Karolina, ale czy to była dawka diagnostyczna, czy lecznicza radiojodu, czy babcia jest po operacji, czy to np Basedow?? Pewnie nie lecznicza, bo z takimi objawami byłaby raczej w szpitalu.
Ja miałam 3, 4 diagnostyczne i 1 leczniczą, ale po żdnej nie miałam takich problemów.
Nie przypominam sobie też, aby któraś z osób zamknietych ze mną na oddziale w Gliwicach na leczniczym 131-J miała coś takiego (wymioty tam byłyby dużym problemem). Jedynie u jednej z kobiet dłużej utrzymywał się zbyt wysoki poziom jodu.
Przypuszczam jednak, że takie problemy mogą wystąpić, bo znalazłam stronę:
Witam ,.Jestem także po pierwszym leczeniu 131-J,które miałam w połowie września w Gliwicach jeżeli chodzi o objawy po podaniu jodu nie miałam żadnych poza małymi mdłościami w drugiej dobie,ale były one ze tak powiem do zniesienia .Nie słyszałam od żadnej z przebywających w tym samym czasie co ja osób,aby miała wymioty lub gorączkę wiem,że niektóre panie puchły.
[ Dodano: 2009-11-18, 07:49 ]
Mam sto myśli w głowie o co chodzi???
"W scyntygrafii poterapeutycznej uwidoczniono dwa ogniska w loży prawego płata tarczycy oraz jedno w loży lewego płata tarczycy,poza tym nie stwierdza się specyficznego gromadzenia radiooznacznika w ciele.W tej sytuacaji biorąc pod uwagę przetrwałą jodochwytność na szyi,podwyższony poziom tyreoglobuliny przy przyjęciu oraz stadium zaawansowania wstępnego ustalono chorej termin kolejnego leczenia 131J +/- 3m-ce,jako poszerzone ramie diagnostyczne oraz kontrolne badanie TK szyi i klatki piersiowej za +/- 4 m-ce".
Proszę mi napisać czy to co zostało czyli te ogniska to coś złego czy może dojść do jakiś przerzutów bo z tego co rozumiem jeszcze żadnych nie mam.Jakie są rokowania z tego co dotychczas przeszłam jak byłam w Gliwicach miałam tysiąc pytań do lekarzy a w dniu wypisu zadałam może jedno.
Pozdrawiam Beata.
_________________ Śmiech, sen i nadzieja - to trzy rzeczy nam dane po to, aby osłodzić przykrości życia....:)
Witam wszystkich serdecznie. Moja babcia jedzie do Gliwic w lutym na 2 tygodnie-niechetnie (pesymistyczne nastawienie),wiec chcielibyśmy z rodziną jak najlepiej zorganizować jej pobyt. Mam wiec pytania formalne:co można mieć ze sobą,a co nawet jest niezbędne podczas tego czasu odosobnienia,wogóle jak to wygląda pobyt?
sobie-raj, jeśli chodzi o metody leczenia przy nowotworach, to 131J jest najmniej szkodliwy dla organizmu.
Niezbyt Ci pomogę, ja na terapii w Gliwicach byłam w 1996r a od tego czasu wiele się tam zmieniło. Babcia powinna dostać informacje co trzeba mieć ze sobą. Wiadomo, że bierze się tylko rzeczy niezbędne. Mnie, jeśli dobrze pamiętam nie kazano po wyjściu z oddziału zamkniętego wszystkiego zostawiać, ale byłam poinformowana, że jeśli coś zabieram to bardzo długo nie można z danej rzeczy korzystać.
Nie mam jednak pojęcia co mogło się w ostatnich latach zmienić, wiem tylko, że teraz są znacznie lepsze warunki na oddziale zamkniętym w CO.
Może najlepiej zadzwońcie na izotopy do Gliwic. Sama też w tym wątku podawałam adres do strony z opisem pobytu na oddziale warszawskich izotopów, może się przyda. Wklejam powtórnie:
Witam wszystkich dawno nie zaglądałam na forum ...:):)
Jestem po dwóch jodach i za każdym razem było tak samo a mianowicie .W dniu przyjęcia jest mnóstwo badań,których wyniki są w dniu wypisu .Przez pierwsze dwa dni przebywa się na oddziale otwartym trzeciego dnia jest podanie jodu i "zamykają"na trzy doby jeżeli jest to duży jod ja miałam pierwszą dawkę 101mCi drugą 108mCi po trzech miesiącach.Codziennie przychodzi technik i robi pomiary jak spada dawka podanego jodu.To co warto ze sobą mieć to wodę niegazowaną cytryny,jakieś landrynki no i jeżeli ktoś lubi jeść i jedzenie szpitalne mu nie wystarcza to nie zaopatrzy się w ekwipunek.Telefon komórkowy można mieć ale trzeba zapakować go we foliowy woreczek a po wyjściu odłożyć za 4 tyg. nie używając go,jeżeli chodzi o laptop?????Tego nie wiem:)Po wyjściu w obu przypadkach miałam tydzień kwarantanny mieszkałam w innym mieszkaniu ponieważ mam dwóch synów w wieku 10 i 5 lat a kwarantanna obowiązuje izolację od dzieci wieku do lat 18-stu no i kobiety w ciąży,również trzeba że tak powiem omijać z daleka.Jeżeli ktoś ma jakieś pytania bardzo proszę w miarę swojej wiedzy postaram się odpisać.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i serdecznie Beata.:):)
[ Dodano: 2010-01-26, 01:39 ]
Wszystkie rzeczy wniesione na oddział wysokich dawek muszą zostać wyrzucone ręczniki,przybory toaletowe itd. piżamę dają szpitalną sztućce talerzyki i kubek także daje szpital najlepiej wszystko ograniczyć do minimum.Pokoje są jedno i dwuosobowe z łazienką telefonem stacjonarnym na który może dzwonić rodzina kąpać można się dopiero trzeciego dnia po podaniu jodu.
Teraz to już chyba mniej więcej wszystko...:):)Pozdrowionka:)
[ Dodano: 2010-01-26, 01:39 ]
Wszystkie rzeczy wniesione na oddział wysokich dawek muszą zostać wyrzucone ręczniki,przybory toaletowe itd.
Mam nadzieje, ze wyrzucone= wrzucone do specjalnego pojemnika na oddziale, ktorego zawartosc nie laduje (znow mam nadzieje) na miejskim wysypisku smieci
BeataBuku witaj, Ty masz świeże informacje. Ja po tylu latach nie wszystko pamiętam (z piżamkami tak mi coś kołatało w głowie, że dawali). Natomiast ja od razu poszłam na oddział zamknięty i dostałam dawkę jodu (tylko 60mCi).
Telefonów komórkowych wtedy wiele nie było, więc nie mieliśmy takich problemów. Nie było też możliwości wzięcia szybkiego prysznica przed wyjściem. Jeśli chodzi o kwarantannę, to zalecano dłuższą (chodzi tu o dzieci, a mój syn miał wówczas 6 lat).
Dobrze, że chociaż tutaj jest dużo zmian na plus; pokój, z pewnością ubikacja, telefon itp.
Witam wszystkich serdecznie:):):)
krysiekn- faktycznie mam świeże informacje ponieważ niedawno wróciłam z Gliwic Pewnie wszystko się zmienia z dnia na dzień tak samo jak nauka idzie do przodu i całe szczęście kwarantanne miałam w obu przypadkach po 7 dni licząc od dnia wyjścia.Teraz czekam na TK na który jadę w marcu no i diagnostyka w czerwcu.Jak się czujesz w takim razie Ty skoro było to dawno więc pewnie masz teraz spokój -super:):)
zosiu bluszcz wszystkie rzeczy ulegają utylizacji tak samo jak woda w której myjemy się po jodzie odstawiana jest do odstojników dlatego jest dozowana( 3 minuty kąpieli) prysznic jest na przycisk można się w tym czasie wyrobić jeżeli ktoś nie zdąży można zadzwonić puszczą jeszcze raz
Pozdrawiam serdecznie i służę pomocą jeżeli chodzi o personel medyczny są oddani w stu procentach .Buziole.:) Beata.
_________________ Śmiech, sen i nadzieja - to trzy rzeczy nam dane po to, aby osłodzić przykrości życia....:)
BeataBuku, braku tarczycy właściwie nie odczuwam, biorę substytuty hormonów tarczycy i jest super. Miałam brodawkowato - pęcherzykowy GIII,
ale z operacją udało mi się wcześnie (nawet węzłów chłonnych mi nie usunięto), a J131 był z powodu 19% jodochwytności po operacji. Teraz tylko raz do roku "odwiedzam" CO w Gliwicach.
Niestety 4 lata po tarczycy okazało się, że trzeba usunąć całe jelito grube (polipowatość rodzinna itd.), ale też nie jest źle.
Jak Ty się czujesz, czy bardzo dokucza Ci się brak tarczycy i to całe leczenie?
Życzę Ci dużo zdrowia i powodzenia na badaniach .
krysiekn- mój rak to brodawkowaty, czuję się nieźle biorę eutyrox w dawce naprzemiennie 100/125.A tak poza tym mam 200 km.do Gliwic więc to jest uciążliwe,ale ogólnie nie jest źle jeżdżę tam plus minus co 3-m-ce byłam w grudniu,teraz jadę w marcu potem w czerwcu na diagnostykę i tak leci czuję się dobrze,mam fefra przed wizytą w marcu jadę na Tomograf Komp.ale trzeba być dobrej myśli Wiem,że po jakimś czasie te wizyty się wydłużają ale raz w roku będę musiała tam zaglądać Tobie również życzę dużo zdrówka trzymaj się ciepło i odezwij od czasu do czasu
Pozdrawiam serdecznie Beata
_________________ Śmiech, sen i nadzieja - to trzy rzeczy nam dane po to, aby osłodzić przykrości życia....:)
BeataBuku ja też jestem na eutyroxie, ale biorę przez 5 dni 150, a kolejna 2 dni 175. Ciebie też chyba utrzymują w supresji?
Po przeczytaniu Twojego posta trochę pogrzebałam i znalazłam coś takiego:
krysiekn witam dziękuję za lekturę poczytałam i jestem deko mądrzejsza .A Ty jak masz wizytę w styczniu to już chyba ją przegapiłaś bo mamy jutro piątek 29.01 W każdym bądź razie daj znać co tam u Ciebie po wizycie w Gliwicach pewnie będzie ok. ,ale i tak napisz co i jak:):)
Dzięki za troskę i pozdrawiam mam nadzieję,że się jeszcze nie raz odezwiesz trzymaj się ciepło pa Beata
_________________ Śmiech, sen i nadzieja - to trzy rzeczy nam dane po to, aby osłodzić przykrości życia....:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum