Niestety kolejna osoba chciałaby, aby ktoś ją uszczypnął i obudził ze złego snu - moja mama (60 l.) jest podejrzewana o bycie chorą na raka żołądka, przesyłam opis gastroskopii:
Cytat:
Wnioski: npl ventriculi, scirrhus susp
przełyk prawidłowy,wpust dość sztywny żołądek o wybitnie pogrubiałych fałdach w trzonie
niepoddatny na insuflację w trzonie, śluzówka krucha z punktowymi nadżerkami i wybroczynami w antrum śluzówka mozaikowata, poddająca sięinsuflacji. Odźwiernik drożny. W inwersji okolica podwpustowa i sklepienie podobnie jak trzon
Czy mogę Was prosić o kilka słów nt tego?
Miała robioną histopatologię i TK - czekamy jeszcze na wyniki.
Dostaliśmy właśnie wyniki TK:
"W badaniu uwidoczniono koncentrycznie pogrubiałą ścianę żołądka do 16 mm o dość równych obrysach proces npl" [...] tu trochę o pozostałych narządach - wszystko ok [...] W przestrzeni zaotrzewnownej patognomonicznie powiększonych węzłów chłonnych nie uwidoczniono. Innych obszarów patologicznego nacieku czy zbiorników płynu nie uwidoczniono. Struktury kostne bez zmian ogniskowych. "
Czy można już coś na ten temat powiedzieć?
Pozwolę sobie jeszcze coś dodać do hsitorii choroby - w grudniu 2010 wykonywana była gastroskopia - nic nie znaleziono. W sierpniu 2011 przy pobycie u gastrologa, zaczęła chudnąć - mama otrzymała informację, że nie ma sensu robić gastroskopii, bo niedawno był wykonywana.
Tak na przyszłość: przepisując wynik jakiegoś badania, przepisuj wszystko (nawet fragmenty, w których nie ma wzmianki o nieprawidłowościach)
W opisie TK wspomniano o procesie npl. Npl to neoplasma, czyli nowotwór. Nie wiadomo - łagodny, czy złośliwy.
Tak więc nadal najbardziej wiążącym wynikiem będzie histopatologia.
Dzięki - ok, będę przepisywał, po "proces npl" był znak zapytania winno być "proces npl?" - zapytam jeszcze tylko o węzły chłonne - czy brak powiększonych jest objawem pozytywnym?.
Zaczynając na spokojnie od początku. W 2010 r. mamę bolał brzuch notorycznie, postanowiła udać się do gastrologa - zrobiono jej gastroskopię, która nic nie wykazała. Następnie w lipcu mojej mamie pojawiła się dławienie - "utknięcie" pokarmu w przewodzie pokarmowym. Pojawiła się u gastrologa - gastrolog stwierdził, że niedawno było robiona gastroskopia, dał jakieś antybiotyki na żołądek i odesłał. Mamie dławienie pojawiało i znikało okresowo (?). Po czym w okolicach października schudła gwałtownie, bez diety z 84 kg na 75 kg. Była u endokrynologa - może tarczyca przerośnięta? - nic takiego. Gruntowne badania krwi (grudzień 2011) - wszystko w całkowitej normie. Zatem udała się raz jeszcze do innego gastrologa - i tu zaczyna się dreszcz ostatniego tygodnia. Szczegółów środowego spotkania z lekarzem dowiedziałem się dziś.
Dr powiedział mamie podczas wykonywania gastroskopii: "Nie będę owijał w bawełnę - nie jest to dobrze. To jest nowotwór - skłaniam się do usunięcia żołądka". Pobrał mamie wycinki, kazał się udać na TK. Opis gastroskopii - jak w pierwszym poście. Wczoraj nadeszły wyniki TK (przytaczam całe):
Kod:
Badanie CT jamy brzusznej przed i po podaniu kontrastu iv (badanie wielofazowe), kontrast per se
W badaniu uwidoczniono koncentrycznie pogrubiałą ścianę żołądka do 16 mm o dość równych obrysach - proces npl? Wątroba i śledziona bez zmian ogniskowych i zachowanym współczynniku osłabienia promieniowania. Nie uwidoczniono pęcherzyka żółciowego - usunięty? [i]tak, usunięty - przyp. własny[/i] brak danych w skierowaniu. PŻW o przekroju ok. 9mm. Trzustka o strukturze zraziowej, bez zmian ogniskowych, jej wielkość w normie. Nadnercza bez zmian ogniskowych, Obie nerki w normie. W przestrzeni zaotrzewnownej patognomonicznie powiększonych węzłów chłonnych nie uwidoczniono. Innych obszarów patologicznego nacieku czy zbiorników płynu nie uwidoczniono. Struktury kostne bez zmian ogniskowych
Dziś przyszły wyniki hstpt:
Kod:
Gastritis chronica minoris gradus (+), non activa, focale atrophica (+), cum fibrosi et granulatio focali laminae propriae (erosio veta?)
Examinatio materiae totae - VI fragm., 3x in serie.
Utkania nowotworowego w badanych trzykrotnie, seryjnie wycinkach nie znaleziono. Można rozważyć ponowne, kontrolne pobranie licznych wycinków.
I tyle - co może powodować takie zwiększenie ściany żołądka???
TK w diagnostyce zmian w żołądku jest mniej istotne - najważniejszy jest obraz badania endoskopowego (gastroskopii).
TK w tym wypadku potwierdza tylko, że może (ale nie musi) być to proces nowotworowy - potwierdza też, że konieczna jest dalsza diagnostyka w tym kierunku.
bear napisał/a:
ale w 6 różnych fragmentach?
Tak, może tak być.
bear napisał/a:
Dr powiedział mamie podczas wykonywania gastroskopii: "Nie będę owijał w bawełnę - nie jest to dobrze. To jest nowotwór - skłaniam się do usunięcia żołądka".
To jest podstawa do tego, by nie zaprzestawać dalszej diagnostyki.
Natomiast o leczeniu możemy mówić oczywiście dopiero po mikroskopowym potwierdzeniu procesu nowotworowego.
Dziś po wizycie u ponoć jednego z najlepszych profesorów z zakresu gastrologii mama dostała informację, że to co mama ma bardziej wygląda na chłoniaka. Dostała również polecenie wzięcia leków na zapalenie żołądka (przepisanych przez lekarza, który prowadził mamę ostatnio) i potem kolejną histopatologię.
Kolejna histopatologia jest oczywiście konieczna. Co do chłoniaka - to taka zgadywanka bez wyniku histopatologicznego, ale oczywiście chłoniak jest jedną z opcji.
Była jakaś morfologia od tej z grudnia? Jeśli nie, to warto zrobić.
Wracam z nowymi informacjami – choć informacje bardziej sytuację chyba zaciemniają niż rozjaśniają. Po wizycie u kolejnego prof. Otrzymaliśmy informację, że to raczej jednak npl – jaki niewiadomo. Została wykonana kolejna gastroskopia – niestety nie dysponuję opisem gastroskopii – przeprowadzona została na podobno kosmicznym (technologicznie) urządzeniu. Lekarze oglądający zmianę stwierdzili, że to nie wygląda na nowotwór – powierzchniowo jest to odmienne od powierzchni błony śluzowej zajętej nowotworem. Padła informacja, że może to jest Choroba Ménétriera. Pobrano kolejne znacznie większe wycinki do hist-pat. Dziś pojawiły się wyniki – nie mam do nich dostępu, dostałem jedynie informację, że zamiast „Nie znaleziono utkania nowotworowego” pojawiło się „Obraz mikroskopowy budzi podejrzenia NPL, scirrhus Ventriculi”, jednak w opisie łac. z tego co usłyszałem pojawia się prawie to samo co w poprzednim wyniku – o zapaleniu żołądka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum