Mama stosuje liposomalną wit C aurora 3000mg
duże dawki wit d3 + mk2
liposomalną kurmuninę
superorimax (lek 4tej generacji)
no i oczywiście zero CUKRU, zero GLUTENU, dieta zasadowa
Po operacji stosowaliśmy wlezy z askorbinianu sodu.
Proponuje dorzucić codzienne odmawianie różańca, obejmowanie drzew, picie sody a od czasu do czasu można chorą wkładać do pieca na trzy zdrowaśki. Co miesiąc konsultacja u wybitnego naukowca pana Zięby. LoL
Ręce i nogi opadają, całe szczęście matka miała więcej rozumu i przyjęła chemię...
pozdr
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-09-01, 09:12 ] Dyskusja wydzielona z tego wątku
O ile każdy się leczy, jak uważa sam to za stosowne, to jednak mimo wszystko kuszenie losu i radość, że rok po operacji jest czysto, uważam za igranie z losem...
Mama stosuje liposomalną wit C aurora 3000mg
duże dawki wit d3 + mk2
liposomalną kurmuninę
superorimax (lek 4tej generacji)
no i oczywiście zero CUKRU, zero GLUTENU, dieta zasadowa
Po operacji stosowaliśmy wlezy z askorbinianu sodu.
pkt. 10 Regulaminu forum [/quote]
Cytat:
Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne - dzielenie się informacjami na temat wszelkich pozostałych metod (np. suplementacji diety) powinno zachować charakter dyskusji o postępowaniu wspomagającym leczenie onkologiczne.
Stosowanie w/w metod wspomagających powinno mieć akceptację prowadzącego lekarza-onkologa.
Dyskusje na temat wykraczający poza konwencjonalne leczenie onkologiczne mogą się odbywać wyłącznie w Dziale do tego przeznaczonym.
jesteście cyniczni doprawdy. sama odmawiaj sobie różańce. to nie jest kwestia wiary a wiedzy. Onkologia? Leczeniem? jakim leczeniem? jak można leczeniem nazwać coś co daje 5 % szansy na przezycie 5 lat. Chcecie to dawajcie i ostrzeżenie nr 2 - widzę, że czasy cenzury wróciły. Ale ja piszę to dla tych, którzy goraczkowo szukają tego, czego ja szukałam przed rokiem. I jestem PEWNA, że u mamy nie będzie nawrotu. Drwijcie ile chcecie, odżywiajcie się jak chcecie, kwestioniujcie co chcecie. Ja swoje wiem.
[ Dodano: 2017-08-31, 23:57 ]
LookRoss napisał/a:
O ile każdy się leczy, jak uważa sam to za stosowne, to jednak mimo wszystko kuszenie losu i radość, że rok po operacji jest czysto, uważam za igranie z losem...
A ja wiem, że nie będzie żadnego nawrotu. Nie ma szans. Rak zywi się cukrem i rośnie w środowisku zasadowym. Jesli wyeliminujesz cukier, utrzymasz dobry poziom przy zastosowaniu leków dla cukrzyków, zmienisz dietę na taką, która utrzymuje balans kwasowo-zasadowy - to chocby rak chciał wrócić - nie ma szansy się rozwinac
[ Dodano: 2017-08-31, 23:58 ]
Kawa_Alice napisał/a:
Sprite napisał/a:
Mama stosuje liposomalną wit C aurora 3000mg
duże dawki wit d3 + mk2
liposomalną kurmuninę
superorimax (lek 4tej generacji)
no i oczywiście zero CUKRU, zero GLUTENU, dieta zasadowa
Po operacji stosowaliśmy wlezy z askorbinianu sodu.
A ja proponuję mniej cynizmu a więcej poczytania o tym co piszę
Proponuje dorzucić codzienne odmawianie różańca, obejmowanie drzew, picie sody a od czasu do czasu można chorą wkładać do pieca na trzy zdrowaśki. Co miesiąc konsultacja u wybitnego naukowca pana Zięby. LoL
Ręce i nogi opadają, całe szczęście matka miała więcej rozumu i przyjęła chemię...
Rak zywi się cukrem i rośnie w środowisku zasadowym.
Cukier a w zasadzie glukoza jest potrzebna do metabolizmu komórek - ale każdych - zdrowach i chorych. Jak zwykle trzeba tu zachować zdrowy rozsądek.
Poczytaj sobie trochę tu:https://www.zwrotnikraka.pl/glukoza-cukier-choroba-nowotworowa/
Sprite napisał/a:
chocby rak chciał wrócić - nie ma szansy się rozwinac
Niestety tu nie ma żadnej gwarancji. Wystarczy rozglądnąć się dookoła - rak dopada różnych ludzi - tych odżywiających się zdrowo i nie, tych jedzących mięso i wegetarian - nie ma reguły. Znowu polecam zdrowy rozsądek.
marzena66 napisał/a:
Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne
Tak jest i jeżeli tu się poruszamy musimy trzymać się tego do czego się zobowiązaliśmy akceptując regulamin.
Pozdrawiam serdecznie i życzę mamie wiele zdrowia.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
zobacz że sama sobie przeczysz. Rak żywi się cukrem a matka zdrowa po chemii, tak?
Nie przyszło Ci do głowy, ze jakby żywił sie cukrem to sporą część populacji pochłonął by rak, wszak cukier to popularny "towar". Tudzież leki na raka byłby podawane z cukrem (w jakiejkolwiek postaci) aby dostały sie do komórek nowotworowych? I że wystarczyłoby nie jeść cukru by nie mieć raka?
I dalej, rozumiem żeby chodziło o ciebie - sama sobie wymyśliłaś metode leczenia i ją na sobie stosujesz. Ale najgorsze jest to, że usiłujesz zastosować to na swojej matce, w ogóle na drugim człowieku! Za to powinien być paragraf.
Pamiętajmy też o tym, że wszystkie komórki, a przede wszystkim zdrowe, potrzebują glukozy jako podstawowego "paliwa" do pozyskiwania energii niezbędnej do życia. Największe zapotrzebowanie w tym zakresie mają komórki nerwowe i krwinki czerwone, bo żyją wyłącznie dzięki glukozie i nie potrafią pozyskiwać energii z innych źródeł. Inne komórki np. serca, mięśni czy przewodu pokarmowego potrafią pozyskiwać glukozę z rozpadu tłuszczy. Komórka nowotworowa również potrzebuje glukozy do swojego metabolizmu. Ale nie oznacza to, że mamy niejako przy okazji "zagłodzić" wszystkie zdrowe komórki organizmu, bo zdrowe układy i narządy warunkują możliwość leczenia onkologicznego i dają potencjał do rekonwalescencji po leczeniu!
Wydaje mi się że ta dyskusja jest za bardzo emocjonalna. Sprite jest przekonana do stosowania metod alternatywnych i swoim entuzjazmem dzieli się na forum. Moim zdaniem wolno jej tak długo jak długo podaje tylko informacje a nie usiłuje nikogo na to namawiać. No i w tym wypadku chodzi tylko o suplementy a nie "gersona". Mam nadzieję że to córki finansują te dosyć drogie suplementy.
Adwersarzy informuję że istnieją lekarze którzy na podstawie bardzo szerokiego panelu badań szukają nierównowagi na poziomie komórkowym i proponują odpowiednią suplementację, to na pewno pozwala na lepsze funkcjonowanie organizmu. No i informuję że odpowiednie odmawianie różańca na pewno wycisza ten zawsze towarzyszący rakowi niepokój i może być źródłem mobilizacji organizmu. Bardzo wiele osób wzywa do "pozytywnego myślenia" a różaniec został tutaj użyty jako symbol zacofania.
Więc w sumie apeluję o trochę więcej "poprawności politycznej" na forum.
Czuję się wywołana do tablicy, Gaba jak chciałaś mi cos powiedzieć to trzeba było to zrobic a nie bezosobowo...
Różaniec jest, był i będzie zacofaniem jeżeli chodzi o diagnostykę i leczenie. To, że komuś poprawia się samopoczucie po odmówieniu różańca - tego nie podważam ale nadal to nie ma nic wspólnego z leczeniem, po prostu niektórzy łatwiej znoszą chorobę, jej objawy czy skutki uboczne leczenia.
Dalej, Sprite się dzieli szamańskimi informacjami na ogólnodostępnym forum. Co za tym idzie, każdy kto jest zdesperowany bądź nieposiadający wystarczającej wiedzy, zastosuje te metody bo...przeczytał je w końcu na forum onkologicznym. Rozumiesz Gaba, że to forum tym samym firmuje taki rodzaj leczenia?
dalej, suplementować się mądrze można i bez lekarzy. Albowiem najlepsza suplementacja to rozsądek i uzupełnianie tych mikroelementów których jest ubytek, a nie że w ciemno wit C, K2, grzybki i inne.
pozdr
[ Dodano: 2017-09-02, 09:52 ]
Aha, Gaba wspomniałaś coś o tym, ze jest dobrze dotąd dopóki nikogo do tego nie namawia - przecież już "karmi" tym swoją mamę, mama pewnie z miłości nie odmawia i łyka. Całe szczęscie mama zdecydowała się na chemię mimo sprzeciwów córki, wiesz co by bylo gdyby jej posłuchała? No właśnie.
Proszę nie drwijcie z różańca i osób odmawiających różaniec ( przecież jest wolność wyznania), a na tym forum jest tyle osób cierpiących ze to nie jest taktowne. Proszę więcej empatii, pozdrawiam.
Kawa_Alice znam cele tego forum i jestem na nim dłużej niż Ty, a co za tym idzie pamiętam co Ty pisałaś na początku Swojej choroby. Długą drogę przeszłaś, ale my byliśmy bardziej tolerancyjni niż Ty teraz, nikt z Ciebie nie szydził. A Ty szydzisz z innych i uważasz że masz prawo do tego bo mają inne poglądy niż Ty.
Napisałaś: "Różaniec jest, był i będzie zacofaniem jeżeli chodzi o diagnostykę i leczenie". Apeluję do moderatorów o małego banka dla Ciebie za brak poprawności politycznej, pomijając już całkowitą nieznajomość uwarunkowań kulturowych i historycznych oraz nieuzasadnione wróżbiarstwo.
Wszyscy traktujemy się z szacunkiem i życzliwością. Jesteśmy tu by pomagać lub uzyskać pomoc - nie ma więc na tym Forum miejsca na niespokojne, roszczeniowe dyskusje - autorzy takich wypowiedzi zostaną czasowo lub na stałe pozbawieni możliwości korzystania z zasobów Forum
Uprzejmie upraszam o szacunek dla innych forumowiczów, niezależnie jak poglądy drugiego różnią się od naszych.
Za "dyskusję" tego typu
Kawa_Alice napisał/a:
proponuje dorzucić codzienne odmawianie różańca, obejmowanie drzew, picie sody a od czasu do czasu można chorą wkładać do pieca na trzy zdrowaśki.
będą 'czerwone kreski'.
Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne.Za każdym razem przy okazji takich postówjak tento podkreślamy.
Cytat:
Medycyna konwencjonalna to taka, która jest stosowana, ponieważ jej skuteczność poparto dowodami. Nie plotkami typu 'jedna pani drugiej pani', a ogromnym wysiłkiem i wieloletnią pracą wielu ludzi. Przy czym wyniki ich pracy weryfikowali jeszcze inni, jeszcze inni się pod tym podpisali i odpowiadają za to prawnie.
Ale ja piszę to dla tych, którzy goraczkowo szukają tego, czego ja szukałam przed rokiem. I jestem PEWNA, że u mamy nie będzie nawrotu. Drwijcie ile chcecie, odżywiajcie się jak chcecie, kwestioniujcie co chcecie. Ja swoje wiem.
Zaraz, chyba widze tu pewna niekonsekwencję. Moderator widze nadgorliwy:)
A co z moim prawem do posiadania własnego zdania? MOIM ZDANIEM różaniec jest zacofaniem jeżeli chodzi o leczenie i diagnostykę - mam prawo do wyrażania swojego zdania? Czy tym zdaniem obraziłam kogoś? Prosze obalić to co powiedziałam, po proszę link z dowodami, że różaniec leczy albo przynajmniej przeczy mojej tezie - wtedy chyba należałoby rozważyć "czerwone kreski" a nie na od razu je dawać na prośbę innej forumowiczki. Dalej, również wyraźnie zaznaczyłam, że różaniec odmawiającym pomaga lepiej znieść chorobę. Gdzie napisałam coś niestosownego?
Gaba, to że mało sie odzywam na tym forum nie znaczy, że go nie czytam. Twoje pierwsze posty też czytałam... Gdybyście Wy mnie nie otrzeźwili być może już bym nie żyła. I jak widzisz mądrzejemy z czasem. Jak każdy. Taka Sprite, być może też potrzebuje takiego "otrzeźwienia".
Wszystkim. Mam nadzieję, że tę propozycję też bierzesz do siebie.
Dostałaś tylko jedną kreskę <nazwijmy to małym banem> i jak widać można było napisać post w sposób bardziej kulturalny i bez obrażania innej osoby. Czyli jakieś otrzeźwienie przyszło
I jeszcze raz podkreślam:
JustynaS1975 napisał/a:
Za "dyskusję" tego typu
Kawa_Alice napisał/a:
proponuje dorzucić codzienne odmawianie różańca, obejmowanie drzew, picie sody a od czasu do czasu można chorą wkładać do pieca na trzy zdrowaśki.
będą 'czerwone kreski'.
Jeśli mamy kogoś przekonać do swoich twierdzeń, to argumentami merytorycznymi. I to dotyczy każdego na tym forum.
Pozdrawiam
PS. Najpierw pisałam ten post, potem ten post.
To, że zajęło mi 5 godzin nie jest żadną przesadą. Branie udziału w "tak nie-merytorycznych dyskusjach" jest ostatnią rzeczą, którą chcę robić na tym forum.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum