jolcia45,
tak bardzo mi przykro
na oddziale paliatywnym na pewno zapewnią twojemu ukochanemu opiekę i w razie duszności czy innych komplikacji szybko zareagują
ale dopóki dajesz radę i stan nie wymaga hospitalizacji opiekuj się swoją miłością
czy powiedziałaś mu jak bardzo jest chory?
przytulam mocno
Nie, nie powiedziałam on jest za bardzo wrażliwy, nie moge, płakalibyśmy obydwoje, niech wie, że będzie lepiej...niech choć on ma nadzieje...sorki nie dam rady pisac ..nie mogę...
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45, wiem co czujesz, to takie okropne.
Sama najlepiej wiesz kiedy i co powiedzieć.
Musisz mieć nadzieje, że naświetlania w jakiś sposób przychamują chorobę.
Trzymaj się jakoś
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie pojechaliśmy na ostatnie naświetlenie , mój kochany powiedział że nie da rady, za mocno już , wszystko go boli, a ja szybko pojechałam żeby załatwić te hospicjum domowe-a tu znów nerwy, pani która siedzi w rejestracji powiedziała że na dziś nie ma miejsc do pani doktor , a ja już wiecie jestem tak podminowana że szok..myslałam że wyciągne ją z tamtąd ..ale tłumacze jej jaka jest sytuacja, że musze mieć skierowanie od rodzinnego bo nie pojechaliśmy do Gliwic, ponieważ już żle oddycha, a ona napewno panią pierwszą nie przyjmie są inni chorzy, wyszłam i szłam i wyłam z bólu z tej rozpaczy z tej znieczulicy ludzkiej, płakałam nad moim kochanym, szłąm ulicą i płakałam - miałam dość, potem zaszłąm do sklepu , uspokoiłam sie , i nie poszłąm z powrotem do lekarki, może jutro , oddam mu całe swoje siły , ile będę mogła , jeśli już nie dam rady , wtedy pójdę po pomoc, nie tak to sobie wyobrażałam na każdym kroku wredni ludzie , lekarze którzy maja pacjentów w ...., nie dziś nie mam dobrego dnia do pisania. Umyłam go chusteczkami nawilżającymi , naoliwiłam i spi , niespokojnie coś mamrocze , wzdycha okropnie a ja patrze , patrze i serce mi krwawi....Boże....
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Kochana, bardzo ci współczuję. Najgorzej jest patrzeć na cierpienie bliskiej osoby i czuć się przy tym bezradnym. Bardzo jest mi przykro, że musisz tego doświadczac. I ta nasza polska służba zdrowia... Szkoda słów. Trzymaj sie kochana, modle się za was.
jolcia45, straszne to co piszesz
Jutro zadzwoń, a jak nie będzie numerku, to poprostu wejdź z innym pacjentem do lekarki i spytaj czy Ciebie przyjmie.
Dziwię się, że panienka z rejestracji decyduje o tym czy lekarz przyjmie, czy nie. Powinna sama wziąść karte i załatwić to skierowanie do hospicjum
Znieczulica !!!
Wspieram Ciebie w tych trudnych dla Ciebie chwilach........
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Hejka!
Dziś byłam w hospicjum , a tam szok moja znajoma jest pielęgniarką , Bóg mi ją zesłał, od razu dostałam tlen, przywieżliśmy do domu, i podałam mojemu kochanemu, jutro bedzie lekarz i pielęgniarka, właśnie takie mu domowe hospicjum załatwiłam, a mój kochany dalej siedzi na fotelu , śpi też na fotelu ...coraz gorzej juz go atakuje , ma już szyje twardą i niestety tak sie dusi i ta opuchlizna rąk i nóg -masakra...dzięki że jesteście ze Mną..pozdrawiam..
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45, cieszę się, że spotkałaś zesłaną przez Boga, jak piszesz znajomą pielęgniarkę Tak po cichutku czytam Twój temat i jak przeczytałam ostatnio o tej sytuacji z przychodnią, to bardzo mnie to zasmuciło, a teraz przynajmniej o to możesz być spokojniejsza. Trzymaj się
Luna
W tych trudnych chwilach dla Was, to jednak pozytywne wiadomości. Własnie tak powinna wyglądać pomoc dla ludzi, którzy jej potrzebują.
Ty jednak trafiałaś na pozbawionych uczuć i niekompetentnych.
Teraz, gdy już wszystko zrobiłaś, bedziesz mogła skupić się na opiece nad swoim Kochanym.
Dużo siły Ci przesyłam........
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
jolcia45,
przykre jest to,że otrzymaliście porządną pomoc dopiero teraz
przynajmniej będziesz mieć kogoś kto ci pomoże i doradzi
mam nadzieje,że hospicjum stanie na wysokości zadania i zadbają o to,żeby ulżyć w cierpieniu twojej miłości
trzymaj się kochana i dużo siły
buziaki
Anelia, pamiętaj nie czekaj na nic , za długie są te terminy wizyt , idż jak możesz prywatnie , ta żyła bardzo szybko atakowała mego kochanego , ma już prawą strone z gipsu tam jest wszystko twarde nawet tam gdzie miał wycinany węzeł chłonny...to jest straszne tak szybko go zaatakował , teraz wiem dlaczego moderatorzy nic nie pisali , nie było nadzieji w wynikach, narazie mój kochany śpi na fotelu pod tlenem , przychodzą z hospicjum, a ja siedze na urlopie do czwartku a potem , no cóż ....może ktoś mi pomoże przy nim, pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny , dzieki za siłe ....
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Dziś chowałam mego ukochanego...umarł przy mnie w szpitalu , nie miał szans z rakiem-doszła niewydolność oddechowa, dziękuję Bogu że byłam z
nim w tej chwili, pożegnałam się. Nie wiem co będzie dalej, narazie sie trzymam, mam wnuczka u siebie, ale jak wrócę do pracy-nie wiem....Walczcie o swoich bliskich, nie dajcie się zbywać lekarzom, nie czekajcie na wizyty po 2 tygodnie, tyle WAM mogę doradzić...ściskam WAS mocno i dziękuję za to że byliście ze mną...
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum