Mamy grudzień i ostatni wiersz z "Sekretów życia"
Grudzień
nadchodzi czas wyciszenia
kiedy wszystko zamiera
zwalnia swój rytm
może to tylko sen
wtedy w skupieniu
lub radosnym szaleństwie
rodzą się małe chwile
nadające przestrzeni
nowy kształt
wysypują się drogowskazy
które prowadzą
w nowy świat
http://www.life.art.pl/polish/xii.html
Zbliża się koniec roku, powoli i czas podsumowań roku. Dziś jestem na fazie
"widzisz mała jak to jest,
tyle serca taki gest" (fragment z piosenki "Widzisz mała", którą śpiewa K. Janda). Nie będę jej linkowała, bo jest przeraźliwie smutna (tekst + interpretacja K. Jandy).
W tym roku, zwłaszcza pod koniec ze wszech sił próbuje nie popaść w czarną rozpacz. Ogromną siłą woli udaje mi się, ale i też wiele mnie kosztuje. Gdy uda mi się jakoś podźwignąć, coś znów 'się wali'. Jest to czas dużej niepewności.
Już linkowałam tutaj piosenkę "Walk Unafraid" (R.E.M), jest to taka moja osobista bojowa piosenka, zwłaszcza fragment: "(...) potknę się, upadnę, podniosę się, i znów będę szedł bez lęku (...) " I tak sobie myślę, że w końcu kiedyś nie będę miała siły się podnieść. Legnę i się nie podniosę ...
Załączam tę piosenkę, jest tam tekst po angielsku
http://amuza.pl/walk_unafraid-r_e_m_.html
Kiedyś słowa tej piosenki przetłumaczyła mi Iwka:
"Kiedy wschodzi słońce
Kiedy znika księżyc
ponure myśli skradają się dookoła
zmuszają mnie do myślenia
dawno temu pojawiłem się
na tym świecie, jagniątko
jagniątko
odważny, potykający się
nieustraszony miałem na drugie imię
lecz gdzieś tam pobłądziłem
wszyscy kroczą w ten sam sposób
oczekując, że podążę
wąska ścieżka, którą mi wyznaczyli
twierdzą, że idą bez lęku
ja zamiast tego będę niezdarny
zatrzymaj moja miłość lub pozostaw mnie
na szczycie.
Mówią, by trzymać się zasad
Jeśli chcesz uczestniczyć w grze
Mówią, ze sprzeczności tylko utrudniają życie
Jak mam być tym kim chce być
Jeśli wszystko czego chce
To pozbyć się tych sztywnych ograniczeń
Rozgnieść w proch te pozory
Obnażyć tę smutną maskaradę,
Nie potrzebuje perswazji
Potknę się, upadnę, podniosę się, i znów będę szedł bez lęku.
Zamiast tego będę niezdarny
Zatrzymaj moja miłość lub pozostaw mnie
Na szczycie
Nawet jeśli mam nieść ze sobą wór kamieni
Chcę iść z wysoko podniesioną głową.
Nieważne przez co będę musiał przejść
Jestem gotowy spojrzeć ci prosto w oczy
Spójrz mi prosto w oczy
I jeśli dostrzeżesz podobieństwo
Zacznij wychwalać sprzeczności
Pomóż mi gdy upadnę
Znów iść bez lęku
Zamiast tego będę niezdarny
Zatrzymaj moja miłość mnie lub pozostaw mnie
Na szczycie
Iść bez lęku
Zamiast tego będę niezdarny
Zatrzymaj moja miłość mnie lub pozostaw mnie
Na szczycie."
A może po prostu:
"A że żyć, żyłem, jak się dało czy musiało, to widocznie inaczej się nie dało, bo nikt przecież nie żyje, jak by chciał. A zresztą gdyby nawet się dało, jak by człowiek chciał, czy byłoby mu lepiej? Nigdy nie wiadomo, czy tak, jak człowiek by chciał, nie byłoby akurat gorzej. To może każdy ma nie tylko takie życie, jakie ma, ale i najlepsze, jakie mógłby mieć." – W. Myśliwski (‘Kamień na kamieniu’)
Posłucham jeszcze kilka razy swojej 'bojowej' piosenki i nie będę już smęcić.
A Wy miewajcie się dobrze
[ Dodano: 2012-12-03, 17:41 ]
A oto jeden z moich sposobów na nie wpadnięcie w czarną rozpacz
. Hobby versus czarna rozpacz