Ssania nie próbował, ale picia przez słomkę tak. Niestety w momencie, gdy przełyk się 'zamknie' nic nie daje rady Na razie Tata już może pić, pije herbatę, już tylko 2 dni. Trzymajcie kciuki
No więc poszerzanie 24.11 należy uznać za największy sukces poszerzania przełyku dotychczas- po 'rurkach' mamy 14 mm, Tata spożywa miksowane, przecierane rzeczy (a więc pierwszy raz od długiego czasu mięso!). Tata czuje się lepiej, waga pokazuje jakieś 63/64 kg. Wczoraj z kolei miał wizytę kontrolną. Cóż, nie posłuchał mnie i dzwoniąc powiedział, że chce się zapisać na wizytę w celu uzyskania badań kontrolnych- miał się dostać do onkolog, która podawała mu chemię, a ze względu na jej niedyspozycję dostał się do jakiegoś lekarza, który nie wiedział, co z nim zrobić. Ja jednak jestem zadowolona, bo Tata dostał skierowanie na TK klatki i morfologię, w tym markery, próby wątrobowe i coś jeszcze chyba. Badania oczywiście w styczniu, ale to rozumiem. Natomiast kolejne poszerzenie w ramach świątecznego prezentu mamy zaplanowane na 21 grudnia, na szczęście jestem w stanie jechać z Tatą.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Asia
Asia ciesze sie razem z wami że poszerzenie sie udalo 14 mm no,no sam bym tyle chciał miec, pozdrawiam was serdecznie dużo sił życze i wytrwałości Janusz
To miło Janusz, że o nas pamiętasz. Napisz, co tam u Ciebie. Także życzę Ci zdrowia i mam nadzieję, że leczenie przynosi wciąż efekty. Ja też się bardzo, bardzo cieszę, to niesamowite- Tata wreszcie je! Ale również jestem człowiekiem, wrażliwym człowiekiem, wczoraj pozwoliłam sobie na kilka łez... przeszło, to już za mną, dalej walczę.
Pozdrowienia
Tatuś dziś miał kolejne poszerzanie, teraz odpoczywa. Mniej więcej przez cały okres dobrze jadł- domowa waga pokazywała 65 kg! Jest w miarę dobrze, bardzo się cieszymy I Tata jakiś bardziej radosny...
Na 5 stycznia na godz. 14 mamy tomografię... Ponad pół roku po resekcji. Bardzo się boję tego wyniku. Tata czuje się super, ale wiecie, zawsze gdzieś jest niepewność... czy to już, czy za rok, czy w ogóle.. Dopiero mija pół roku, a jeszcze całe życie lęku przed nami...
Ale damy radę Mnie czeka samodzielne przygotowanie kolacji wigilijnej (rodzice w Warszawie), ale bardzo mnie to cieszy- zaczynam jutro. Ciesze się, że kolacja też wyjątkowo w tym roku u nas...
Tacie teraz sączą się kroplóweczki, bohater śpi, Mama siedzi obok. A ja z kronikarskiego obowiązku piszę.
Pozdrawiam wszystkich i wciąż się modlę!
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Asiu bardzo cieszę się ,że Twój tato czuje się dobrze i nareszcie może jeść to najwspanialsza wiadomość .Życzę Ci w Nowym Roku samych szczęśliwych chwil spędzonych z rodziną i cały czas trzymam kciuki i modlę się za osoby chore na raka .Pozdrawiam
Aniu
Piszesz o mnie 'kobieta', a ja się czuję jak dziecko i chciałabym czasem do okresu dzieciństwa wrócić.
Tato czuje się dobrze, choć wiadomo- jest ileś dni super i zdarzy się dołek, dziś mamy taki dzień. Tata nie zjadł zbyt wiele, ale waga pokazuje 67 kg, więc mamy jakiś kg do przodu od 21 grudnia. Fizycznie dobrze, ciężko mu usiedzieć w domu, no ale wiesz sama- w wieku 56 lat po 30 latach pracy ciężko się przestawić na odpoczynek w domu (na propozycje spacerów protestuje, za to wymyśla sobie różne rzeczy do robienia na zewnątrz- musimy używać całej siły perswazji, żeby odwlec go od większości pomysłów). Jeśli chodzi o ciało po operacji to Tata wygląda super, aż dziw- ja go widziałam chwilę po operacji, widziałam wszystkie metalowe klamry, a ciałko się zagoiło jak u dziecka- widać owszem szramy na brzuchu i plecach, ale szyja wygląda jak nieruszana. Jesteśmy zapisani do kardiologa, bo Tacie skacze ciśnienie i bywa, że ma 140/90, co przy jego chudym ciałku i krążeniu wydaje się jakimś żartem. No ale opcji jest dużo, a przede wszystkim niebadana tarczyca. Z jedzeniem nie jest tak, jak bym tego chciała, ale w każdej innej kwestii Tata jest samodzielny. I to już od września ubiegłego roku.
Jedzenie też da się zorganizować, nawet, jak się gdzieś wyjeżdża- są nawet takie kubki termiczne do samochodu z grzałką, w którym można podgrzewać jedzenie. Takie rzeczy, blender, sitka, to podstawa przy kombinowaniu jedzenia dla Taty. Tata może jeść właściwie wszystko, je miksowany drób bądź mięso mielone, wczoraj zjadł nieco wątróbki drobiowej (choć pewnie musiała być dosyć gorzka zmiksowana, tak myślę), zupki, ziemniaczki, kasze manne, kuskus, kaszki dla dzieci. Do tego sporo mleka, herbatę, soki warzywne. U nas w domu robi się jeden obiad taki, żeby był dobry i dla Taty, i dla Mamy i żeby wszystkim smakował. Da się to zdecydowanie pogodzić.
Generalnie cały rok za nami, rok ciężkiej walki, powoli wchodzimy na prostą, kolejna stacja- kontrola we wtorek i analiza tomografii komputerowej. Jestem dziwnie spokojna i nie spodziewam się żadnej bomby- bo co ja z nią zrobię?
Pozdrawiam
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Więc nadchodzę, żeby powiedzieć: NIE MA BOMBY, wynik TK dobry (dokładny opis będzie za tydzień, gdyż nie mamy wyniku w domu, jednak opinia lekarza jest jednoznacznie dobra). Cieszę się bardzo, bardzo.. tego spokoju tak mi potrzeba. Tata miał wykonane poszerzanie- skuteczne, 14 mm. Tato je wciąż miksowane, ale już nie miksuje na super-gładko. Waga niespecjalna, 66 kg, ale jutro szykuję potężną blachę ciasta, które Tato może jeść. Miał ostatnio badaną tarczycę, wyniki są ok. Tata też ma przepisany lek na ten puls, ale dziś nie wykupiłam, bo w aptece nie było. Chciał też trochę przykombinować, że już nie potrzebuje kardiologa, ale przecież moim zdaniem należy to skontrolować i zostanie zapisany bez zgody do kardiologa z pracy. Z niektórymi osobami tak trzeba.
Pozdrawiam
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Dziękuję
Tacie dziś strzeliło 56 lat, fety dziś nie będzie, bo ja pracuję, ale za to w niedziele to wiecie. Mój Tata zamierza co najmniej dożyć wieku swojego Taty (92 lata ). Cieszy mnie to, że mimo tego swojego jedzenia ciągle coś planuje, jakiś czas temu postawił dom i sobie to ogarnia, rozmyśla, zajmuje się - dzięki temu jeszcze nie oszalał od tego siedzenia w domu.
Dobrze jest jak jest! Chwilo trwaj...
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum