Poczytałam trochę więcej o tej "żywej" wodzie.
Upewniłam się, że to nowy "bajer" drenujący kieszenie chorych...
Firmy, szczególnie te tzw. sprzedaży bezpośredniej są bezwzględne w swoim marketingu. Zastanawiam się czy tego typu reklama odnosząca się do leczenia ciężkich chorób (nowotworów, cukrzycy, krążeniowych) nie powinna być traktowana jako nieuczciwy zabieg i wręcz zakazana.
Osoba, której pomagamy jest bardzo dobrym człowiekiem, ma jeszcze stosunkowo małe dziecko, ogólnie zasłużyła sobie na wszelka pomoc i szacunek, ponadto rokowanie jest bardzo poważne, więc jeśli ma mieć poczucie, że otrzymuje jakiekolwiek wsparcie, to OK.
Składkę więc uiściłam, bo nie czuję się na siłach sprzeciwić, jedna zaleta, ze chociaż nie szkodzi, jak niektóre inne "wynalazki", wtedy na pewno bym się postawiła. U nas woda w kranie jest bardzo twarda i niesmaczna, więc może herbata będzie trochę lepsza.
Mam tylko jedno pytanie - jak reagowalibyście/reagujecie w takich sytuacjach? Nie chodzi mi oczywiście o kasę.
[ Dodano: 2013-06-24, 19:02 ]
Mam tylko pewien dyskomfort, ze wspomagam naciągaczy...
Nie mam jednak pomysłu i siły przebicia, by się w takiej sytuacji przeciwstawić.