Tata wlaśnie wyszedł ze szpitala. 2Września jest zaplanowana ocena po pierwszej chemii. Jezeli chodzi o wyniki to zaburzenia sa w ilosci bialych krwinek 50tys (norma to 10tys) i tata ma powiększone wezly chlonne. Jeden w brzuchu ma 13cm. Tata w domu ma przyjmowac encorton, biseptol i hebiran i przez jeszcze 3dni lek poprawiajacy odpornosc. Moje pytanko jest odnosnie przeszczepu-jakie badania musi przejsc pacjent aby go zakwalfikowac do przeszczepu? I skad i kiedy wiadomo czy przeszczep sie przyjał czy nie? I co gdy sie nie przyjal?
Prosisz nas o odpowiedź, a sama nie odpowiedziałaś na pytania moje o wiek Taty i o jego rodzeństwo - nie ułatwiasz nam sprawy.
Cytat:
jakie badania musi przejść pacjent aby go zakwalifikować do przeszczepu?
Kwalifikuje się na podstawie dotychczasowej historii leczenia pacjenta, z uwzględnieniem wieku (wyliczyłem z Twoich postów poprzednich, że Tato ma 55 lat, tak?, bo nie odpowiedziałaś mi na pytanie o wiek), chorób współistniejących, etc. Wiek 55 lat absolutnie nie stanowi p/wskazania do przeszczepienia.W przypadku przewlekłej białaczki limfocytowej, którą ma Tato, przeszczepienie, o ile dojdzie do skutku, będzie od dawcy (albo od zgodnego rodzeństwa, o ile Tato takie ma, albo z rejestru).
Wcale nie jest tak, że nie można przeszczepić 55-letniego chorego od dawcy niespokrewnionego, przy czym ryzyko będzie na pewno większe (ale to również zależy, czy jest całkowita zgodność antygenów HLA), etc.
Cytat:
I co gdy sie nie przyjal?
Pierwotny brak wszczepu to jest duuuża rzadkość. Robi się drugi przeszczep.
Większym zagrożeniem są infekcje i choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi.
Może sobie o tym poczytać.
Nie wiem, czy ze względu na kardiologiczną przeszłość Taty (zawał w wywiadzie) takiego przeszczepienia ktoś się podejmie.
Tato powinien mieć po chemioterapii całkowitą remisję, żeby przeszczepienie miało sens.
Cytat:
I skąd i kiedy wiadomo czy przeszczep się przyjął czy nie?
Pacjent przed podaniem komórek dostaje wysokodawkowaną chemioterapię. W efekcie spadają wartości morfologii, bo pacjent ma niszczony szpik. Ma ocenianą praktycznie codziennie morfologię i na podstawie tego, jeśli parametry (Hb, płytki, WBC) rosną, oznacza, że przeszczep się przyjął.
Moje pytanko jest odnosnie przeszczepu-jakie badania musi przejsc pacjent aby go zakwalfikowac do przeszczepu?
Przed HSCT u biorcy należy dokładnie ocenić stadium nowotworu, określić wydolność
narządów (wątroby, nerek, serca, płuc), wykluczyć czynne zakażenia (jak np. wirusowe zapalenie wątroby, HIV, cytomegalia, zakażenie wirusem Ebsteina-Barr), oznaczyć grupę krwi oraz przeprowadzić konsultację laryngologiczną, stomatologiczną i ginekologiczną <- to w przypadku kobiet>. z http://www.onkologia.zale...nsplantacja.pdf (str. 529)
Trzeba zbadać czy jest remisja całkowita (czyli być może trepanobiopsja, jakieś badanie obrazowe).
Ocena wydolności narządów (badanie obrazowe (np. USG, RTG płuc, TK, echo serca), oznaczenie prób wątrobowych, kreatyniny).
Stomatologiczna - pantomogram, i ocena czy nie ma martwych zębów (ocena czy nie ma potencjalnych zakażeń).
Nie znam wszystkich ośrodków przeszczepu szpiku, ale zazwyczaj znaczną część tych badań wykonują te ośrodki.
a_skowro napisał/a:
I skad i kiedy wiadomo czy przeszczep sie przyjał czy nie?
Na to pytanie nie ma krótkiej jednoznacznej odpowiedzi.
Ok. 14-21 dni od dnia po podaniu komórek krwiotwórczych pojawiają się pierwsze białe krwi - wtedy jest wiadomo (zakłada się), że nowy szpik pracuje (zasiedlenie szpiku). Potwierdzeniem wszczepu jest badanie chimeryzmu (czyli procent komórek dawcy w szpiku biorcy) określające, czy komórki krwi i szpiku wykazują cechy genetyczne dawcy.
Jeśli 100% chimeryzmu się utrzymuje jest OK.
Gdy chimeryzm się zmniejsza leczenie dobiera się indywidualnie.
Po alloHSCT może wystąpić GvHD (choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi) - jest to reakcja limfocytów dawcy na organizm biorcy. Jeśli GvHD ustępuje jest OK. Czas trwania GvHD jest b. różny i w różnym stopniu nasilenia. W przypadku GvHD podaje się sterydy lub/i indywidualizuje się leczenie w zależności od stopnia nasilenia GvHD oraz obszaru (organu), który jest objęty GvHD. Gdy GvHD się nasila może doprowadzić do śmierci. Gdy GvHD nie pojawi się do ok. 6 m-ca po przeszczepie, wtedy jest b. małe prawdopodobieństwo, że się pojawi.
Jak i również może być nawrót choroby. W przypadku nawrotu choroby leczenie dobiera się do stanu pacjenta. W ciągu 2 lat od przeprowadzenia alloHSCT jest największe prawdopodobieństwo nawrotu choroby.
GvHD w lekki stopniu (takie aby życia pacjenta było w miarę komfortowe i nie doprowadziło do zgonu) jest nawet pożądane, ponieważ pojawienie się go zmniejsza prawdopodobieństwo nawrotu choroby.
Pacjent po przeszczepie szpiku po wyjściu ze szpitala, jest kontrolowany:
jest monitorowanie zmian stanu chimeryzmu w czasie (bo może się zdarzyć, że chimeryzm będzie malał, czyli będzie zmniejszała się ilość komórek dawcy w szpiku biorcy),
śledzenie choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD) - (czy się pojawia, czy się nasila),
badanie choroba podstawowa nawraca.
Potocznie napiszę: najgorsze są pierwsze 2 lata.
A_skowro, nie wybiegał tak w przyszłość. Teraz najważniejsze jest uzyskanie remisji całkowitej.
Pozdrawiam
PS. Byłam na urlopie (poza Warszawą)
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Konsultacje laryngologiczne i stomatologiczne (+pantomogram) zwykle na własną rękę trzeba zrobić.
Oczywiście, warto się przyjrzeć uzębieniu (mamy stale sytuacje, że pacjenta już należałoby przeszczepić, a ma 21 dziurawych zębów...)
Przepraszam ze nie odpowiedzialam na pytania. Jakos mi to umknelo. Tata ma 55lat i dwojke rodzenstwa. Oboje chetnie sie przebadaja i sa w razie czego chetni by zostac dawca. Tata mual ostatnio przed chemia robione badanie sera, pluc i usg jamy brzysznej. W tych miejscach nie stwierdOno chorob. Chorob wspolistniejacych tato tez nie ma. Zęby wszytskie usunal na pocxatku roku tato. Lekarka powiedziala ze stan ogolny jest bardzo dobry, tyle ze wyniki mrwi sa nie dobre i wezly powiekszone.
Macie racje ze mocno wybiegam w przyszlosc ale pani doktor juz chce dac skierowanie na badanie dla rodzenstwa.
Dzis widzialam sie z tata i wydaje mi sie ze schudl. Czy moze byc taki skutek chemii? Tata nie ma mdlosci z tego co wiem. Z moich obserwacji wynika ze wezly tez sie zmnijszyly wiec moze to dobry obiaw?
Dzis widzialam sie z tata i wydaje mi sie ze schudl.
Rozumiem, że masz na myśli chemię o której pisałaś 19.08 (post #272)?
a_skowro napisał/a:
Czy moze byc taki skutek chemii?
Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Zazwyczaj po chemiach ma się mniejszy apetyt.
Jak Tata się odżywia?
Po chemiach dieta powinna być wysokokaloryczna, wysokobiałkowa i najlepiej lekkostrawna.
a_skowro napisał/a:
Z moich obserwacji wynika ze wezly tez sie zmnijszyly wiec moze to dobry obiaw?
Jeśli rzeczywiście węzły się zmniejszyły to dobry objaw. Natomiast 'precyzyjniejszą" odpowiedź da badanie kontrolne (i porównanie z wynikami sprzed leczenia/obecnej chemii).
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Tata raczej odzywia sie normalnie ale wczesniej przed chemia tez duzo nie jadl. Tata ma zawsze mocno powiekszone wezly bo widac je golym okimem na szyi, po pachami . Najwiekszy wezel tata mial w burzuchu i moze on sie pomniejszyl i teraz tata jest chudszy. Widzialam tate 14sierpnia, od 14-16 tata dostseal chemie i teraz wczoraj i wyraznie schudl.
Tak jak już pisałam wcześniej, osobom po chemii zaleca się spożywanie większej ilości energii oraz białka.
Warto kontrolować wagę Taty i nie dopuścić do zbyt dużej niedowagi (w planach jest przeszczep szpiku, 'wymagający energetycznie' - że tak ujmę - w czasie którego też zazwyczaj się chudnie, często dość znacznie, i oczywiście jeszcze kolejne chemie).
Dzis czytalam wypis taty ze szpitala. Powiekszone wezly chlonne w klatce piersiowej, szyjne i nadobojczykowe oraz pod pachami. Po chemioterapi biale krwinki spadly z 50tysiecy na 27tysiecy (norma 4-10tysiecy). Reszta wynikow morfologi w normie. Dodatkowo zrobiono z wezla wycietego potwierdzenie czy niedoszlo do transformacji do chloniaka hodkina. Wyniki sa ze dalej jest chloniak sll/plb. Ale czesc wezla zostala wyslana na ocene ryzyka do poznania. Nie rozumiem jakiego ryzyka? Czy ktos wie o co chodzi. Tata czuje sie ogolnie dobrze. Troche jest chudszy, ale ma zapisana diete lekka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum