słuchajcie...
przeczytałam ten wątek i kilka sąsiadujących... i jest mi smutno...
piszecie często o diecie jak o fanaberii i dziwactwie, lekarze mówią, że po prostu należy jeść zdrowo, bądź nie wprowadzać rewolucji. W tym poradniku poznańskich onkologów zaleca się np. olej słonecznikowy - czystą omegę 6 która wzmaga stany zapalne a tym samym procesy nowotworowe w organizmie. Lekarze naprawdę słabo znają się na żywieniu.
A przecież:
jesteśmy tym co jemy w całkowicie dosłownym sensie. nasz organizm odbudowuje swoje tkanki w trybie ciągłym czerpiąc budulec z tego co wkładamy do dziobów.
dr. Budwig za olej omega-3 była 7-krotnie nominowana do Nobla (omega3 obniża ogólny poziom stany zapalnego w organizmie)
udowodnienie stymulującego wpływu łatwoprzyswajalnych węglowodanów na wzrost nowotworów nie tylko było nominowane, ale i odznaczone Noblem
zielona herbata zawiera substancje (chwilowo nie pamiętam nazwy) hamującą wytwarzanie nowych naczyń krwionośnych w organizmie, a te nowe naczynia w guzie to nic innego jak jego gęby, przez które żywi się czerpiąc z naszego krwiobiegu. Im ich będzie mniej, tym mniej dynamicznie będzie się rozwijał.
kurkuma w pewnym stopniu podnosi skuteczność każdej chemioterapii i działa przeciwzapalnie.
Oczywiście - przy konkretnym już zachorowaniu ziółko i zielona herbatka nas nie wyleczą, ale! jeżeli w trakcie terapii możemy dzięki diecie ułatwiać efekt terapeutyczny zamiast rzucac naszym umęczonym ciałom kłody pod nogi i jeśli możemy zmniejszyć ryzyko wznowy, to przecież warto.
Zdaję sobie sprawę, że dyskusja między przeciwnikami a zwolennikami stylu żywienia w chorobach nowotworowych jest prawie niemożliwa i zazwyczaj każdy obstaje przy swoim, ale tak bym chciała, żebyście (o drodzy przeciwnicy!:)) przynajmniej zapoznali się z argumentami, zanim je odrzucicie...
chociaż są lepsze książki (zawierające więcej faktów, napisane przez onkologów np Dieta w walce z rakiem) tylko nie dysponuję skanami.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Finlandia: 2011-07-29, 09:05 ] Kopiowanie i rozprowadzanie dalej książek jest nielegalne. Ukryłam propozycję.
Zgoda... tyle że kwasów omega-3 w cholernie drogim lnianym oleju budwigowym jest tyle samo co w smaczniejszej oliwie z oliwek. I w jeszcze smaczniejszych rybach. Duża flaszka oleju budwigowego ma jakiś masakrycznie krótki okres przydatności do spożycia, i nawet gdybym się mordował pijąc po łyżce z każdym posiłkiem z dwulitrowej flaszy, to nie dam rady jej wypić w ciągu półtorej miesiąca. Poza tym mocny smak oleju lnianego drażni mi gardło. Więc po co? Wolę wciągnąć rybkę, a zaraz po terapii przed jedzeniem wciągałem łyżkę oliwy z oliwek, żeby łatwiej połykać. Te wszystkie "cudowne" wynalazki wydają mi się działaniem bandy naciągaczy, która stara się na siłę znaleźć uzasadnienie dla horrendalnie wysokich cen swoich produktów. Olej lniany nieoczyszczony Lenvitol,u kosztuje 48 pln (budwigowy), zaś "zwykły", wykorzystywany jako składnik pokostu około 2 pln za litr. Jeden i drugi jest nieoczyszczony, i wstrętny w smaku. Wolę nie nabijać kabzy cwaniakom, którzy po prostu znaleźli niszę. Trudno by im było sprzedawać "cudowne" i "antyrakowe" ryby, z powodu zbyt dużej konkurencji. Wybrali więc po prostu produkty zawierające tyle samo wspaniałych substancji, ale przy okazji takich, które już praktycznie wyszły z obiegu z powodu na przykład obrzydliwego smaku. I których obrót łatwiej kontrolować.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
problem z tymi omegami jest taki, że o6 jest wszędobylska i zła, a o3 jest dobra i prawie nigdzie jej nie ma. W trawie, takiej na łące, czasem w jajach jeśli kura skubala trawkę a nie przemysłowa paszę, w nasionach lnu i rzeczywiście w rybach jest dużo tylko muszą być ryby tłuste, morskie-szprot, makrela, łosoś. W oliwie z oliwek nie ma żadnejomegi, więc przynajmniej nie szkodzi.
A to namawianie na olej lniany rzeczywiście jest trochę koniunkturalne, bo zamiast niego można dodawać do potraw mielone siemie lniane w cenie 5 złotych za 200 gram, czyli 5 razy taniej niż olej. Św Cena
Więc sama widzisz... Odżywianie zdrowe jest po prostu zdrowe. Ale ani nikogo tak naprawdę nie zabezpieczy przed nowotworem, ani tym bardziej go z niego nie wyleczy...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Gazda ale "W naszych ciałach nie dość, że występują niedobory wszystkich kwasów wielonienasyconych (inaczej mówiąc Ω3 i Ω6), to jeszcze gruuubo przeważają kwasy Ω6. Takie zaburzenia są prostą drogą do otyłości, miażdżycy, chorób serca, nowotworów, cukrzycy, tocznia itd. Przyczyna leży sobie spokojnie w nowoczesnej diecie."
"Przeciętnie stosunek Ω6:Ω3 w naszych organizmach wynosi 10:1[1]. Co gorsza jest to stan samopogłębiający się, ponieważ proces przyswajania Ω3 w obecności Ω6 przebiega bardzo słabo."
Generalnie powinny przeważać omega 3. Jak sobie Gazda zajadasz golonke podlaną piwkiem to nawet jak zjesz sobie rybke to tego omega3 nie przyswoisz bo nadmiar omega6 blokuje wchłanianie omega3. A żeby dojść do równowagi samymi rybkami mogło by być ciężko dlatego chyba warto wspomagać się takowym olejem. Siemie lniane tez jest chyba na tyle dobre. Wybór należy już do nas. Nikomu kieszeni nabijać nie musisz.
Poza tym nie sądze by dobrej jakości olej lniany był to wynalazek 'bandy naciągaczy'. Moża powiedzieć o wszelkich lekach że to działanie bandy naciągaczy. Nier az człowiek zostawia setki w aptece a przy niektórych dolegliwościach smiało sobie można poradzić 'domowymi' sposobami, dobrą dietą.
Poza tym z tego co kojarze to oliwa zawiera o wiele mniej omega3 niz olej lniany. Jesli dobrze pamietam to oliwa zawiera ok 80% kwasów omega9 a olej lniany chyba tyle omega3 więc marne szanse by oliwa miała tyle samo trójek co lniany.
w oleju lnianym ta jakość siedzi trochę gdzie indziej - chodzi o to żeby go tłoczyć na zimno, bo w wysokich temperaturach rozpadają się te dobroczynne omegi i nic z nich nie zostaje.
a zimne tłoczenie oleju lnianego rzeczywiście jest trudne - znajomy mojego brata ma własną tłocznię olejów - taką małą eko fabryczkę i lnianego nie tłoczy, bo mówi, że to się nie opłaca. To może wyjaśniać cenę sławetnego budwigowego nieoczyszczonego. Ale - zawsze pozostaje nam wrzucić siemię w żarna naszych zębów:D
A swoją drogą... wciskanie ludziom, że dieta może zabezpieczyć przed rakiem uważam za działanie szkodliwe. Doniesienia o cudownych antyrakowych właściwościach zwykłych substancji odżywczych służą jedynie nabijaniu kabzy grupie cwaniaków. W badaniach "in vivo" "cudowne" właściwości okazują się mieścić w granicy błędu statystycznego... Pamiętacie preparaty Tołpy? Też miał Nobla dostać za wynalezienie cudownego leku na wszystko... To samo jest z "wynalazkiem" pani Budwig. Gdyby remedium na raka było tak proste, ta choroba znikłaby z powierzchni ziemi jak czarna ospa...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
ja się muszę nie zgodzić... przecież pani Budwig nie wynalazła, nie opatentowała oleju i nie czerpie zysków z każdej butelki. Jedynie odkryła i opisała dobroczynne właściwości tradycyjnego produktu, który każdy i bez ograniczeń może wytwarzać a roślinę hodować podnosząc swoje zdrowie. Więc ona nie działała dla zysku tylko właśnie pro bono.
A franczyzę którą pobiera za prawo zamieszczania na butelce napisu "budwigowy" przekazuje na głodujące dzieci w Etiopii...
[ Dodano: 2011-07-30, 11:00 ]
AndziaO. napisał/a:
Jak sobie Gazda zajadasz golonke podlaną piwkiem to nawet jak zjesz sobie rybke to tego omega3 nie przyswoisz bo nadmiar omega6 blokuje wchłanianie omega3. A żeby dojść do równowagi samymi rybkami mogło by być ciężko dlatego chyba warto wspomagać się takowym olejem.
Czyli że golonko hamuje przyswajanie omega3 z ryb, ale z oleju budwigowego już nie??
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
toć ona nie żyje już ładnych parę lat, to pewnie i nie przekazuje na te dzieci:)
ale jeśli już to myślę ktoś na kimś to wydaje mi się że ten cały oleofarm zarabia na używaniu jej nazwiska. Chociaż kto wie - może muszą płacić jakieś tantiemy jej spadkobiercom...
Ja myślę, że wszyscy tutaj mówią o diecie antyrakowej. A..... na takim forum powinno się mówić co jeść w chwili gdy jest rak, jak wesprzeć organizm przy radio.. czy chemioterapii.
Czy warto pić ten soczek z buraka i jeść tony chudych kurczaków,tłustych ryb, awokado...
nie jeść cukru? Co zrobić, żeby rakowi nie umilać życia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum