Cudownie !!! Skoro tak Romanie, to blokada blokadą a żonka niech masuje - a co mi tam, niech się dziewczyny obrażają - żonki są też od tego by masować (i vice versa - jak trzeba)
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
ewka1, Honorata, pomijam fakt, że po 30 latach legalnego masowania własnej żony zakrawa to na zboczenie, to nie jest ani zdrowe ani bezpieczne.
Kolejną sprawą jest generalna zasada która mówi że :najlepsza Mamusia jest zawsze nasza, żona zawsze cudza...
Kolejną sprawą jest generalna zasada która mówi że :najlepsza Mamusia jest zawsze nasza, żona zawsze cudza...
I sprawa się "rypła"
Dzień dobry Romku.U mnie znowu leje za oknem.Kupiłam piękną azalię,przesadziłam do większej donicy i nie mogę jej wyeksponować.Jak dostanie za dużo wody to korzenie zaczną gnić.W tym roku mam aksamitki w donicach a nie bezpośrednio w gruncie.Jeszcze nigdy tak nie miałam,ale zobaczymy,może się przyjmie na stałe.Pozdrawiam
Witaj Romku, witajcie miłe Panie - ja również wybieram się na tutejszy targ kupić jakieś badylki do doniczek, bo mam trzy puste i ładnie byłoby je czymś wypełnić No i pochwalę się, że wczoraj ugotowałam zupę z ... dyni i była przepyszna. Taki mały eksperyment, ale udany. Ciężko było się tylko rozprawić z dynią bo tutejsza ma kształt wielkiej gruchy, jest pomarańczowa w środku a skórę ma twardą jak podeszwy w bucikach Stefka. Tak czy nie owak ( ) zupa się udała. A co do masowania to ja uwielbiam masować moich chłopaków, młody ucieka i się kręci jak po kąpieli go próbuje oliwką nasmarować, ale wapniak dziamdziaka to leży i jeszczcze mruczy jak stare kocisko Życzę wszystkim miłego dnia
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Moja Mama gotuje świetną i przepyszną zupę krem z dyni. Smakuje wszystkim. Co prawda rozprawienie się z dynią to niełatwa sztuka. I przynajmniej czasami mam malutki wkład z gotowanie tej zupy, pomagam Mamie kroić dynię
Honorato, gratuluję
I znów u Romka, robimy swój kobiecy kącik
Dlatego dla Romana na dzień dobry słodkie całusy
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
Witajcie moje miłe Panie
Nie wiem jak smakuje zupa z dyni...i mam nadzieję że nie będę zmuszony do poznawania nowych smaków.
Wolę sprawdzone przepisy, a kotlet z kabaczka... ja muszę się zdrowo odżywiać, ja jestem chory i podatny na alergię dlatego wszelkie eksperymenty moja osobista kucharka sprawdza na sobie...dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego miałbym jeść coś co do tej pory było przeznaczone dla bydła...
Wiem, że jestem męskim szowinistą ale... ja pozostanę przy kapuście i schabowym...
Roman - typowo, po męsku. Ja natomiast w swoim 34-letnim życiu zeżarłam już: ślimaka winniczka na surowo w wieku 3 lat na działce, świński mózg ugotowany przez moją babcie w jajecznicy, ponownie ślimaka winniczka tym razem nadziawszy go własnocznie masłem i czosnkiem, oraz kilka różnych cudaków morskich włączając kałamarnice, ośmiornice i tzw. squid-a czyli też jakiegoś morskiego jegomościa. Żarcia to zawsze byłam strasznie ciekawa i jak tylko było coś nowego do spróbownia to ja tam zawsze stałam z otwartą paszczą pierwsza. Raz chciałam mojego Darusia (który jeszcze wtedy mężem moim nie był) uszczęśliwić i kzałam mu otworzyć buzię i zamknąć oczęta. Wtedy w jego ustach wylądowała ogromna krewetka królewska. Trochę się na mnie obraził. Ale po latach dał się przekonać do krewetek, tylko tych małych, bo wie że one są zdrowe. No i tu w Anglii nie są tak koszmarnie drogie. A do tego można kupić świeżutkie. Schabowym z kapustką i kopereczkiem nie pogardzę ale to już specjalność mojej mamy.
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
mój mąż jest taki sam jak Ty ale jak mu zrobiłam kotlety sojowe i powiedziałam że to z królika to aż się zajdał tymi kotletami. gdyby wiedział że to z sojowe są nawet by nie tkną
Przepraszam Romku, że u Ciebie, ale właśnie się dowiedziałam (po tel. z przychodni) że mam Helikobacter Pyllori, także teraz to już z dobrego schaboszczaka nici Rozkosznie.
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum