Witajcie. Zdaje relację, że u nas samopoczucie w porządku, bez żadnych objawów od poprzedniej wizyty. Jutro natomiast pierwsza tomografia po roku od operacji. Trzymajcie mocno kciuki za tatulka, który ostatnio ma naprawdę mnóstwo energii i czuje sie całkiem dobrze jak na 73 latka
Mam nadzieję, ze to dobrze wróży... ze tk będzie ok. Wynik za tydzień-dwa.
Serdecznie Was pozdrawiam.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-06-19, 19:48 ] Czekamy na dobre informacje z TK i niech tatko dzielnie "bryka" dalej
Jasne, że trzymamy z całych sił będzie dobrze, pamiętaj, że pozytywne nastawienie chorego to już połowa sukcesu!! Życzę Tobie Gosiu i Twojemu tatulkowi jeszcze dużo uśmiechu i szczęśliwych chwil.
_________________ W życiu ważny jest nie triumf , lecz walka , istotą rzeczą jest nie zwyciężać lecz umiejętnie toczyć rycerski bój.
Mamy wynik: bez wznowy nawet nadnercze które bylo ze zmianą ogniskowa, zmalalo z 5mm i zmniejszyło z gęstości 15 do 5
Jesteśmy szczęśliwi.
Wam życzę tez samych dobrych wieści.
Witajcie. Myślałam, że będę mogła się tutaj odezwać dopiero gdy przyjdzie czas na następną kontrolę... Nie wiem czy panikuje, ale tego co się stało jest jakaś przyczyna.
Jak wcześniej pisałam tata czuł się bardzo dobrze. Ostatnie Tk z czerwca było najlepsze jakie mogliśmy sobie wymarzyc. Ale też były ogromne upały. Jesteśmy z lubuskiego, więc 3 dni z rzędu temperatura pokazywała powyżej 37stopni. Tata nadal czuł się dobrze, aż do dziś. Rano będąc w pracy, dostałam telefon od mamy, że tata zemdlal. Nogi mi się ugiely. Wsiadam w samochód i od razu do nich pojechałam. Fakt, tata miał problem z chodzeniem i z mówieniem. Nie mial siły wstać. Protestował gdy wzywalam pogotowie. Ciśnienie 198/108 i wysoki puls. Zabrali go na sor. Tam zrobili wyniki krwi i ekg. Wszystko w normalnie. Gospodarka elektolitowa też w porządku. Była również konsultacja z neurologiem bo podejrzewali udar, ale wszystkie badania temu zaprzeczyly. Wszystko byłoby ok, ale tata jest jakiś splątany. Wolnej mówi, logicznie ale wolniej tak jakby był zmęczony. A druga rzecz, która martwi mnie bardziej to to, że ma problem z chodzeniem. Czasami idzie w taki sposób, jakby miał się przewrócić. Nie jest to chód taki jak zawsze. I teraz pytanie, bo naurolog nic nie stwierdził, czy to minie? Czarna myśl, że to przerzuty od razu zaburza mi wszystko... Strach powrócil...
To wszystko miało miejsce od 10 rano. Może tata po prostu jest zmęczony tym wszystkim dziś.? Mamy go obserwować. To pierwsza taka sytuacja, spanikowaliśmy. Mam numer prywatny do lekarza, który prowadzi tatę. Kazał obserwować, jeśli to przerzut to będzie więcej dziwnych sytuacji. A jeśli nie, to tak jak na sorze stwierdzili - odwodnienie i skoki ciśnienia.
Co myślicie? Czy ten cholerny 2 cm guz mimo operacji zdążył już wtedy powedrowac dalej?
Boję się.
[ Dodano: 2018-08-10, 20:10 ]
A i jeszcze jedno. Na sorze doktor chyba taki ogolny i neurolog stwierdzili, że nie ma potrzeby wykonywac Tk. A ordynator, który prowadzi tatę powiedział, że mamy na razie obserwowac, bo gdy będą to przerzuty to sytuacja będzie się powtarzać.
I teraz myślę, od razu lecieć na Tk głowy prywatnie, narażając na naświetlanie znowu, czy przeczekać tydzień na przykład, czy dwa?
Nie chcę się wymadrzać ale myślę że TK głowy z kontrastem było by dobrym rozwiązaniem i będziecie mieli pewność że w głowie wszystko jest ok.
[ Dodano: 2018-08-10, 21:16 ]
U mojej mamy było tak samo, zemdlała, przewróciła się, coś zapominała, traciła BN pamięć, wolniej mówiła, lekarka to zlekceważyła aż do momentu jak mama miał niedowład ręki, wtedy wszystko wyszło.
Z kontrastem nie ma mowy. Schylkowa niewydolność nerek. Tata teraz mówi ok. Nie zapomina niczego. Prócz tego chodu. To mnie mocno niepokoi. Z godziny na godzinę poprawia się sytuacja raczej, może to minie.
Krys, jak szybko to postępowało, tydzień, miesiąc czy kilka dni? I dzięki, że się wymadrzasz, mimo swoich problemów.
Powtórze za Krysem. Też to przeszliśmy. U nas pierwszy raz tata upadł w łazience Wspaniałe wyniki pełen sukces. Ale chód się nie zgadzał. Poszło szybko, bardzo szybko... za szybko. Oby fortuna Wam sprzyjała. Trzymam kciuki ale to brzmi źle.
[ Dodano: 2018-08-10, 21:51 ]
Ps. U nas jak łaskawie zrobiono TK zajęty był móżdżek i obydwie półkule. Radio zrobiono dla zasady. Lepszy okres niż przed i po był przez tydzień.
W W-wie i Katowicach jest gamma-knife. Jeśli są niewielkie zmiany przy przerzutach bynajmniej e Katowicach biorą od razu na zabieg, tylko żeby wcześniej nie zrobić radio (inaczej trzeba odczekac ok 3 m-ce i tak nierealne :'( ) Płaci się za wizytę, reszta refundowana. I oby Ci nigdy te wiafomości nie były potrzebne.
Jezu. To nie może być prawda. Załatwiam Tk od poniedziałku.
Wątek Krysa znałam, Twój Ulax musiałam doczytać, chociaż sledzilam także. I Krysa mama i Twój tata mieli sporo większe zaawansowsnie od mojego taty. Tata po operacji. Stopień 1 - czyste węzły, bez naciekow, bez chemii. Wszelkie możliwe badania poza Tk głowy(nie było potrzeby) w normie.
Teraz byłam u niego, wszystko powoli ustaje. Chcę wierzyć, że to oznaki odwodnienia!
Była również konsultacja z neurologiem bo podejrzewali udar, ale wszystkie badania temu zaprzeczyly.
Myślę, że należałoby zrobić TK albo bardziej MR, jednak to badanie najbardziej powie czy to był jakiś drobny udar, czy może przerzut a może zwykłe zmęczenie upałami, osłabienie.
Żadnych objawów nie wolno lekceważyć w tej chorobie bo można coś przespać, U mamy ten niedowład postępował ok dwóch tygodni, na początek mrowienie w małym palcu, wmawialiśmy sobie że może źle spała, potem zachwianie równowagi, lewa noga była mocno osłabiona, problemy z wejściem po schodach, na koniec lewa ręka odmówiła posłuszeństwa, wszystko z niej wypadało, wisiała bezwładnie. Guz już był spory i nikt nie zlecił TK głowy mając świadomość że ten nowotwór przerzuca się do mózgu, może Twój tata miał chwilę słabości ale musisz być czujna. Jutro minie miesiąc od śmierci mamy ale pamiętam doskonale każdy dzień jej choroby.
Dzisiaj jest wszystko normalnie. Tata mówi szybko, mówi że już mu przeszło. Czul się osłabiony wczoraj. A chód wrócił do normy. Kazałam mu dzisiaj iść po schodach, oczywiście asekurowalam go, jest w porządku. Jeśli to się powtórzy, pędze na Tk. Posłucham naszego lekarza z drugiego szpitala aby poobserwowac kilka dni. Nie chcę już na siłę go znów ciągac po szpitalach. Może Ci z Soru mieli rację. I tak to się objawia. Oby!
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
[ Dodano: 2018-08-11, 14:23 ]
Teraz wszystko już ustąpilo. Tata chodzi normalnie. Wszystko jest jak przed omdleniem. Pije duuuuzo. Naprawdę dużo.
Wczoraj mówił że ani razu nie był w toalecie na siku... Pocieszam się tym, że to może faktycznie objaw osłabienia. Bo może tak być prawda? Podzwonilam trochę po "znajomych" lekarzach, każą też obserwować, jeśli będzie gorzej to mamy z powrotem jechać na sor i domagać się tk. Póki co spokój i pilnować aby nic podobnego nie powtórzyło się znowu. Zwracać uwagę na dretwienia, omamy, podwójne widzenie, bóle głowy przy wstawanie.
Więc chyba na razie czekamy... I tak w weekend nic nie zdzialamy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum