Widać taka kolej losu..że mało jak w rodzinie chora jest jedna osoba...
Musi zachorować też i druga..i następne..
Najpierw zauważyłam u siebie na szyi początkowo maleńki i znikający guzek....zaabsorbowana walką z chorobą nowotworową męża nie zwracałam na swą grubiejącą szyję uwagi...ale po półtora roku, kiedy stwierdziłam że walka ze skorupiakiem u męża będzie jeszcze intensywniejsza, postanowiłam zając się również swoim stanem zdrowia, bo "nerwy mnie wprost zjadały i zabijały"..
Od 16 lipca zaczęłam leczenie u endokrynologa... najpierw zrobiłam TSH... jego wynik 003.
Wdrożona mi leki : Thiamazole 10 mg przez 14 dni 3 x 1 tabl, oraz MgB6 2 x 1 i wit. C 1000 2 x 1..po 14 dniach zmiana dawkowania Thiamazole 2 x 1 tabl, a po następnych 6 tygodniach ( i po wynikach badań Ft4 i Ft 3) zobaczymy jak będzie.
Następnie prof. z Krakowa zrobił mi USG tarczycy - wynik będę znała dopiero po 17 sierpnia.
Wyniki z wykonanej morfologii i Ft4 jednak mnie niepokoją bardziej nawet niż wynik z TSH
[ Dodano: 2011-08-15, 18:10 ]
I teraz mam prośbę o pomoc w rozszyfrowaniu tego ostatniego wyniku czyli morfologii i FT4
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
asereT, cały czas trzymam kciuki za Ciebie i Twojego męża. Podziwiam Twoją dzielność, aktywność, upór jakim się wykazujesz w zmaganiu z chorobą męża. Nie zapominaj o sobie.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Czy jest jakieś podejrzenie onkologiczne związane z Twoją tarczycą?
Profesor robiąc USG tarczycy "mruczał pod nosem" - pewnie do pielęgniarki, która zapisywała jego mruczenie.. wole guzkowe... płat prawyt powiększony i kilka czy kilkanaście guzków, w tym kilka zwapnionych, lewy płat nieregularny, powiększony również z masą guzków...No a ostateczny wynik będę znała po wizycie 17 sierpnia - jak zdąży opisać - czyli na wizycie u endokrynologa..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Ale nawet w tym "mruczeniu" nie pojawia się nic, co sugerowałoby jakiś problem onkologiczny
Bardzo często przyczyną nadczynności tarczycy jest wole guzowate nadczynne, charakteryzujące się właśnie wielością guzków w tarczycy.
Bardzo dobrze, że wykonane było USG, ustalona zostanie echogeniczność guzków, ich ilość, wielkość, przy okazji ocenione będą węzły chłonne.
Przenoszę wątek przypominając przy okazji, że jesteśmy jednak Forum Onkologicznym - koncentrujemy się więc na problemach mających konkretne podstawy do diagnostyki i leczenia stricte onkologicznego.
asereT,
Moje ft4 wynosiło ostatnio 6,80 (normy 0,9 - 1,7 ng/dl) więc 2,03 to jeszcze nie tak źle
No, ale nie ma się co licytować - tyko trzeba się leczyć, co np. ja czynię od lat (tylko czasem zaniedbuję badania kontrolne - jest to naganne i proszę nie brać ze mnie przykładu ).
Będzie ok, leczenie Ci bardzo pomoże - znam to z autopsji
Wole guzkowe nie wskazuje na nowotworowy charakter zmian - onkologicznie podejrzany jest w szczególności pojedynczy guzek tarczycy.
Pozdrawiam serdecznie.
Co do wyników krwi, to w większości laboratoriów wartości referencyjne są inne np hemoglobina do 16, neutrocyty do 70. Jeżeli oni podają inne wartości referencyjne to mają jakąś inną aparaturę niż powszechnie używana i porównanie tych wyników z innymi może być problematyczne. Ja bym tego laboratorium unikała. Chyba że to jest to do którego będzie Cię stale kierował endokrynolog. Pozdrowienia
Chyba że to jest to do którego będzie Cię stale kierował endokrynolog
gaba napisał/a:
Chyba że to jest to do którego będzie Cię stale kierował endokrynolog. Pozdrowienia
Wszelkie badania robię właśnie w tym laboratorium... czy to od lekarza diabetologa, rodzinnego, czy też od endokrynologa zawsze i wciąż tam robię...
Bo moje żyły są b. sfatygowane przez częste pobieranie krwi bądź to w stanach chorobowych od wczesnego dzieciństwa, poprzez co 6 m-cy pobieranie na badania do prac. książeczki zdrowia (WR- który teraz robi się raz na 12 lub 24 m-ce), a także kroplówki (wenflony przerywające - niszczące żyły), teraz co 2 - 3 m-ce badania diabetologiczne, a tam umiejętnie mi pobierają krew - raz tylko zmieniłam laboratorium to mi wkłuwali się w obie ręce w kilka miejsc, pokopali, poprzerywali i chodziłam z olbrzymimi siniakami na obu rękach jakby mnie ktoś maltretował..
[ Dodano: 2011-08-16, 10:30 ]
DumSpiro-Spero napisał/a:
tyko trzeba się leczyć, co np. ja czynię od lat (tylko czasem zaniedbuję badania kontrolne - jest to naganne i proszę nie brać ze mnie przykładu
Ja nie mogę sobie pozwolić na przerywanie leczenia, czy niesystematyczność, bo mam panią dr bardzo rygorystyczną ... i potrafi nawet krzyknąć na niezdyscyplinowanych pacjentów..bądź odmówić leczenia takiego delikwenta.
DumSpiro-Spero napisał/a:
Będzie ok, leczenie Ci bardzo pomoże - znam to z autopsji
Co będzie i jakie będzie dalsze leczenie dowiem się już jutro po południu..ale na pewno zleci jeszcze RTG klatki piersiowej, zrobienie FT3 no i może jeszcze coś tam wymyśli...a na pewno bo już zapowiadała pani dr i pan prof będzie BACC
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Wczoraj do południa spędziłam w Ś.C.O a o południu pod drzwiami endokrynologa spędziłam 3 godziny - przyszłam 2 godziny wcześniej ( bo zawsze jest dużo ludzi) - Pani dr n. medycznych spóźniła się tylko całą godzinę, czyli bagatelka 60 minut..
No i z powrotem wróciłam do dawki Thiamazolu jaką brałam na początku (ale mi się przytyje!!!)
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum