No cóż... na mnie takie sposoby domowe nie działały nic a nic. Raz przez dwa tygodnie nic z siebie nie wydałem, potem przez 30 dni. Żeby coś zrobić, musiałem odstawić morfinę, wsadzić dwa czopki glicerynowe i jeden przeciwbólowy, a i tak płakałem z bólu. Z drugiej strony - na Garncarskiej opieka przeciwbólowa, jak i przeciwzatwardzeniowa jak za króla Ćwieczka... Podczas pobytu w Zakopanem zrobiłem z siebie idiotę prosząc o odstawienie morfiny, i czopki glicerynowe, by się wypróżnić... Spojrzano na mnie jak na idiotę (i chyba słusznie), usłyszałem - a czemu pan wcześniej nie zgłaszał? No i dostałem jeden maleńki czopek, po którym było bosko, bo płynnie... Ten czopek nazwano Bisacodyl, i chwała za niego niech będzie Glaxo...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Jak się okazuje życie a więc i chorowanie polega na czekaniu.Siedzę więc pod gabinetem i czekam na podłączenie chemii.Prawie usypiam bo wstałem ok.4 godz.żeby dojechać z mojej chałupki do Wieliszewa.A pielęgniarka już kolejną godzinę odpowiada ż nie wie kiedy apteka da zestawy.Tak to to tak.
[ Dodano: 2013-08-19, 23:20 ]
Zwariowany dzień.Najpierw jazda do Wieliszewa BMW z prędkościami niebotycznymi(to nie ja prowadziłem,potem kocioł w szpitalu a potem powrót i kierowca który mnie wiózł uniknął czołowego zderzenia.I trzeba ten przypadek potraktować w kategoriach cudu.Wiem co mówię bo mam lata praktyki za kierownicą.Jakiś Anioł Strórz nad nami czuwał.Makabra.
Jak to nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć, niby wszystko takie przewidywalne, a tu coś takiego. Prawdę mówią : Jak chcesz rozbawić Pana Boga, to mu powiedz o swoich planach.Pozdrawiam serdecznie
Durna baba,nie kaskader.Bo chwilę po tym idiorycznym wyprzedzaniu depnęła po hamulcach do skrętu w lewo.Zatankować jej się zachciało.Ale musiały pójść joby.Tak spać cuś nie mogę.Łysy świeci jak oszalały.Chyba skorzystam z okazji,wstanę i trochę postraszę ciotkę kierwcę-kaskadera.Gości u nas.
Bartłomieja.Mam więc najazd gości.Mojego młodszego imieniny.Jak co roku obchodzone nad Gilem.Przyjeżdżają w większej grupie więc stres.Bo ognisko,bo alkohol,bo trzeba towarzystwo nakarmić itd.I weź tu śpij.Zaczeli wcześnie,jest więc szansa że niedługo ich położy a wtedy ja też się położę.Ale fajnie jest.Obaj synowie z kobitami razem u rodziców to nie częsty widok.Więc niech im będzie jakoś ten harmider przeżyję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum