doskonale rozumiem Twoje poirytowanie, też czekam...kontrolne TK płuc robiłam 11 grudnia, wynik miał być po 4 dniach (tak mi powiedziano) a wciąż NIC, trudno się czeka, tym bardziej że poprzednie wyniki były szybciutko, na moje pytania usłyszałam: "obecnie brakuje lekarzy"
tojo Ja to napiszę tak. Na kiedy masz wyznaczoną wizytę ? (nie napisałeś)Wtedy będą wyniki." Pisarze" sprawdzają w systemie , kiedy wizyta, i postarają się, żeby wynik/opis był na czas. Wyniki nie są dla pacjenta , są dla lekarza prowadzącego.
Pozdr
a my czekaliśmy ponad 6 tygodni, głową muru nie przebijesz, trzeba czekać.
Cytat:
Wyniki nie są dla pacjenta , są dla lekarza prowadzącego.
Tak bardzo to bym się z tym nie zgodziła, bo skoro pacjent jest chory to musi wiedzieć na co, jakby szukał gdzie indziej leczenia musi mieć czarno na białym napisane na co choruje, po trzecie, zawsze w wypisach mamy napisane, że należy tu....... zgłosić się po wynik więc jednak dla nas jako pacjentów jest wynik badania.
Nie będę się przekomarzał , ale nigdy w żadnym moim wypisie(z czego, ze szpitala?) nie było napisane, żebym się zgłosił po jakieś wynik(otrzymuję je razem z wypisem)i. Natomiast na każdym, odebranym badaniu(na skierowanie), czy to USG, czy TK(gdy odebrałem je osobiście), jest napisane "z wynikiem zgłoś się do lekarza", chociaż lekarz i tak już je ma w systemie komputerowym, jeżeli nie zmieniasz lekarzy i ośrodka .
Ale procedury są wszędzie inne, nawet w WCO w poszczególnych działach.
Np. jak miałem badanie na "mutanta" Braf, to miła Pani zadzwoniła, że są już wyniki do odebrania. Natomiast z PET, zapytałem , czy zadzwonią i odpowiedź krótka- nie dzwonią, proszę się dowiadywać(jak się dowiadywać, jak się nie można dodzwonić )
Jeżeli ktoś w zamyśle ma zamiar zmienić lekarza, który wypisał skierowanie na badania, na innego lekarza to już nie rozumiem. Coś bym napisał niemerytorycznie, jak to obejść
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-09, 20:38 ] Ja również nie będę z Tobą się przekomarzać i napisze tylko, że ja takie informacje na swoich wypisach ze szpitala miałam zarówno w męża wypadku " zgłosić się za dwa tygodnie po odbiór wyniku hist.pat" i teraz też czekam na taki wynik i też miałam napisane "zgłosić się po wynik hist.pat. po wcześniejszym upewnieniu sie telefonicznie, że wynik już jest do odbioru".
Zresztą wszystkie badania pacjent powinien posiadać tak jak szpital powinien posiadać dokumentacje pacjenta jak i pacjent swoją własną dokumentację medyczną, jest to dla mnie logiczne. Mi nie chodziło, że jeden lekarz robi badania i ja sobie biorę badania i idę do drugiego lekarza. Tylko są sytuacje, że coś nagle nam się dzieje, lądujemy gdzieś w świcie w szpitalu (inne miasto) i jeśli chorujemy przewlekle to warto ze sobą zabierać podstawowe wyniki badań, żeby w razie czegoś lekarze gdzieś tam wiedzieli co i jak. Oczywiście wiem, że zaraz strzelisz ripostą ale na pewno mam rację w tym co piszę. Wyniki są pacjenta. http://www.nto.pl/artykul...o-nas,id,t.html 'Czy szpital ma prawo odmówić pacjentowi wydania wyników jego badań?
Nie. Masz prawo je przejrzeć i otrzymać kopie lub odpisy dokumentacji, ale nie oryginały. Wyniki badań diagnostycznych są bowiem częścią tzw. dokumentacji indywidualnej wewnętrznej pacjenta, sporządzanej i prowadzonej przez szpital. Natomiast jeżeli to ty dostarczysz szpitalowi posiadane przez siebie oryginały dokumentacji medycznej, ten powinien sporządzić kopie, dołączyć je do dokumentacji indywidualnej, a oryginały zwrócić tobie.
Warto wiedzieć! Rodzina pacjenta nie ma prawa wglądu w dokumentację, chyba że posiada do tego upoważnienie chorego. Co istotne takie pełnomocnictwo wydane za życia pacjenta wygasa z chwilą jego śmierci." http://polki.pl/zdrowie/c...99,artykul.html
To tak dla wyjaśnienia i nie zaśmiecania dalej wątku kolegi.
Zgadzam się z Marzeną. Wyniki sa potrzebne. A chocby po to by na spokojnie je w domu przeczytac chocby te 5 razy i zrozumiec swoja chorobe.
My tez czekalismy długo....az sie balismy ze sie zapodziały...ale po 6 tyg sie doczekaliśmy.
ja nie mam wyznaczonej daty wizyty u lekarza.
W COI jest tak, że jak już powycinali to co zaplanowali i poszło to
do badań histopatologicznych, a ciebie wypisali ze szpitala, to masz dzwonić i się dowiadywać
o wyniki tych badań, jak są, to od razu ta pani umawia ciebie na wizytę u lekarza, a jak nie ma to musisz samemu próbować się dodzwonić później.
Ale jeżeli od lekarza - osoby w sumie obeznanej z "problemem" i znającej procedury i terminy - otrzymuję informację, że mam dzwonić po wyniki za 3 tyg. od zabiegu, to znaczy, że one powinny być. Ja też jestem człowiekiem i mogę zrozumieć, ze są Święta i inne i są poślizgi - (+/- 1 tydzień), ale jutro minie już 5 tygodni.
Ciekaw jestem jakby mój klient miał czekać na moją usługę nadprogramowe 2 tygodnie i miał się dowiadywać tylko telefonicznie. ... No to bym klientów nie miał.
No ale nic, ... To jest tylko życie, ... i pewnych rzeczy nie zmienimy
Ale widzę, że każdego to ruszyło, temacik drażniący każdego.
A w sumie to dlaczego nie mamy dostępu przez net do swojej dokumentacji w szpitalu??? Oczywiście bez możliwości wprowadzania zmian. I do tego - są nowe wyniki badań, jest fiszka, ze sa gotowe i umów sie do lekarza. Dopiero po wizycie byłyby do wglądu (różnie ludzie reagują, więc lepiej przy lekarzu). I to byłoby moim skromnym zdaniem OK.
Mało tego, mając te wszystkie dane w necie nawet jak "wylądujesz w świecie" w jakimś szpitalu to zawsze masz do tego szybki dostęp. No ale to tylko takie moje wywody.
A w sumie to dlaczego nie mamy dostępu przez net do swojej dokumentacji w szpitalu??? Oczywiście bez możliwości wprowadzania zmian.
Marzenie, zresztą bardzo mądre, każdy lekarz, w każdym miejscu wchodzi na konto pacjenta i widzi na co leczony, jakie przyjmuje/przyjmował leki, jakie kłopoty zdrowotne, może kiedyś i takie "cuda" będą możliwe. Niestety u nas wciąż leczy się pacjenta nie całościowo, jak serce to tylko serce a to serce może przecież szwankować od czegoś innego, taka mała dygresja na boku.
Trzeba mieć zdrowie żeby się leczyć i trzeba mieć cierpliwość do leczenia, ach....
marzeno i tojo
Takie "cuda" mogą działać na naszą niekorzyść. Kilka lat temu słyszałem, że system "ewuś", lub rozbudowa tego systemu ma zapewnić pełen dostęp do dokumentacji medycznej. Nawet pacjentowi. Wiadomo, że każde dane o człowieku są bardzo cenne. Teraz wyobraźcie sobie, że firma ubezpieczeniowa ma dostęp do Twojego stanu zdrowia, lub pracodawca, u którego szukasz pracy. Nawet nie piszcie mi o zabezpieczeniach. Nie takie dane uciekają(pesele z państwowych baz, loginy i hasła do serwisów bankowych itd.). Konsekwencje takich wycieków, każdy jest w stanie sobie wyobrazić, więc nie będę o nich pisał
Kiedyś na pewno tak będzie, będziesz chciał wejść do tramwaju, czy metra i system Cię nie wpuści, bo np jesteś nosicielem jakiegoś wirusa
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-10, 20:00 ] Oczywiście masz rację, każde dane mogą wyciekać ale z czasem postępu nie unikniemy i jak napisał kolega niżej my sami i tak na wszystkich portalach społecznościowych mówimy, pokazujemy wszystko co nas dotyczy. ( Ja nie żyję dla społeczeństwa bo nie mam FB ani nie działam na żadnym portalu więc mnie nie ma, jakaś nie postępowa jestem , jedyne miejsce gdzie można mnie zidentyfikować to właśnie to forum.
mf54 - No niby masz rację, ale z drugiej strony patrząc to powoli sami do tego dążymy.
przynajmniej 75% naszego społeczeństwa codziennie siedzi na fb, Instagramie, czy innych portalach.
Te selfiki i codzienne informacje co robie i gdzie. I co??? ... sami rozdajemy informacje o sobie
Jak tylko mam możliwość to obserwuję ludzi i co widzę???
Młody ze wzrokiem wpatrzonym w ekran smartphona, ze słuchawkami na uszach, nawet nie wie jaka jest pogoda, nie mówiąc już o innych rzeczach.
Ja pamiętam ze swojej młodości, wycieczki motorkiem do lasu, nad rzekę, na mazury, popływać wieczorem ognisko, a teraz pierwsze pytanie młodego, to czy będzie zasięg.
mf54 napisał/a:
Kiedyś na pewno tak będzie, będziesz chciał wejść do tramwaju, czy metra i system Cię nie wpuści, bo np jesteś nosicielem jakiegoś wirusa
Masz rację, z jednej strony jest to karygodne, ale z drugiej strony, ... ile osób zaraziło się np. gruźllicą od osób "prądkujących" w pracy?, ... tramwaju? ... bo nie wiedział, że to osoba chora. Tylko nie myślcie, ze jestem za tym, żeby odseparowywać osoby chore od społeczeństwa. Nie.
Tak teraz jest większa wiedza, ale i tak większość osób odwróciłaby się od osoby chorej, szczególnie chorej na nieuleczalną chorobę którą łatwo się zarazić.
Ale reasumując, ... jeśli taka możliwość (dane o leczeniu w necie) mogłaby w jakikolwiek sposób ułatwić życie, to jestem za takim rozwiązaniem. Kurcze, ... mamy nowego ministra od "zdrowia" to może zostanę jego doradcą??? ... akurat jestem bez pracy.
Pozdrowienia dla wszystkich
hura!!!
W końcu usłyszałem tą miła wiadomość "Mamy wyniki"
i jestem umówiony na środę 17 stycznia na godzinę 13
Tak więc w środę mam wycieczkę do COI Wa-wa i w końcu się dowiem,
czy nadal jestem hodowcą, czy pozbyłem się zwierzątka.
No i dowiem się co dalej.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2018-01-12, 14:02 ] Mocno trzymam kciuki
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-12, 16:31 ] obyś hodowcą nie był.
Jak tylko czegoś się dowiem i będę w zasięgu netu to od razu wszystko opisze.
Obiecuję.
Przyznam się Wam, że od otrzymania wiadomości, że są już wyniki badań, ... to i w
oczkach pojaśniało i nabrałem sił. ... Jednak jaka to jest siła.
I nie ważne jest że trzeba jak zwykle czekać do środy, ale coś się dzieje, ...
będą nowe informacje, ... może w końcu jakieś dobre.
Zobaczymy
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum