Madzia70
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mąż już jest w domku i powoli zaczyna jeść a raczej pić, bo wszystko co mu podaję ma konsystencję płynną. Niestety ból ciągle towarzyszy. Skarży się też na ból pleców. Z niecierpliwością czekamy na dalsze badania. Mam jednak świadomość, że to będzie najtrudniejsza walka w naszym życiu, nierówna walka...
Dona_0206,
Skierowanie do Poradni Leczenia Bólu - dostaniesz od lekarza rodzinnego. Poproś o cito.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
tam-tam-taram,
Czystą ciekawość zaspokój, proszę, w internecie, doczytując o przyczynach zawału serca, np. o anginie Prinzmetala, hiperlipidemii rodzinnej albo zespole antyfosfolipidowym.
A na drugi raz zastanów się, zanim napiszesz post na tym forum. Bo sytuacja rodzin dotkniętych blisko chorobą nowotworową wymaga dużo współczucia (współ-czucia! nie litości) i delikatności. Załóżmy, że rzeczywiście mąż Dony
tam-tam-taram napisał/a:
ma nadwage? Bardzo tluste jedzenie? Zero ruchu, palenie?
Czy to naprawdę jest moment, żeby się wytrząsać nad chorym i rodziną: "samiście sobie zasłużyli"?
Dona_0206, przepraszam za off-top.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Mój mąż miał zawały serca z powodu hiperlipidemi rodzinnej. Pierwszy zawał serca miał w wieku 32 lat. Palił papierosy. A ruchu miał bardzo dużo, pomimo swojej choroby nigdy się nie podddawał i prowadził aktywny tryb życia. Był na rencie ale pracował, nie należy do "kanapowców". Tym bardziej jest mu teraz trudno zaakceptować fakt, że totalnie opadł z sił.
Właśnie za chwilę idziemy do lekarza po skierowanie do poradni leczenia bólu, zgodnie z sugestią Madzi - za co bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Niepokoi mnie ten ból pleców, na który mąż się skarży. Boli go pod łopatkami a do tej pory nie miał problemów z kręgosłupem. No i z niecierpliwością czekamy na poniedziałkowy tomograf a po 10 dniach jedziemy do WCO aby poznać opinię konsylium, co do dalszego leczenia. Póki co, z jedzeniem kiepsko. Wypija jeden kubek przetartej zupy i parę łyżeczek serka. Nie ma apetytu i ciągle go boli po zabiegu protezowania przełyku....
Witaj, moja Mama również skarżyła się na ból kręgosłupa w okolicach łopatek i bylo to spowodowane rakiem przełyku, który tak promieniował.
A jak Mąż z piciem nutridrinków ?
Mąż pije Nutridrinki ale nie przepada za nimi. My niestety nie wiemy czy są jakieś przerzuty, ponieważ tomografia będzie wykonana w poniedziałek. Obawiam się jednak, że ten ból może być spowodowany właśnie przerzutami. Udało mi się dziś załatwić skierowanie do Poradni Leczenia Bólu i jesteśmy zarejestrowani już na jutro. Mam nadzieję, że tam dobiorą mu odpowiednie leki, po których ból ustąpi. Najgorsze jest patrzenie na to cierpienie. Boli go nawet gdy przełyka ślinę, dlatego z taką niechęcią je.
Niekoniecznie. Już sama zmiana w przełyku może dawać bóle promieniujące do pleców.
Dona_0206 napisał/a:
Mąż pije Nutridrinki ale nie przepada za nimi.
Spróbuj innej firmy. Np. Resource są moim zdaniem lepsze w smaku. Rzeczywiście, Nutridrinki nie budzą zachwytu naszych chorych
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Czy to naprawdę jest moment, żeby się wytrząsać nad chorym i rodziną: "samiście sobie zasłużyli"?
Wcale sie nie ''wytrzasam'', wrecz przeciwnie. Owszem, te choroby, ktore wymienilas (angina Prinzmetala, hiperlipidemia rodzinna albo zespol antyfosfolipidowy) zdarzaja sie, jednakze na zawal serca ludzie pracuja latami i czesto sami sa sobie winni.
W tym przypadku , mimo ze palenie do zdrowych przyjemnosci nie nalezy, maz Dony prowadzi(l) aktywyny tryb zycia.
Szkoda, ze tak to wszystko sie potoczylo, ale wierze, ze dacie rade!
Właśnie godzinę temu przykleiliśmy pierwszy plasterek Matrifen. Jakoś tak dziwnie się poczułam - jakbyśmy zakończyli pewien etap naszego życia... Wiem, że leki mają pomóc na ból, ale czy one mają też jakiś wpływ na psychikę i zachowanie człowieka? Oprócz tego leku mamy jeszcze aerozol do nosa Instanyl.
Dona_0206,
Z Instanylem wstrzymajcie się chwilę, niech Matrifen rozwinie trochę działanie. Jaką dawkę dostaliście?
Dona_0206 napisał/a:
czy one mają też jakiś wpływ na psychikę i zachowanie człowieka?
Niekoniecznie. Przez pierwszych kilka dni Mąż może być trochę bardziej senny, może mu się zbierać na wymioty, może też wymiotować.
Psychika swoją drogą, a ciało swoją - na pewno będzie miał zaparcie. Kup coś w aptece i podaj od razu, nie czekaj, aż się rozwinie. Większość leków rozluźniających jest bez recepty.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madzia, dawkę Matrifenu mamy 2,75 mg i niestety póki co nic nie pomaga a minęło już ponad 12 godzin od przyklejania plastra. Tabletki przeciwymiotne mąż ma zażywać 3x1 tab.
Dużą nadzieję pokladałam w tym, że plastry pozwolą mu odpocząć od bólu. Co robić?
Czyli 25 µg/h. Możecie już podać Instanyl. Można podawać dawkę co 4 godziny. Jeśli nie będzie poprawy - po 4 godz. można podać następną dawkę. Jeśli 1 dawka nie będzie skuteczna - można podać drugą po 10 minutach od pierwszej.
Jeśli do następnej zmiany plastra będzie konieczność podawania Instanylu co 4 godz. - skontaktujcie się z lekarzem prowadzącym. Być może zdecyduje o zwiększeniu dawki plastra.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum