9 maja 2016 r dowiedziałam się, że mój mąż ma raka przełyku.
Może od początku.
Przez ok 4 miesiące mąż odczuwał kłopoty podczas przełykania pokarmów. W tym czasie schudł ok 15 kg. Od ok miesiąca zaczęły się wymioty. W końcu udało mi się go namówić na gastroskopię, która potwierdziła, że w przełyku nadwpustowo w ok 1/3 dolnej przełyku jest guz, który nie przepuszcza dalej endoskopu.
Został pobrany wycinek, za tydzień w poniedziałek ma być wynik.
Dodam, że mąż jest po trzech zawałach serca i ma wszczepiony kardiowerter-defiblyrator. Tak więc jesteśmy na początku drogi leczenia. Dziś odbieramy zieloną kartę i w poniedziałek udajemy się do poradni onkologicznej.
Dużo czytałam na temat raka przełyku i zastanawiam się, jeśli byłaby możliwa operacja to czy przebyte zawały serca nie dyskwalifikują go na wstępie? Mąż ma 47 lat.
Mam jeszcze pytanie odnośnie umiejscowienia guza - nadwpustowo, w ok. 1/3 dolnej przełyku - taki jest opis gastroskopii. Rozumiem, że jest to w okolicy żołądka?
Dona_0206,
Najważniejsze teraz to uzyskać wynik histopatologiczny z pobranych wycinków - będzie wiadomo jaki to dokładnie rodzaj nowotworu i jak go leczyć.
Cytat:
O rozpoznaniu raka przełyku, a nie żołądka, decydują lokalizacja i typ histologiczny:
— gruczolakorak, który powstał w obrębie 5 cm od połączenia przełykowo-żołądkowego i szerzy się na przełyk, jest klasyfikowany jako rak przełyku. Podobnie klasyfikowane są
raki płaskonabłonkowe;
— gruczolakoraki, które powstały w żołądku w odległości większej niż 5 cm od połączenia
przełykowo-żołądkowego lub które powstały w obrębie 5 cm od połączenia przełykowo-żołądkowego i nie szerzą się na przełyk, są klasyfikowane jako rak żołądka.
http://onkologia.zaleceni...pokarmowego.pdf str.115
Konieczne będą kolejne badania ( tk jamy brzusznejni klatki piersiowej), żeby ustalić zaawansowanie.
Samo posiadanie kardiowertera nie powinno być przeszkodą w leczeniu operacyjnym, ale o to pytajcie lekarza, ja nim nie jestem. Podobnie z radioterapią. Ogólny stan męża oceni lekarz przed zakwalifikowaniem do odpowiedniej formy leczenia.
Witam ponownie.
Dziś byliśmy u onkologa. Bez wyniku hist-pat niewiele mógł powiedzieć. Powiedział jednak, że przebyte zawały serca wykluczają operację i leczenie radykalne. No chyba, że kardiolog wyda opinie umożliwiającą takie leczenie, co jest raczej niemożliwe. W tej sytuacji pozostanie tylko leczenie paliatywne...
Mam pytanie dotyczące oznaczenia markerów - w ubiegłym roku mój mąż miał trzeci zawał serca i będąc w szpitalu zgłosił fakt, że już wtedy schudł ok 25 kg. W związku z tym zrobiono usg brzucha i oznaczono markery CEA, CA 19-9 – wszystko było w normie! Jak to możliwe, że po roku zdiagnozowano raka przełyku?! Przecież tyle się mówi o wczesnym wykrywaniu raka, że rozwój raka trwa latami... Jaki sens ma oznaczanie markerów skoro ma się to nijak do rzeczywistości?
Dlatego we wczesnym wykrywaniu raka nie ma stosuje się standardowo oznaczania markerów. Biomarkery mają za małą swoistość - mało celnie diagnozują problem zdrowotny. W przypadku raka przełyku jedyną profilaktyką mogą być gastroskopie oraz leczenie systematyczne choroby refluksowej. Markery nowotworowe są zaś oznaczane w przypadku leczenia w celu bardzo zgrubnej oceny postępu terapii
Dona_0206, Markery nowotworowe służą do wstępnego rozpoznania choroby nowotworowej i kontroli skuteczności leczenia. To bardzo różnorodna grupa, do której należą antygeny, cytokeratyny, enzymy oraz hormony. Są one pomocne w diagnostyce raka jelita grubego, płuc, trzustki, żołądka, jajnika, wątroby oraz gruczołu krokowego.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Walkę dopiero rozpoczynamy, dlatego zapewne często będę zadawać pytania. Przeczytałam większość postów na forum o tematyce raka przełyku i również postaram się systematycznie opisywać nasze zmagania, doświadczenia i wnioski. Być może komuś się przydadzą...
Dziś otrzymaliśmy opinię od kardiologa, że pomimo przebytych zawałów serca, nie ma bezwzględnych przeciwwskazań do zabiegu operacyjnego - zabieg ze wskazań życiowych. W jakiś sposób otwiera nam to furtkę do przeprowadzenia operacji, jeśli taka będzie możliwa. W poniedziałek spodziewamy się wyniku hist-pat i wtedy będziemy podejmować dalsze kroki. Najgorsze to czekanie.
Dona_0206, poza Gastroskopią i pobranym w tym czasie wycinku, żadne dodatkowe badanie (TK, MRI lub PET), nie zostało wykonane?
Skoro mąż zostanie zakwalifikowany do operacji (a zgoda kardiologa jest), to zapewne najpierw zostanie zlecone, szybkie wykonanie któregoś z tych badań, aby stwierdzić co dzieje się w dalszym odcinku przewodu pokarmowego lub innych narządach.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Gdy otrzymaliśmy Zieloną Kartę niezwłocznie udaliśmy się WCO w Poznaniu. Onkolog nas przyjął, ale powiedział, że do chwili otrzymania wyniku hist-pat nic nie można zrobić i powiedział, że niepotrzebnie przyjechaliśmy. Byłam tym zaskoczona, gdyż wydawało mi się, że czas jest na wagę złota, że oczekując na wynik można już zlecić inne badania... Tym bardziej, że przełyk jest chyba mocno niedrożny skoro endoskop nie mógł dalej przejść.
Cały czas się zastanawiam, w jakim miejscu jet ten rak (na jakiej wysokości przełyku)? Mąż mówi, że czuje zatrzymując się pokarm tuż pod gardłem. Może ktoś pomoże mi to określić z zapisu gastroskopii?
Okolica nadwpustowa to rzeczywiście dolna część przełyku. Jeżeli przełyk ma ok.25 cm to ta 1/3 oznacza pewnie fragment ok.7-8 cm od wpustu żołądka, czyli guz męża znajduje się w części brzusznej przełyku.
Uczucie zatrzymywania się pokarmu w gardle - nie umiem tego wytłumaczyć. Przyda się koniecznie tk, żeby określić stan węzłów chłonnych w nadbrzuszu i klatce piersiowej. Można ewentualnie zrobić na własną rękę usg węzłów szyjnych.
Onkolog nas przyjął, ale powiedział, że do chwili otrzymania wyniku hist-pat nic nie można zrobić i powiedział, że niepotrzebnie przyjechaliśmy.
Tak zazwyczaj jest, że onkolog jak widzi, że były wykonywane badania i został pobrany materiał do badań hist.pat to chce zobaczyć wyniki, żeby móc rozpocząć jakieś leczenie. Zazwyczaj wtedy mając obraz na co choruje pacjent może skierować na dalsze badania jeśli widzi taką potrzebę.
Dzień dobry
Proszę, doradzicie co mogę zrobić jeśli nadal nie ma wyniku hist-pat (może będzie dopiero w następny poniedziałek, po 14 dniach robaczych) a od wczoraj mój mąż właściwie nic nie może przełknąć! Zwraca nawet budyń! Czy w tej sytuacji, bez wyniku hist-pat, gdybyśmy pojechali do jakiegoś szpitala, to możliwe będzie podjęcie jakiś działań, aby udrożnić przełyk albo coś zaradzić aby nie opadł z sił? Dodam, że mąż choruje na cukrzycę.
POMÓŻCIE proszę, bo działam jak dziecko we mgle!
Dona_0206,
Zdecydowanie do szpitala, byleby była pracownia endoskopowa - tam mogą próbować założyć stent. Jeśli nie, to wtedy wg decyzji lekarza inna metoda ( ale to już interwencja chirurgiczna, np. gastrostomia).
Weźcie ze sobą opis gastroskopii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum