Długo to nie trwało, nie wiem czy w każdym ośrodku jest pogadanka z doradcą 'zawodowym' czy jak to tam zwał. Oczywiście też nie wiem jaki będzie u Ciebie czas oczekiwania na wejście. Ja musiałam trochę poczekać. To było kawałek czasu temu to nie pamiętam dobrze. Może w Twoim urzędzie będzie inaczej.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Właśnie zobaczysz jak się sytuacja będzie rozwijała na bieżąco. Ale większości ludziom przed Świętami nie chce się za bardzo pracować. To może być na Twój plus. Odfajkują Cię i już
[ Dodano: 2011-12-19, 11:51 ]
Twoja nowa piosenka też fajna, ale na dziś rano muszę coś bardziej energetycznego. Zajęcia przedświąteczne zaczynają mnie pochłaniać
Poza tym dziś z rana, chciałam sobie kawkę zaparzyć. Parzę w aluminiowej kafeterce i co... i nie mogę znaleźć sitka, bez którego nie da się zaparzyć. Poszukiwania i co... Jak to odnalazłam w koszu . Potem wstawiam na ogień, aby zaparzyć kawkę. Zaczęło już przyjemnie bulgotać,.. mordka się już cieszy... i wlewam sobie do filiżanki... wodę , zapomniałam włożyć kawę, aby ją zaparzyć.
Tak zaczęłam poniedziałek
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Poza tym dziś z rana, chciałam sobie kawkę zaparzyć. Parzę w aluminiowej kafeterce i co... i nie mogę znaleźć sitka, bez którego nie da się zaparzyć. Poszukiwania i co... Jak to odnalazłam w koszu . Potem wstawiam na ogień, aby zaparzyć kawkę. Zaczęło już przyjemnie bulgotać,.. mordka się już cieszy... i wlewam sobie do filiżanki... wodę , zapomniałam włożyć kawę, aby ją zaparzyć.
aaaaaahahahaaaaaaaa
[ Dodano: 2011-12-19, 12:07 ] JustynaS1975, a tak na marginesie to ciekawe co przyniesie dalsza część dnia. Aaaaa i zrozumiałam,że jakbym chciała wpaść na kawę to muszę wykreslić PONIEDZIAŁEK hahaha
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Zapraszam, zapraszam na kawę. Pomimo wszystko, można napić się u mnie kawy, a i do kawy coś się znajdzie. Nie bojcie się, w końcu się uda
Ciocia jakiś czas temu podarowała mnie miód pitny i jeszcze stoi, także ... zapraszam.
[ Dodano: 2011-12-19, 12:21 ]
Anelia napisał/a:
JustynaS1975, a tak na marginesie to ciekawe co przyniesie dalsza część dnia.
Nawet nie chcę myśleć. A jeszcze biorąc pod uwagę zabobon, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień, to...
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Zapraszam, zapraszam na kawę. Pomimo wszystko, można napić się u mnie kawy, a i do kawy coś się znajdzie. Nie bojcie się, w końcu się uda
Ciocia jakiś czas temu podarowała mnie miód pitny i jeszcze stoi, także ... zapraszam.
[ Dodano: 2011-12-19, 12:21 ]
Anelia napisał/a:
JustynaS1975, a tak na marginesie to ciekawe co przyniesie dalsza część dnia.
Nawet nie chcę myśleć. A jeszcze biorąc pod uwagę zabobon, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień, to...
i jaki koniec roku taki cały następny
[ Dodano: 2011-12-19, 19:23 ]
a mi ciężkawo dzisiaj. poznałam na chemii dziewczynę. Jako że zazwyczaj widuję tam starsze osoby bardzo się zgadałyśmy. Ona ma 36 lat też ma dwójkę dzieci. Moją pierwszą chemię a jej drugą całą przegadałyśmy. ma raka piersi 6cm ki>95%. Dostawała chemię AC. po trzeciej zrobili jej usg kontrolne no i wyszło że że w piersi ma 3 guzy i 3 w pasze. Wszystkie dość duże. Czyli chemia nie bardzo działa. teraz jej zmienili na TAC. po operacji ma mieć radio... co mam jej powiedzieć? ona jest załamana... :(
Niestety w ciągu tych ponad 3 latach leczenia nieraz spotkałam się z bardzo trudnymi wydarzeniami i niestety w tym również ze śmiercią osób młodszych ode mnie. Ale każde odejście człowieka, z którym człowiek w czasie chorowania jakoś się związał boli.
Ale tu koleżanka jeszcze żyje. Czy lekarze proponują jej jakieś nowe leczenie? Czy jest dla niej jakieś lekarstwo. Myślę, że na początek w tym kierunku naprowadzać jej myśli.
[ Dodano: 2011-12-19, 20:11 ]
akos6 napisał/a:
i jaki koniec roku taki cały następny
O kurde... no to nie wiem... bo w jakimś sensie jest radość, nawet nie w jakimś sensie, ale mam radość w sobie, w sercu itd., ale z drugiej strony wokoło dużo kiepskich informacji (dotyczących innych osób), nawet bardzo bardzo kiepskich, i przeświadczenie, jak trudno sobie w tych sytuacjach sobie radzić. Nie wiem co mam powiedzieć, co mam robić. I działanie po omacku. Kolejna lekcja pokory.
Oj, ale mnie wzięło i to do tego w wątku akos.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
zastanawia mnie jak to jest że niby ten sam szpital a jednak schemat leczenia u każdego lekarza inny. poprosiłam ją żeby skontaktowała się z moim doktorkiem i zapytała co o tym myśli. na razie zmienili jej chemie z AC na TAC... ja tam się na tym nie znam. Nie wiedziałam co jej powiedziec ona w sumie nie bardzo sobie radziła już na samym początku. a teraz to w ogóle tylko czarne myśli ma. Przecież nie powiem jej standardowego "będzie dobrze". Jedyne co mi przyszło na myśl to że.... zmieniają chemię, że w styczniu będzie miała konsultację z chirurgiem potem radio...że ma walczyc. Bo jeśli ona się podda to jej organzizm też polegnie.
a te zabobony z końcem roku tyczyły się tylko Twojej kawy....
a te zabobony z końcem roku tyczyły się tylko Twojej kawy....
hm... pójdę dalej we wróżenie, a co mnie tam ... a może nie będę musiała sama sobie kawy parzyć, może ktoś będzie mnie kawę parzył ...
no trochę mnie poniosło
Ja też bym chyba starała się nastawiać pozytywnie na dalsze leczenie i starała się wlać nadzieję, że dalsze leczenie pomoże. Że jeszcze wszystko przed nią. I to tylko przegrana bitwa, ale walka trwa i jest szansa na wygraną. Póki jeszcze jest leczenie dla niej, to wszystko jeszcze jest możliwe.
I przede wszystkim, ma dzieci, lepszej motywacji nie trzeba.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
hehe z ta kawą i nowym "zaparzaczem" to akurat dobre
rozmawiałam ostatnio chwilkę z jej mężem, i już wtedy mówił że ona dużo czyta w internecie a potem ciągle płacze, Internet dobra sprawa ale....
pół żartem powiedziałam że ma jej modem zabrac....potem starałam sie wlac w nią trochę optymizmu....a teraz to nawet nie chce myślec jak wielki dół wykopała...
Internet to czasami przekleństwo ...
Mojej koleżance w czasie przeszczepu szpiku w pewnym momencie lekarz powiedział, że zabierze jej internet ... , ale to było uzasadnione ...
Pamiętam, gdy dorwałam się po raz pierwszy po zdiagnozowaniu do Internetu i pierwsze co przeczytałam o swojej chorobie, to , że czas przeżycia to max. 1,5 roku ... tzn. nie wiem czy to pierwsze przeczytałam, ale na pewno utkwiło mnie w pamięci.
I takimi informacjami, czytanymi, przyjmowanymi, wybiórczo można się nakręcić.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum