Dzisiaj KArla ma cieżki dzień. Nie potrafi sobie mocno zasnać. W końcu podałam jej czopek... Może Vigantol pomoze jej zasnąć.
W skrócie- Wychodziła KAroli przepuklina i kilkakrotnie uwięzła - ale na tyle słabo że lekarzom udawało się po wymęczeniu dziecka dzaidostwo wprowadzić na miejsce. Miałyśmy być tydzień temu przyjęte na oddział w czwartek a w piątek Karolcia miałą miec operację na tą przepuklinę- więzła ona za często- a momen kiedy wiozłam dziecko w samych śpiochach owinięte jedynie kołderką w taksówce- wyjące głośniej od syreny ambulansu był przegięciem. Tak wielka przepuklina wylazła ze moje dziecię strasznie się z bólu umęczyło (pan taksówkarz - sam popłakał się na dowidzenia twierdząc ze w zyciu nie słyszał ta k przeraźliwego płaczu u dziecka...)
Do operacji nie doszło. Karolka ma szmery w serduszku- okazało się ze niegroźne, jednak termin operacji mamy dopiero na lipiec. Na całe szczęście przepuklinka wyłazi ale sama się chowa lub bezproblemowo da sie odprowadzic.
Maciuś- bardzo dzielnie znosi wszystko . Jestem z niego dumna. Teraz też jest chory. Dzisiaj pani doktro wychwyciła ze z lewej strony oskrzela są zawalone i moje dziecko ma antybiotyk. Jak to zwykle on choroby u niego nie widać. JEdynie po oczkach i na termometrze
Jest cały czas pogodny
Tylko ja mięczak mam ochotę się poużalac jak mam wszystkiego dość , ale są ludzie którzy naprawdę mogą miec dość a u mnie w życiu jest poprostu kolejny przerywnik na niepowodzenia