Dziś mój partner jest po 3 naświetlaniu, nie wiem czy tak musi być ale ta opuchlizna z prawej strony jest duża i ten naciek zamienił sie w coś twardego , tak jakby miał sparaliżowana prawą strone szyji i to stwardnienie jest duże , czy tak ma być ? nie wiem kogo sie pytać? okropnie chrapie i budzi sie co chwile , tak jakby zrywał się, i podnosi głowę i patrzy a potem znów zasypia, co się dzieje , czy on się dusi? i nie może spać co?
Boję się , nie spałam calą noc , usnęłam nad ranem , dobrze że mam urlop, jeszcze tydzień.Niepokoji mnie to stwardnienie, wiem że ma zaatakowane węzły chłonne , i też mu naświetlają śródpiersie , mówił że dziś go dłużej naświetlali, nie byłam z nim , kolega go zawiózł do Gliwic, dzis znów noc nie przespana, nie moge spać jak on tak okropnie chrapie a potem , pomału kaszle , napiszcie mi proszę czy tak musi być z jego samopoczuciem?
Pozdrawiam Was mocno-
Jola.
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Wiesz, nie jestem ekspertką, ale mój tato (ma niedrobnokomórkowego płaskonabłonkowego raka płuca) ma tez zaatakowane te same węzły co Twój partner, i tak samo wezeł na szyi jest mocno spuchnięty. Widać to gołym okiem i da się wyczuć jakby twardego guza. Przeszkadza mu to bardzo, tez mocno kaszle. Mamy wizytę u onkologa prawdopodobnie w piątek. Ale w mojej sytuacji róznica jest taka, że tacie pozostają już chyba tylko leki przeciwbólowe. Twój partner jest młody, w pełni sił do walki z tym gnojkiem. Nie poddawaj sie. Pytaj lekarzy o wszystko i nie daj się spławić. Trzymam kciuki i ściskam mocno. Powodzenia.
Dotknęły nas skutki uboczne naświetlania , opuchnięcia ciała , bóle przełyku, zaparcia , i tak okropnie przysypia na pół leżąco , leży tylko na lewej stronie i podpiera sie ręką bo prawa strona szyji-węzły chłonne napuchnięte, twarde jak beton, właśnie tam ma zaatakowane i miał biopsje z tych węzłów, wogóle całe ciało ma spuchnięte, jutro naświetlenie i wizyta u onkologa już się nie dam spławic, wyprowadzi mnie ochrona, muszę wszystko wiedzieć....pozdrawiam.
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45
myslę,że obejdzie się bez ochrony
zapytaj grzecznie ale stanowczo,nie daj się spławić,wszelkie pytania sobie zapisz,bo gdy emocje biorą górę to możesz zapomnieć zapytać
odezwij się koniecznie jak czegoś się dowiesz
trzymam za was kciuki
duzo siły
pozdrowionka
Całą noc nie spałam, ponieważ mój partner , oddychał okropnie , jest podparty na lewej ręce i tak trzyma sobie głowe i śpi bo inaczej nie może , prawa strona jeden kamień po tych naświetlaniach, rano już o 6 pojechalismy , byliśmy na 7 a tam kolejki, miał jeszcze dziś ostatnie naświetlanie, do lekarza dostaliśmy sie ok 10.00, weszłam razem z nim , pytałam o tabletki , dlaczego to nie schodzi , dlaczego tak puchnie? Lekarz zbadał nas i niestety , dostał skierowanie do szpitala w swoim miejscu zamieszkania, a wiecie co sie stało? okropnie mu spuchły prącie i moszna-okropnie to wyglądało, lekarz kazał nam wyjśc i poczekać co dalej , bo nie ma karty choroby , wszystkich badań, więc siedzimy i wiecie doszła do nas pielegniarka i dała nam wypis z naświetlania i do szpitala do swojej miejscowości, myslałam że mnie tam szlag trafi, nic nie wiem , ani on , co mamy robic dalej , kazał sie pokazać za 4 tygodnie, na wypisie jest.Jedziemy do domu wkurzeni , on spuchnięty -horror, potem na izbe pzyjęć do siebie tam badanie krwi, ekg, i wyszła pani doktor bardzo nas przepraszała że tak długo ( 1,5 h)..i mówi że daje skierowanie do urologa, musi to zobazcyc i zrobic usg, my znów do innego szpitala i znów nerwy, oczywiście pan doktor zrobił mu usg-nic tam nie ma mówi , czy panu lekarz onkolog nie powiedział że to są skutki uboczne? , nie wiem co już mam sądzić. Po przyjechaniu do domu padliśmy oboje , spaliśmy 2 godziny , teraz weszłam na forum i Wam to opisuje , niestety nie mam dobrej opinii o lekarzach w Gliwicach -pacjent to numer 5 minut i następny , dlatego zdecydowałam się iść prywatnie, już znalazłam lekarza w swojej miejscowości i właśnie pójdziemy do niego , wtedy dowiemy sie WSZYSTKIEGO
A TO WYPIS Z NAŚWIETLAŃ--RAK PŁUCA PRAWEGO,PRZERZUTY DO WĘZŁÓW CHŁONNYCH ŚRÓDPIERSIA I NADOBOJCZY. SVCS. STAN PO RADIOTERAPII PALIATYWNEJ.
ZASTOSOWANE leczenie-pacjent leczony fotonami X6MV na obszar węzłów chłonnych śródpiersia nadobojczy i szyji df4 Gy do dawki całkowitej 20Gy.
Pisze pielęgnacja skóry w polach napromienianych-mam mu smarować tam ? ale czym? i tu najważniejsze KONTROLA W pORADNI ZA 4 TYGODNIE!!!!!
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45,
Tutajmasz poradnik dla biorących radioterapię, co prawda w obszarze głowy, ale na dole strony znajduje się informacja o pielęgnacji skóry, która ma zastosowanie także w waszym wypadku.
Ja wiem tylko tyle, że jak mój tato był naświetlany, to miał zabronione sie kąpać. Na klatce piersiowej miał wyrysowaną siatke z punktem naświetleń i nie wolno mu było jej zmyć. Miejsce naświetlenia miało być obserwowane. Jakby się coś działo(złuszczenie, zaczerwienienie) to zgłosić się do lekarza. U taty nie działo się nic więc nic nie robiliśmy. Wiem tez, że nie wolno używać zadnej chemii w okolicach naświetlenia, zadnych dezodorantów, balsamów. Pomaga też noszenie miękkiej bawełnianej odzieży.
jolcia45, straszne to co napisałaś, poprostu brak słów....
Trafiliście poprostu na takiego lekarza, totalna znieczulica, a przecież nasi najbliżsi nie są chorzy na grype................
Bardzo dobrze, że znalazłaś onkologa który się zaopiekuje Twoim Kochanym.
Trzymaj się
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Na wypisie pisze -węzeł chłonny prawego nadobojcza-rak płaskonabłonkowy.
[ Dodano: 2011-01-27, 18:31 ]
Dziękuję Wam wszystkim za słowa pokrzepiające, teraz czekamy co będzie dalej( te czekanie mnie zabije) , niedługo wracam do pracy a on będzie sam, nie wiem ,jakoś to sobie nie wyobrażam, widze że słabnie, ale sie nie poddaje , chodzi na spacery , gotuje obiady, a potem przysypia co chwile, kładzie sie i odpoczywa a potem znów sie zrywa i chodzi po mieszkaniu, a ja? a ja patrze i serce mi wyrywa z klaty, jestem bezsilna.....
Pozdrawiam Was gorąco.
[ Dodano: 2011-01-27, 18:33 ]
W poniedziałek idziemy do onkologa prywatnie , moze wtedy sie coś dowiem...
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Pomału opuchlizna schodzi z szyji i ciała , odkaszluje pomału i śpi , dużo pije soków warzywnych, robie mu soki z buraka i jabłka , wogóle mu wszystko mieszam, apetyt ma , nie narzekam, tylko tak strasznie chrapie - wiem że tam ma wszystko zatkane i dlatego tak sie dzieje, więc oby tak dalej , pozdrawiam Was serdecznie:)
Jola
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Jolu, co chciałabyś wiedzieć?
Zadaj proszę konkretne pytania, mogą być nawet ponumerowane
Postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
Wątek uważnie przeczytałam, brakuje mi jedynie danych odnośnie planów dotyczących chemioterapii. Czy takowa jest planowana po zakończeniu naświetlań?
pozdrawiam ciepło.
1.Czy po tych 5 naświetlaniach zrobią TK? po prostu teraz mamy czekać 4 tygodnie, i potem powiedział że może znów da 5 naświetleń to zależy od tego jak to dalej będzie wyglądało.
2.Ma skurcze palców lewej ręki, czy to jest spowodowane tym zespołem żyły górnej?
3. Czy nadal ma przyjmować dexamethason w takich dawkach jak ma teraz , tzn rano
4 i wieczorem 2...?
4.Opuchlizna szyji--czy to zejdzie?
5.Okropnie chrapie, strasznie , czy to jest ucisk na tą żyłe?
Pozdrawiam.
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum