szczecha, super!!! to dobre wieści
oby to była ostatnia wycinka i koniec jakiejkolwiek aktywności wiadomo czego
Mam nadzieję, że to nie są czerniakowe przerzuty płucne i cały czas racjonalizuję, że takowe rozwijały by się dużo szybciej, a nie przyczajały podstępnie przez długi czas (ale nie wiem jakie jest tempo rozwijania się przerzutów, czy to zależy od indeksu mitotycznego zmiany pierwotnej czy od czego? jeżeli ktoś wie to proszę o podzielenie się wiedzą
) Na konsultacje namawiam, co kilka głów to nie jedna,a może jakaś/jakiś świetny pulmonolog/radiolog/torakochirurg uspokoi i wytłumaczy więcej. Za około miesiąc dam znać jak tam guzki u mojej Mamy (będzie po kontrolnym tk -6mies.) więc powinno się coś wyjaśnić. Trzymaj się ciepło!