Brawa dla dzielnej Elżuni, byłaś i jesteś dzielną wspaniała dziewczyną. A widzisz, strachy na lachy, człowiek może wiele znieść i nigdy nie wolno tracić nadziei. A teraz? Powolutku powracasz do zdrowia, dużo wypoczywasz przez pierwszy miesiąc, nie zamartwiasz się skutkami ubocznymi bo to wszystko powolutku będzie mijać. Za dwa tygodnie kontrola u rodzinnego tz. morfologia a po miesiącu w szpitalu, który Ciebie "skatował". Na razie ciesz się z byle czego jak piszesz a na większe radości zawsze przyjdzie czas, choć tą największa już powinnaś mieć, jak wspomnę sobie Twoje początki i zwątpienia...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Elu droga, wyniki morfologii jeszcze długo nie będą u Ciebie w normie i to jest stan normalny po takim wyczerpującym leczeniu.
Dla przykładu Hematokryt (HCT) u mnie powrócił do normy dopiero po 6-sciu miesiącach od zakończonego leczenia. U ciebie (jak i u mnie) HCT 34%, czyli wskaźnik obniżony sugeruje anemię. Czyli musisz zadbać o odżywianie i właściwy wypoczynek , o którym już dyskutowaliśmy. Co miesiąc będziesz powracała do formy i wyniki będą się poprawiały ale na to potrzeba naprawdę czasu, dbałości i spokoju.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Witam, ja jestem 4 tyg. po radio i nie mam problemu z bólem w buzi, natomiast mam problem z opuchnięciem szyi i nocnym kaszlem.
Zaczynam się martwić bo ta opuchlizna jest coraz to większa a blizna po operacji mocno wcięta w nią (miałam cięcie na 60 szwów). Tak mnie to dotkliwie boli i ciągnie, że nie mogę skręcać głowy. W dodatku w każdą noc zaczyna się od łaskotania w gardle po stronie operowanej a potem od 1godziny do 2 uporczywego kaszlu. Miałam robione rtg klatki piersiowej i nie ma nic niepokojącego. Czy Ktoś z Was miał może coś podobnego ?
W dodatku w każdą noc zaczyna się od łaskotania w gardle po stronie operowanej a potem od 1godziny do 2 uporczywego kaszlu.
Elu u mojego męża jest już 8 tyg. po radio a kaszel utrzymuje się nadal.
Najpierw zaczyna go drapać w krtani czy gdzieś tam i zaczyna się kaszel
i to o stałej porze, przeważnie jak zaczyna zasypiać ok. 22.00.
Odczuwa też jeszcze ból w krtani i przełyku. Czasem udało mu się nawet wykaszleć drobinkę czegoś?. Dużo łagodniejsze teraz te objawy ale jeszcze są.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum