1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
przerzuty do mózgu w dpr
Autor Wiadomość
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #166  Wysłany: 2012-01-30, 18:55  


evita2 napisał/a:
Pamiętam jednak jak sama odchodziłam od zmysłów, kiedy mama przestawała jeść i pić i kiedy nie wiedziałam co robić.
U nas rzeczywiście tak było, że mama zaczęła stopniowo krztusić się wszystkim na krótko przed śmiercią.

U Nas również tak było :-(

macias, Pozdrawiam.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #167  Wysłany: 2012-01-30, 19:17  


a ile przed śmiercią zaczęło się to krztuszenie, ile u Was trwał okres kiedy chory nie mógł już wstać z łóżka? może moje pytania są dziwne ale chciałbym wiedzieć ile jeszcze nam zostało mimo iż wiem że nikt nie jest w stanie tego kreślić :(
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #168  Wysłany: 2012-01-30, 19:35  


Cytat:
chciałbym wiedzieć ile jeszcze nam zostało mimo iż wiem że nikt nie jest w stanie tego kreślić :(


Myślę, że sam odpowiedziałeś sobie na to pytanie. Nikt nie jest w stanie tego określić. U każdego chorego mimo iż objawy są podobne to czas się różni.

macias napisał/a:
a ile przed śmiercią zaczęło się to krztuszenie,

Dokładnie nie powiem ale u Nas było to coś około tygodnia (10dni?) przed śmiercią.

macias napisał/a:
ile u Was trwał okres kiedy chory nie mógł już wstać z łóżka?

Ten okres u NAS trwał około 2 tygodnie. Tzn pomagałam tacie usiąść na wózek kiedy był w szpitalu aby na chwilkę zjechać na dwór. Pomagałam na chwileczkę usiąść na łóżku. W domu pomagałam usiąść na fotel, bliżej okna-tato chciał popatrzeć na świat :-( W tym czasie, tych 2 tyg tato zupełnie nie mógł sam się podnieść.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #169  Wysłany: 2012-01-30, 19:43  


macias, Moj Tatus kilka godz przed odejsciem jeszcze lykal proszki.Co prawda tydzien czasu ktory spedzil w szpitalu nie chcial pic na jeden raz nutridrinkow,tylko na trzy razy.ale pil z butelki bez slomki.gdy wychodzilam ze szpitala po raz ostatni go widzac napil sie jeszcze z moja pomoca (trzymalam za kubek,tata tez) wody gazowanej.trzymalam bo byl przerzut do mozgu i rece byly slabe.balam sie zeby sie nie zalal.u nas nogi wysiadly ale tez nie calkiem przy przerzucie do mozgu..Takze u nas bylo calkiem inaczej..Jedyne co mnie zaniepokoilo,to wiem ze czul Tatus smierc..Bo p[owiedzial mi albo mnie stad zabierzesz albo bedziesz mi chryzantemy przynosic...widzial jakis figurantow 3 dni przed odejsciem...mowil ze przychodza do niego..jacys ludzie..a i tego ostatniego dnia gdy kazal mi juz isc jak nigdy ..powiedzial zebym zgasila juz swiatlo..czyli albo dostawal bolesci i nie chcial bym wiedziala albo swiatlo Go razilo...Bog Jeden wie.
W kazdym razie moja rada jest taka..nie zamartwiaj sie na zapas..badz przy Tacie,mow ze Go kochasz rozmawiaj o wszystkim smiej sie..bo potem jak ja bedziesz mial piekne wspomnienia..jesli Bog Tatke zawola nic nie zrobisz.Jedno jest pewne ..tam bolu nie ma..
Duzo sily bardzo duzo...usciski
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
evita2 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Sty 2012
Posty: 199
Pomogła: 60 razy

 #170  Wysłany: 2012-01-30, 21:21  


Macias, Twoje pytania wcale nie są dziwne. Nie dziwię Ci się, że chcesz wiedzieć. Ja i moja siostra straciłyśmy sporo czasu na bieganie po lekarzach, zeby wysondować co dzieje się z mamą i dlaczego, czasu, który mogłyśmy spędzić przy Mamie, bo był bardzo cenny. O to mam żal, że nikt nam nie chciał szczerze powiedzieć, co się dzieje, nikomu nie przeszło przez gardło, że tak już jest, będzie i nic nie można poradzić.

U nas było dokładnie tak jak u Anelii, krztuszenie zaczęło się tydzień przed śmiercią. Z dnia na dzień było coraz gorzej, dwa dni przed Mama nie mogła już niczego przełknąć, nawet wody.

Dziesięć dni przed, mama nie wstawała już z łóżka. Wcześniej miała kłopoty z chodzeniem, ale jeszcze przesadzałyśmy ją na kanapę czy na wózek a potem już nie dawała rady podnieść się do pozycji siedzącej.

Tak jak napisała Gonia, teraz ważne jest, żebyś spędzał z Tatą jak najwięcej czasu. Mów, że kochasz, przytulaj, okazuj uczucia. Uwierz mi, że wspomnienia tych chwil będą dla Ciebie czymś najcenniejszym.

Nie wiem czy podczytujesz wątek o umieraniu na tym forum, jeśli nie to zachęcam. Te wszystkie straszne historie tam opisane i to czego się dowiedziałam bardzo mi pomogły przeżyć ten dramatyczny czas.

Wiem, że jest Ci ciężko. Pamiętaj, że najważniejsze jest DZISIAJ. A dzisiaj Twój Tatuś żyje, ciesz się tym, cieszcie się razem wspólnie spędzonymi chwilami. Ja oddałabym wszystko, żeby przez jedną chwilę potrzymać Mamę za rękę...

Serdecznie pozdrawiam, macias.
_________________
Ewa
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #171  Wysłany: 2012-01-31, 08:36  


macias, u nas było niestety podobnie - ok. 10 dni przed ...... krztuszenie, kłopoty z połykaniem, mama też jadła prawie do końca sama, jeszcze w poniedziałek (w czwartek odeszła) jadła sama rybkę z ziemniaczkami ..... baaaardzo powoli jej to szło i straaasznie długo przeżuwała ale zjadła sama, a piciem ZAWSZE się zaksztusiła ...... bo niestety choroba zabrała jej już pewne odruchy ;(( to tak po prostu jest .... i innej odpowiedzi chyba nie ma ;(

Takie pytania są normalne, każdy chciałby to wiedzieć ile nam czasu zostało z najbliższym..... ;(( Ciesz się każdą najmniejszą chwila.

Pozdrawiam i DUŻO sił Ci życzę - myślami jestem z Wami....

Pisz wszystkie objawy po kolei - będzie Ci łatwiej - pisz wszystko co Cie trapi...
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #172  Wysłany: 2012-01-31, 09:03  


Dziękuje Wam bardzo :)
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #173  Wysłany: 2012-01-31, 10:19  


Macias, pamiętaj, że podłączenie kroplówki powoduje większy obrzęk mózgu i płuc.
Najlepiej, jak będziesz o wszystko pytał lekarza z hospicjum, w moim przypadku byli bardzo wspaniali, dokładnie wszystko tłumaczyli , byli na wizycie "na zawołanie". Dostałam nr tel. komórkowego, mogłam dzwonić o każdej porze, nawet w nocy.
Serdecznie pozdrawiam, spokojnego dnia życzę
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #174  Wysłany: 2012-01-31, 10:38  


na razie tata je sam, śniadanie dziś zjadł sam, czasem mam go trochę karmi jak widzi że za szybko je żeby się nie zakrztusił. Kontakt z hospicjum domowym mamy, numer komórki do p. doktor też mam i p. doktor też jest wspaniała :)
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #175  Wysłany: 2012-01-31, 20:36  


Oby jak najwiecej sloneczko Wam swiecilo;_) :) :) :) macias,
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #176  Wysłany: 2012-02-01, 21:25  


macias, napisz co u Tatulka ??

Jak sobie radzi z jedzeniem i picoem ??

Dużo o Was myślę ..... pozdrawiam i ściskam cieplutko |uscisk|
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #177  Wysłany: 2012-02-01, 21:44  


Macias
co u Was?Jak Tatulek?
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #178  Wysłany: 2012-02-02, 08:21  


Witam,
na razie jest bez zmian, rozmawiałem wczoraj z p. doktor z hospicjum i mówiła że można założyć sondę ale ona nie poleca, my z mama też stwierdziliśmy że sonda nie wchodzi w grę,

pozdrawiam
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #179  Wysłany: 2012-02-02, 08:29  


Lekarz wie co mówi i robi ..... nie wiem nawet jak z tą sondą, bo mamcia nie miała zakładanej, ta choroba po prostu toczy się swoim torem i chyba nic nie stanie jej na drodze :( Trzymajcie się ciepło i pisz na bieżąco :) co u Was ..... Pozdrawiam
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #180  Wysłany: 2012-02-02, 14:00  


Rozumiem, jak ciężko jest podjąć taką decyzję. Powiedzmy, że ja miałam 'łatwiejszą 'decyzję, Mąż był nieprzytomny. Co innego z osobą przytomną, poruszającą się, próbowaliście nutridrinki? na strzykawkę zakłada si,ę taki wentylek, rureczka zakręcona (dostałam w hospicjum) do podawania płynów, delikatnie wstrzykuje się do buzi na stronę policzka, bez odruchu połykania samo spływa. Konieczne nawilżanie ust wodą, może być gazić owinięty na łyżeczkę.
Serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group