Dziś po południu zadzwonił mi telefon w pracy.
Rozmowa była taka (przekład):
- Dzień dobry!
- Dzień dobry.
- Pan Kangur?
- Tak, słucham?
- Jak się pan ma?
- Świetnie, proszę pani, a pani?
- Ja też świetnie, proszę pana, całkiem tak, jak pańskie PSA, które
jest nieoznaczalne. Bo widzi pan, ja jestem pielęgniarką
i pracuję u pana doktora C. Pan doktor prosił, żeby pana zawiadomić,
że te panskie PSA co pan w sobotę zrobił, jest w porządku,
i powiedział, żeby tak trzymać (keep it at that).
- Bardzo mi miło.
- Mnie też bardzo miło.
- No to ja panu teraz wyślę skierowanie na następne PSA, do
zrobienia za sześć miesięcy. Jutro powinien pan dostać.
Tylko proszę tak zrobić, żebyśmy dostali wyniki przed 25 listopada,
bo ja mam do pana 25-go po południu znowu zadzwonić.
- Serdecznie dziękuję, tak uczynię.
- Nie ma pan za co dziękować, cała przyjemność po mojej stronie (the
pleasure is all mine)
- Do widzenia pani.
- Do widzenia panu.
To już dwa i pół roku od prostatektomii.
_________________ KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
Edi ,mam nadzieję, że wszytko będzie dobrze!!
kangur_2007, gratuluję!!
Ana,nadal mieszkamy częściowo jak na biwaku.
Ciągle coś do zrobienia,poprawienia,kupienia itp.
Końca pracy nie widać,jedynie koniec funduszy widzimy dokładnie
Właśnie zrobiłam chwilkę odpoczynku aby zajrzeć na forum bo stęskniłam się strasznie,ale już ruszam dalej do walki...
Ech... Ja dziś wylądowałam na ostrym dyżurze z córką... Znowu zaczęła utykać (najpierw utykała w marcu i kwietniu - stwierdzono zapalenie stawów biodrowych).
Dziś wyszedł stan zapalny stawu biodrowego prawego. Mamy zakaz chodzenia przez co najmniej tydzień. /////////nie mamy wyjścia, bo jest zagrożenie uszkodzenia kości udowej a wtedy unieruchomienia na wiele miesięcy.
Jest ciężko zapanować nad 2-latką, która najchętniej biegałaby po całym domu.
Tak a propos postu Kangura (kilka wyżej - zapis pięknej rozmowy).
U nas NFZ wymaga, aby pacjent był poinformowany o wyniku badania (jakiegokolwiek) WYŁĄCZNIE przez lekarza i WYŁĄCZNIE osobiście.
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
edi
Fajnie sie masz ze mozesz sie wyrwac , jak ja bym gdzies pojechała jeszcze sobie pochodzic po gorach .............ahh
Lecz w najbliższym czasie raczej nierealne wiec życze udanego weekendu odpoczywaj i oddychaj pełna piersia
Edi super!!! ja też chcę!!!!!! Mój facet jednak wciąż leży, , możesz sobie wyobrazić.... młodszy kaszle, dziś do przedszkola nie poszedł, a starszy walczy z zagrożeniami na koniec roku .!!!!!!!
Tak a propos postu Kangura (kilka wyżej - zapis pięknej rozmowy).
U nas NFZ wymaga, aby pacjent był poinformowany o wyniku badania (jakiegokolwiek) WYŁĄCZNIE przez lekarza i WYŁĄCZNIE osobiście.
Gdzieś już chyba o tym wspominałem. Przy chyba trzeciej, a może czwartej wizycie kontrolnej mój specjalista powiedział, że ponieważ wszystko jest tak, jak ma być, to on nie widzi potrzeby, żebym miał mu za każdym razem płacić $80 za przeczytanie mi na głos wyniku PSA. Wobec czego na przyszłość będzie to robić pielęgniarka, przez telefon, a on się włączy do akcji o ile byłyby po temu powody..
_________________ KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
" ...off top. Drodzy Koledzy i Koleżanki na dyskusje o postępowaniu, kontraktach lub ewentualnie na popsioczenie jak nam ciężko przechodzić przez to, przez co przechodzimy zapraszam np. do mnie:
Pogaduchy u Madziorka, bo przecież Jacek chciał uzyskać pomoc dla Taty a nie... zapraszam
Na forum pomagają lekarze- oni robią to, bo mają w sobie niesamowite pokłady empatii, niestety takie posty ich nie motywują. Oni potrzebują danych o pacjencie,wyników badań i niestety przedzierają się przez niezbyt sympatyczne posty. Dajmy im pracować, pomagać a pogadajmy tam gdzie do tego miejsce. ..."
Madziorku,
ja naprawdę szanuję pracę naszych lekarzy i nie tylko, nikomu nie chcę rzucać kłód pod nogi, moje emocje nie są związane z bólem po stracie Taty, natomiast wszystko co piszę chce żeby służyło pomocy. Lekarze, którzy posiadają empatię w stosunku do swoich pacjentów, nie stracą jej (na pewno) po moich postach, a Ci którzy traktują swoją pracę jako przymus może zastanowią się nad tym, że pacjent z chorobą w fazie termalnej też ma prawa, mojemu Tacie we wspomnianym Instytucie tego nie dano stąd moje rozgoryczenie. Może takie głosy jak mój spowoduję, że Instytut wyżej wspomniany zastanowi się nad dodatkową możliwością informowania pacjentów albo ich rodzin, ewentualne dokładnie rozważy dobór lekarzy. Celowo, nie wspominam nazwiska lekarza, choć wiem że nie cieszy się dobrą opinią (inne fora), mam nadzieję że podejście do chorych najwyższy czas zmienić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum