe i uspokajające. Nie mogła już mówić, praktycznie nie jadła. Zostały zaatakowane węzły chłonne przez co miała ogromnie opuchniętą szyję i buzie po lewej stronie.
Jak dalej żyć ???
Wyrazy głebokiego współczucia
Na tym forum jest wielu ludzi , którzy wiedzą co czujesz i jakie to straszne i niesprawiedliwe....ja sama mam świeżą ranę i ciężko mi się z śmiercią mojego tatka pogodzić choć minęło juz 19 dni....
jak żyć? .....chyba z przekonaniem , że w tej chwili nasi bliscy są już szczęśliwi , bez bólu , trosk , choroby ....Zdaje sobie sprawę , że takie podejście do sprawy nie ukoi twojego bólu i tęsknoty , bo to niestety nie minie - nawet jak sobie wmówisz że tak dla mamy było lepiej.
Ja tęsknie każdego dnia....wydaje mi się że im mija więcej czasu od taty odejścia tym więcej dostrzegam sytuacji w których go nie doceniałam , w których mi go brakuje bardziej niż kiedykolwiek ....przytulam się do jego swetra wieczorami który pachnie jeszcze nim i płyną łzy....
Jednak druga strona mnie - wie , ze przy tej chorobie , przy tym bólu , przy tej męczarni nagrodą dla niego było odejście...sam wielokrotnie powtarzał "żeby to już nie trwało długo z łzami w oczach " ....
Z tego co pisałaś Twoja mama również bardzo cierpiała ,lecz zrobiłas dla niej wszystko , tyle trudu starań troski ,tyle miłości ....gdzieś tam jest z Ciebie dumna i napewno nie chciałaby byś teraz cierpiała ....trzeba żyć iść do przodu dla siebie dla niej dla bliskich ....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum