A jak tatusiowi sie oddycha? Nam jeszcze przed sama chemia i brachyterapia zapisano encorton i wziewy i do dzisiaj je tatus bierze i jak narazie pomaga.
Wiesz co Iwonko, oddycha mu się nie najlepiej, ale jekies leki wziewne bierze, później przytoczę jakie. Myślałam też o koncentratorze tlenu, ale nie wiem skąd go wziąć.
Dziewczyny na czym to złe oddychanie polega? Mój tata tez ostatnio jakos tak głośno oddycha.Tłumaczę to sobie tym,że jest po lobektomii, że strasznie przytył i ma mało wydolne serce.Nie wiem czy ten stan rzeczy był od operacji czy teraz jest gorzej.Martwi mnie to bo jakos latem nie widziałam u niego tego problemu.Jak np. wstanie to troche dyszy.Potem mu sie normuje oddech.Ciągle mu gorąco.Waży naprawde bardzo duzo.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Myślałam też o koncentratorze tlenu, ale nie wiem skąd go wziąć.
Zapytaj lekarza,nawet lekarza pierwszego kontaktu, mój wujek otrzymał aparat tlenowy wraz z instrukcją udzieloną przez pielęgniarkę po 14 dniowym pobycie na Oddz. Wewnętrznym i to otrzymał na stałe, bez wypożyczania,a nie jest pacjentem onkologicznym tylko z racji wieku - 93 lata - i z racji tego,że palił papierochy ponad 60 lat ciężko mu się oddycha.
Liczę,że taki aparat dostanie i twój tato.
_________________ Życie - to jeszcze raz móc odetchnąć. Reszta nic nie znaczy.
Pozdrawiam - Teresa
Jeśli chodzi o koncentrator to hospicjum możesz się nie doczekać polecam wypożyczenie sprzętu. To koszt około 200-300 zł miesięcznie ale koncentrator dostaniesz właściwie od ręki, czekając na hospicjum możesz mieć kłopot tam pewnie chętnych jest full a koncentratów nie wiele.
Potwierdzam to co napisala Katarzynka. Jesli to mozliwe wprowadzcie Tacie 3 razy dziennie 200 ml Nutridrink. W przypadku gdyby Tata nie tolerował smaku (mdly, slodki),
innym nieco smaczniejszym i rowniez tanszym rozwiazaniem jest Sinlac - odzywka dla dzieci uzywana w stanach niedożywienia. Kupicie ja w kazdym sklepie i aptece gdzie gdzie mozna kupic mleko i kaszki dla dzieci. Jesli Twoj Tato toleruje mleko - przygotowujcie to na mleku, przepis znajdziecie na opakowaniu.
Moj Tato rowniez tracil sily baardzo szybko. Załuje że dopiero na 2 dni przed szpitalem wprowadzilismy wzmocnienie, niestety organizm byl juz tak osłabiony że niewiele to pomoglo....
Badz silna, Twoja sila jest potrzebna Tacie i Twojej Mamie
Witaj Iwonko. Tatuś, odkąd bierze ten silniejszy lek przeciwbólowy w plastrach, jakby lepiej. Mówi, że prawie go nie boli, czasem zakłuje. Zdaję sobie sprawę, że ten lek też poprawia samopoczucie z racji składu, ale póki co poprawa jest. Tato ma więcej chęci do czegokolwiek. Aż miło to słyszeć, to dodaje nadziei.
No i z cieszenia nici. Tato znów słaby. Znów narzeka na ból, mimo tych plastrów, a przecież to taki silny lek. Dodatkowo bierze też Tramal i Ketonal. Wszystko to mnie przeraża... Co dalej robić? Czy ból już nigdy nie zniknie? Załamałam się totalnie, nawet moja córeczka wyprowadza mnie z równowagi...
Niestety ta choroba to ciagłe zmiany, rzadko na lepsze.
Moj Tato rownież bardzo skarżyl sie na bóle i miał uciążliwy kaszel. Stosowalismy 2 x dziennie Sevredol 20mg (jest to morfina) i prawde powiedziawszy byl to jedyny lek "poprawiajacy" standard zycia Taty tzn znosil bol i calkowicie zablokowal odruch kaszlu.
To co bylo na minus to Tata po tym leku byl bardzo senny (dlatego czasami rezygnowalismy z dawki rannej aby zminiejszyc "zamulenie"..)
Zapytajcie lekarza prowadzacego czy w przypadku Twojego Taty zmiana leku na Sevredol może pomoc. W tej chwili NAJWAZNIEJSZE jest aby nie bolało!!
Witaj Kamilo.Bardzo mi przykro ze tatulek znow oslabl.Ale nie zalamuj sie nie mozesz dasz rade.Ja zaczelam zamykac sie w lazience policze do stu i powiem ci ze przechodzi i wtedy dziewczynki moje nie obrywaja.glowa do gory kochana
Załamałam się totalnie, nawet moja córeczka wyprowadza mnie z równowagi...
Nie daj się załamać, musisz być silna,bo jak się załamiesz,to nikomu nie pomożesz,ani tacie,ani sobie,a na dodatek ucierpi Twoja niczemu nie winna córeczka..
Mój wątek został przez nieuwagę moderatora wykasowany..a jakoś na razie nie mam ochoty rozpamiętywać tego co w nim napisałam i co mi dobrzy ludzie odpisali, więc udzielam się w odpowiedziach potrzebującym osobom.
Musisz być silna za siebie,za tatę i za cała rodzinę.
Kobieta mimo,że mówią o nas słaba płeć.. niejedno potrafi znieść i pokonać.. bo z figury,czy postury motyl... mała muszka,ale potrafi udźwignąć brzemię, pod którym "niejeden słoń" się załamał.
_________________ Życie - to jeszcze raz móc odetchnąć. Reszta nic nie znaczy.
Pozdrawiam - Teresa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum