1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
przerzuty do mózgu
Autor Wiadomość
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #76  Wysłany: 2016-11-01, 20:52  


Dziękuję serdecznie. To dla mnie ważne.
_________________
Paulina
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #77  Wysłany: 2016-11-02, 06:41  


Paulina12, ciężkie chwile przed tobą, sytuacja wygląda na pożegnanie. Po prostu bądź przy mamie ile się da to wszystko co możesz zrobić. Przykro mi. Uściski.
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #78  Wysłany: 2016-11-02, 07:26  


Nie ukrywam, ze w duchu mam jeszcze iskierka nadzieji. Dziś rano mama się wyproznila po 4dniach, i może dlatego. Ale wzrok nadal ma błędny

[ Dodano: 2016-11-02, 09:03 ]
Słuchajcie a czy można liczyć jeszcze na poprawę stanu? Ile zazwyczaj taki stan trwa?
Wybaczcie moje pytania ale jestem przerażona
_________________
Paulina
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #79  Wysłany: 2016-11-02, 09:25  


Paulina12 napisał/a:
Słuchajcie a czy można liczyć jeszcze na poprawę stanu? Ile zazwyczaj taki stan trwa?
Wybaczcie moje pytania ale jestem przerażona

U mojego Taty jasność umysłu wróciła na kilka godzin przed śmiercią, zdążyliśmy się z nim pożegnać i powiedzieć jeszcze to, co zostało do powiedzienia.
Bardzo mi przykro :( Po prostu bądź obok mamy, często uścisk dłoni wystarczy :*
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #80  Wysłany: 2016-11-02, 09:34  


a długo taki stan potrwał? W sensie, że Tata leżał. U mojej Mamy od powiedzmy 2 tygodniu idzie jak burza i co rusz coś nowego...
_________________
Paulina
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #81  Wysłany: 2016-11-02, 10:08  


Nie do końca można to chyba porównać, mój Tato od podstawienia wstępnej diagnozy/podejrzenia nowotworu żył 2 miesiące i nie zakwalifikował się na żadne leczenie, a pod opieką HD był może 3 tygodnie (i chwała za to!).
Nasza "ostatnia prosta" nie była długa, bo załamanie przyszło nagle i trwało może 2-3 dni, za co jestem losowi bardzo wdzięczna. Dla mnie ostatecznym sygnałem było to, że Tato nie może przełykać wody (nawet ze strzykawki podawanej w kąciku ust), a ostatniego dnia leżał już tylko bezwładnie/spał z półprzymkniętymi powiekami.
Nie martw się, na pewno zdążysz pożegnać się z mamą.
To do niej należy decyzja czy odejdzie przy Was czy sama. Niektórzy nie chcą "obciążać" swoich najbliższych i potrafią wykorzystać moment, że ktoś wyjdzie do toalety.
Trzymam za Was kciuki - to co przeżywasz, jest cholernie trudne, ale może z perspektywy czasu dojrzysz też coś pięknego w tych wspólnych, ostatnich chwilach. Nie każdemu są one dane. Dasz radę :tull:
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #82  Wysłany: 2016-11-02, 10:13  


Dzięki za wsparcie. Dziś ma być P. Lekarka z HD, zobaczymy co ona powie, doradzi
_________________
Paulina
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #83  Wysłany: 2016-11-02, 10:24  


Paulina12, każdy organizm jest inny, inaczej reaguje, ma inne schorzenia towarzyszące, inaczej się choroba rozwija raz powoli raz gwałtownie - naprawde ciężko tu przewidywać.
Paulina12 napisał/a:
Wybaczcie moje pytania ale jestem przerażona

To normalne, na odchodzenie bliskich, kochanych osób nie da sie przygotować.
Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę dużo siły w tym trudnym czasie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #84  Wysłany: 2016-11-02, 10:29  


Dziękuje bardzo
_________________
Paulina
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #85  Wysłany: 2016-11-02, 15:17  


Paulina12,
Zmierzcie cukier, na pewno jest wysoki. To może być przyczyna śpiączki.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #86  Wysłany: 2016-11-02, 16:32  


Ile to potrwa... takie pytanie kazdy z nas zadawal.

U nas poszlo szybko, taki stan utrzymywal sie jak ponizej:
Czwartek wieczorem tesc juz nie chcial wziasc tabletek - stal sie splatany nie wiedzial co sie dookola niego dzieje.
Piatek sytuacja byla podobna, spal, wstawal do toalety i juz nie mial sily z niej wrocic.
Sobota HD dalo morfine do stosowania co 4 godziny
Niedziela rano przywitalismy sie z nim wszyscy i o 8.25 wydal ostatni oddech.

Jak pisalem trzeba obserwowac...

Pozdrawiam Serdecznie.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #87  Wysłany: 2016-11-02, 20:32  


Bardzo Wam dziękuję, dziś była Pani dr. z Hospicjum i nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Stan ciężki w każdej chwili Mama może odejść. Jutro przyjdzie pielęgniarka zrobi wkłucie bo niestety Mama nie przełyka leków, teraz jakoś jeszcze z jogurtem przełknęła ale jest to bardzo niebezpieczne. Wiecie co jest dziwne, jak dotąd co chwile płakałam, tak nagle nie jestem w stanie. Chodze w kółko, robię coś koło Mamy, karmie, przewijam, chodzę do sklepu, sprzątam, oglądam tv ale nie płacze, nie dam rady. PaniDr powiedziała, że Mama może odejść w każdej chwili, powiedziała, że raczej nie potrwa to długo, mimo to cały czas myśle, czy będę wtedy, czy nic nie przeocze.
_________________
Paulina
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #88  Wysłany: 2016-11-02, 20:56  


Paulina12 napisał/a:
Mama nie przełyka leków....... ale jest to bardzo niebezpieczne.

Pisałam Ci o tym wcześniej, jest niebezpieczne bo mama może się zadławić/udusić. Jak pacjent nie może przełykać trzeba szybko zmienić system podawania leków, dobra decyzja.
Paulina12 napisał/a:
mimo to cały czas myśle, czy będę wtedy, czy nic nie przeocze.


Paulinko zazwyczaj widać ten zbliżający się koniec, stan diametralnie się pogarsza, tylko czasami nasi chorzy nie chcą przy nas odchodzić, może dlatego żeby oszczędzić nam tego cierpienia.

Paulina12 napisał/a:
Wiecie co jest dziwne, jak dotąd co chwile płakałam, tak nagle nie jestem w stanie

Wiesz już, że stan mamy jest tak poważny, że nie da się już nic zrobić, wiesz, że mama zbliża się już do ostatniej swojej ziemskiej drogi, oswoiłaś się w jakimś stopniu z tym co jest nieodwołalne, łzy które miałaś w sobie zapewne wszystkie wylałaś, teraz chcesz zapewnić po prostu mamie godne odejście, zadbać o Nią w każdym najmniejszym calu i Twoja uwaga na tym jest skupiona, na łzy przyjdzie jeszcze nie raz czas.

Trzymaj się i niech się spełni Twoje życzenie - odprowadzenie mamy na ten drugi, podobno lepszy świat :tull:
 
Paulina12 


Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 70
Skąd: kraków
Pomogła: 1 raz

 #89  Wysłany: 2016-11-02, 21:40  


To moje marzenie. wiem że brzmi prozaicznie.
Teraz przyjechałam siostra Mamy ale niestety Mama śpi jak kamień, nawet nie zareagowała.
Straszne to wszystko, dziękuje za wparcie Osób które już przez to przebrnęły, bo to bardzo cenne rady. To forum to jak zbawienie dla mnie.
_________________
Paulina
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #90  Wysłany: 2016-11-02, 21:45  


Paulina12,
Nawet jeśli Mama nie reaguje - prawdopodobnie słyszy i wie, że jesteś. Po prostu nie może nawiązać kontaktu. Zachowuj się tak, jakby wszystko słyszała i rozumiała, np opowiedz, co zrobiłaś na obiad, jaka jest pogoda...
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group