Nie trwają długo = kilka godzin? kilka dni?
Co jakiś czas = co godzinę? dwa razy dziennie?
Mają jakiś dziwny kolor lub wygląd czy to typowe wymioty treścią żołądkową?
Konkrety ułatwiają pomoc
Na pewno warto skonsultować się z lekarzem, ponieważ łatwo doprowadzić mogą do odwodnienia. Wystarczy na początek lekarz POZ.
Tata wczoraj wymiotował cały dzień żółcią. Nie zdarza się to często ale w ostatnim czasie zdarzyło się to już 3 razy. Dzisiaj przez te wymioty i jest bardzo słaby i nie wstaje z łóżka.
Witam ponownie, nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał, a Tata właśnie wyszedł ze szpitala okazało się, że ma przezuty do mózgu, lekarz podejrzewa, że mogą być już wszędzie, tata nie zgodził się na operację i na radioterapię paliatywną, chciał tylko wrócić do domu.
Przykro mi... Moim zdaniem powinniście porozmawiać z tatą, przekonać jednak do zastosowania choćby nawet radioterapii paliatywnej, na pewno poprawi ona komfort życia taty. Poproś aby ktoś (kto kto jest rozeznany:) wypisał ci jakie pozytywne skutki a jakie negatywne mogą pojawić się po operacji i radioterapii paliatywnej. Przemyślcie to i może w ten sposób będziecie w stanie tatę przekonać?
Tata na pewno jest ze stresowany i zapewne ma dość szpitali i lekarzy. Przypuszczam że stąd brak zgody. Ale myślę że powinnaś rozważyć wszystkie za i przeciw. Dużo siły życzę! Trzymaj się ciepło
Dzięki młoda, bo faktycznie czasami brak mi już sił. Tata ma już też swój wiek i nie chce już niczego, powiedział, że chce tylko wrócić do domu i sobie w spokoju umrzeć. Rozmawialiśmy z nim, cała rodzina i każdy po kolei, na operację się nie zgodzi, bo ma już dość bólu, na radioterapię się nie zgodzi, bo w zeszłym roku bardzo źle ją znosił. Lekarze też z nim rozmawiali i nic. Nawet nie zgodził się na przewiezienie do innego szpitala na dokładne badania, żeby zobaczyć gdzie są już przerzuty. Z wyników to wiemy tylko tyle, że przerzuty są na płucu w węzłach chłonnych i mózgu. Ten w mózgu jest jeden, ale obrzęk jest bardzo duży. Leki na obrzęk nie działają. Wydaje mi się, że tata się już poddał.
To bardzo przykre co piszesz .....
Jednak chyba trochę rozumiem Twojego Tatę. I mimo, że jest to trudne to wydaje mi się, że chyba należy uszanować jego wolę.
Co innego gdyby nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji.
Możecie nadal próbować go namawiać, chyba nawet trzeba próbować. Może jeszcze zmieni zdanie, ale jesli sie nie zgodzi to nic na to nie poradzicie
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Izabela
Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )
Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
także jestem zdania, że to jest życie twojego taty i on powinien o nim decyduje. Nie jestem na tyle rozeznana w tej tematyce, ale wydaje mi się że ta radioterapia pomogła by tacie, wydaje mi się że na obrzęk mózgu także by pomogła. Tak naprawdę opieka paliatywna ma na celu zmniejszenie bólu, poprawę komfortu życia pacjenta. Choć w niektórych przypadkach może być odwrotnie.
Współczuje Ci bardzo, bo tak naprawdę trudna decyzja przed wami. Ja jednak chyba bym tatę namawiała. Lekarz u którego byłam na konsultacjach powiedział mi że jeżeli będą tatę chcieli leczyć ( mój tato też ma raka płuc) to nie zastanawiać się tylko nalegać żeby się zgodził. bo medycyna idzie cały czas do przodu, a nie leczona choroba może być bardziej bolesna.
Dużo siły życzę
Dzięki dziewczyny Zgłosiłam tatę już do przychodni paliatywnej został objęty "hospicjum domowym" we wtorek ma być lekarz i pielęgniarka, która ma przychodzić dwa razy w tygodniu. Bardzo wszystkim współczuję, którym rak zabrał osobę, którą kochali i ubolewam nad tym, że ta choroba tak szybko postępuje. Pozdrawiam wszystkich ciepło.
Dobrze, że bedzie hospicjum domowe. Napewno się przyda i czlowiek mniej się boi mając taką fachową pomoc. Wiesz, że zawsze mozna zadzwonić, zapytać poradzić się. To bardzo wiele, że nie zostaje się z tym całkiem samemu.
Tymbardziej, że jak piszesz są przerzuty do mózgu.
Przykro mi to mówić ale ta choroba postępuje szybko, aż się popłakałam gdy sobie przypomniałam, to co sama przechodziłam niedawno.
Dużo siły i wytrwałosci zyczę ...
_________________ Izabela
Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )
Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
na radioterapię się nie zgodzi, bo w zeszłym roku bardzo źle ją znosił. Lekarze też z nim rozmawiali i nic. Nawet nie zgodził się na przewiezienie do innego szpitala na dokładne badania, żeby zobaczyć gdzie są już przerzuty. Z wyników to wiemy tylko tyle, że przerzuty są na płucu w węzłach chłonnych i mózgu. Ten w mózgu jest jeden, ale obrzęk jest bardzo duży. Leki na obrzęk nie działają. Wydaje mi się, że tata się już poddał.
Jesli wyjaśnisz tacie ze radioterapia paliatywna jest słaba a same WBRT mózgu to tylko jedno naświetlanie czasem więcej i pomoze mu to lepiej przezyć ten czas ktory mu został w lepszej kondycji fizycznej i psychicznej ,i zmniejszy ból ,-być może tata rozważy taka propozycję
W tym wypadku mozna ominąć szpital , czyli nie trzeba w nim leżeć , jeśli tych radioterapii byłoby więcej to mozna go tam wozić,
zazwyczaj jest ich 5 lub max10
mój tata był wożony transportem sanitarnym- kilka osob , załatwia to lekarz
Tata chyba bardziej boi się szpitala niż naświetlań, wiec moze jak przedstawisz mu taka opcję wtedy się zgodzi ?
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
A czy przy radioterapii paliatywnej głowy występują jakieś skutki uboczne? Mój tata w zeszłym roku miał 30 naświetleń klatki piersiowej i bardzo źle je znosił. A tutaj dotyczy to głowy i może dlatego nie chce się zgodzić. A czy przy naświetlaniu głowy jest szansa, że obrzęk zmniejszy się, bo w szpitalu dostawał dwa leki na obrzęk i leki nie zadziałały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum