Marzenko jest mi zwyczajnie przykro, ale nie widzę powodu do popełniania sepuku...
Od wielu lat w naszym sporcie a szczególnie w grach zespołowych nic dobrego się nie dzieje (wyjątkiem siatkówka gdzie zbudowano podstawy tego sportu).
Prezesi grzeją dupska na ciepłych posadkach, działacze ślinią się i obcałowują klamki, a zawodnicy w klubach robią wszystko aby zostać zauważonymi i mieć szansę na wyjazd z tego co nazywa się "Polską rzeczywistością"
Kibice na zawsze pozostaną nieświadomi faktu, że to oni są motorem dla istnienia klubów, stadionów, prezesów i działaczy.
Tak jak nie udało się wyjaśnić na czym polega demokracja, tak kibicom nikt nie wytłumaczy że powinni wszelkimi siłami tępić kiboli i karierowiczów na stanowiskach odpowiedzialnych za to o jakim sporcie możemy mówić
Dla mnie bridge i wędkarstwo, tu jest najmniej przekrętów