A jeśli nieczekając na Ciebie odejdę
Wiedz że nadal żyję
Wibrując jednak dzwiękiem innej miary
Bo za zasłoną, przez którą nie przejrzysz
i sama wiara musi Ci wystarczyć
nim znow wlecimy pod niebo
znow siebie świadkami
Nim to nastąpi zyj,
żyj jak najlepiej
A jeśli będę Ci potrzebna
wyszepcz w sercu me imię
- znajdziesz mnie napewno....
DSS- teraz dopiero doczytałam...
W tym dniu była śmierć i narodziny...
Dla mnie ten dzień był szczęśliwym- dla Ciebie kolejnym dnim cierpienia...
Tak strasznie mi przykro...
nie wiem co napisać bo nie ma słów które ukoiły by ból.
Jestem z Tobą :*
Biedne ludzkie serce, tak ciężko pracowało, z takim uporem (może nadzieją) tłoczyło krew - choć praca jego była nadaremna...
Miałem podobne bolesne doświadczenie z moim bratem. Po trzeciej operacji usunięcia guza mózgu już się nie obudził - wdał się obrzęk mózgu i w tym samym dniu stwierdzono śmierć mózgu, chociaż ciało jeszcze żyło przez kilka dni, aby ostatecznie umrzeć po odłączeniu respiratora. Jego śmierć przeżywaliśmy dwukrotnie.
Serdecznie współczuję.
Czasami sobie myślę, że największym darem jest się w ogóle nie narodzić.
i jak większość tutaj uważam za okrutne takie męczenie, kiedy tłoczenie powietrza jest właściwie bezcelowe...
przedłuża cierpienie rodziny - choć któż wie, czy chory wtedy jednak nadal nie czuje bólu? wtedy jest to też przedłużanie jego cierpienia
Ratowanie życia to jedno, a utrudnianie odejścia w spokoju kiedy już wszystko jest przesądzone to drugie...
Nie wiem czy Tam Gdzie Jesteście jest jakaś choinka...
Na wszelki wypadek tu dla Was będzie
w domku taka śliczna dwukolorowa, a na zewnątrz tak jak lubiłaś i przystrajałaś ogródek światełkami..
I nie wiem czy grają Tam U Was kolędy... To i kolędę zostawiam
A ja sobie myślę, że One (te nasze kochane Babcie), mają wszystkiego co najlepsze w nadmiarze i -jak to One- wciąż zaglądają w naszym kierunku... i już szykują wiosnę...
Ja byłam po tej samej stronie co Twoja Babcia....
Pękł mi tętniak, krew zalała mózg, bardzo rozległy wylew... ponad pięć godzin operacji... trzy razy po tamtej stronie tęczy i powiem Wam, że WCALE się nie bałam i WCALE nie bolało. Bo śmierć NIE BOLI. To boli....życie.
Dziś zyję, już nawet to zycie przestało boleć. Wróciłam w całości z niewielkim uszczerbkiem.
Chciałam Was tylko choć trochę pocieszyć, Was,którzy cierpicie z powodu odejscia ukochanych najbliższych. Tam gdzie Oni są, nie ma strachu i bólu ......
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
DumSpiro-Spero, Ja do tej pory nie miałam okazji trafić na ten wątek, dziś trafiłam..... Popłakałam się strasznie Słowa jakich użyłaś płyną prosto z serca,serca kochającej wnuczki, słowa ,które wzruszyły mnie do łez. To bardzo smutna historia,przyjmij moje wyrazy współczucia.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum