W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
[ Dodano: 2013-01-10, 20:01 ]
Wpada facet do apteki i krzyczy:
-Ludzie! Przepuście mnie bez kolejki! Tam człowiek leży i czeka!
Ludzie poruszeni przepuścili, facet podbiega do okienka i krzyczy:
-Dwie prezerwatywy proszę...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
[ Dodano: 2013-01-11, 16:14 ]
Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony:
- Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada:
- Bo zawsze nie ma Cię wtedy w domu...
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Kazik: - Widzisz stary, ja to mam szczęscie, żona piękna, dziewicą była jak ją brałem ale utalentowana w tych sprawach... rozumiesz... tylko jeden feler ma, ehh... loda nie robi.
Janek: Robi...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
W parku na ławeczce siedzi młoda para. Po chwili dosiada się do nich dziadek. Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Boli mnie nosek.
Chłopak pocałował ją w nos.
Dziewczyna mówi:
- Już nie boli.
Po chwili:
- Boli mnie czółko.
Chłopak pocałował ją w czoło.
Dziewczyna:
- Już nie boli.
Dziadek z niedowierzaniem pyta się młodego człowieka:
- A czy hemoroidy też pan leczy?
[ Dodano: 2013-01-12, 19:25 ]
Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy
- Zdrowy.
- Na mięso Następny.
- Zdrowy
- Zdrowy.
- Na mięso Następny.
- Zdrowy
- Chory.
- Na co
- Na cukrzycę.
- Na kompot
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wkurwia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle. Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź. Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten pedał i ch..j! Łoś w panice szarpie za ramię rysia:- Ryś, kurwa, powiedz coś...
- Jaki Ryś, ty pedale?! Ryszard!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-01-13, 13:05 ] Wypada czasem poprawić pisownię niektórych słów, zanim zamieści się tego rodzaju wypowiedź na forum.
Taka rażąca dosłowność bardzo psuje estetykę tego sympatycznego dowcipu.
Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć. Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że 45 lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry, do Chicago i jej o tym powiedz - stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich - kończy rozmowę i dzwoni do Phoenix.
Odbiera jej ojciec, ale Mary nie dopuszcza go do głosu tylko woła:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma. Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. Tylko nic nie róbcie bez nas! - po czym się rozłącza.
Ojciec odkłada słuchawkę, odwraca się do swojej żony i mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co wymyślimy na Wielkanoc?
Richelieu, ile my mamy latek?
Już to sie robi nie do zniesienia. Dziecko jestem? Dajże człowiekowi trochę luzu. Kropki niczego nie zmienią, każdy wie o co chodzi.
Nie no spoko. Rozumiem, że kogoś może razić to drugiego cos innego, ale tu są ludzie chorzy potrzebujący własnego kąta, akceptacji, tolerancji a nie tresury. Nie akceptuję takich wstawek. No nie i już.
Ale już mi lepiej, że nie jestem jedynym ch....dłem na forum
Jasiu przychodzi do mamy i pyta:
- Mamusiu, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?
- Co to ma znaczyć, smarkaczu?! Co to za pytania? W twoim wieku?! Uciekaj mi stąd - zdenerwowała się mama.
Jasiu poszedł więc do taty:
- Tato, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?
- Ja ci dam interesować się takimi rzeczami! Masz szlaban na komputer! Uciekaj mi stąd!
Smutny Jasiu poszedł w końcu do dziadka:
- Dziadku, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?
- A żebym to ja pamiętał... Ale po co ci taka wiedza?
- Bo ksiądz nas dzisiaj uczył żegnania się. I pamiętam, jak się robi "w imię Ojca", ale nie pamiętam, czy Syna robiło się na brzuszku czy tak bardziej na boczku...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum